Di Grassi: Autonomiczne pojazdy zagrożeniem dla motorsportu

Ekspansja autonomicznych samochodów zdegraduje wyścigi czy rajdy do pozycji niszowych dyscyplin sportu, ostrzega Lucas di Grassi.

Były kierowca Formuły 1, obecny pretendent do mistrzostwa elektrycznej Formuły E oraz zawodnik Audi LMP1 w Długodystansowych Mistrzostwach Świata obawia się, że ludzie stracą zainteresowanie sportami motorowymi, jeżeli sami nie będą prowadzić aut. „Zagrożenie, przed jakim stoimy w motorsporcie, to autonomiczne pojazdy". - powiedział Brazylijczyk na Konferencji Sportowej FIA.

„W przyszłości ludzie generalnie nie będą normalnie prowadzić samochodów na drogach. Więc jeśli nie kierujesz, nie narodzi się w tobie pasja i miłość do motorsportu". „Motorsport będzie dalej istniał, ale jako że mniej osób będzie prowadzić auta, według mnie stanie się niszowym sportem zamiast masowym, jakim moim zdaniem był w dwóch ostatnich dekadach".

Di Grassiego martwi też rozwój technologii wyręczających kierowcę w samochodach wyścigowych.

Zobacz także: Robocar - autonomiczny samochód wyścigowy dla serii Roborace »

„Pierwszy raz w historii mamy maszyny, które wykonują moje czynności lepiej niż ja sam". - stwierdził.„(...) W dzisiejszych czasach - zwłaszcza w Le Mans - technologia staje się ważniejsza od kierowcy. Żaden zawodnik tego nie chce".

„W sportach motorowych chodzi o to, kto jest najszybszy na trasie, nie o to, kto ma najlepszą technologię - chociaż producenci dążą do tego drugiego".

„Trzeba pomóc motorsportowi w rozwoju technologii, aby utrzymać w nim producentów, lecz jednocześnie ważne, by nie dopuścić do uczynienia kierowcy nieistotnym elementem".

„Myślę więc, że na przyszłosć musimy to jasno rozdzielić: jaką technologię producenci chcą umieścić w swoich samochodach, a jak możemy sprawić, aby więcej zależało od kierowcy? Aby zawodnik był ważniejszy niż jego pojazd? To chcemy zobaczyć".

„Dlatego tak ważne jest, jak FIA determinuje przepisy w motorsporcie na przyszłość".