Motorsport » Sporty samochodowe » Drifting: Paweł Trela na podium Mistrzostw Europy Wschodniej

Drifting: Paweł Trela na podium Mistrzostw Europy Wschodniej
Paweł Trela, jeden z najbardziej utytułowanych polskich drifterów, zakończył sezon 2014 na trzecim miejscu w międzynarodowej serii Eastern Europe Drift Championship (EEDC). Kierowca i konstruktor jedynego na świecie Opla GT przystosowanego do driftu już zaczął przygotowania do sezonu 2015, podczas którego zamierza poprawić tegoroczny wynik.
Udział w lidze EEDC, w której startują czołowi zawodnicy z Europy, był najważniejszy w tegorocznym kalendarzu Treli. Podczas ostatnich zawodów tej serii, jakie odbyły się 4-5 października w czeskim Brnie, po przejazdach kwalifikacyjnych Polak zajmował solidną, ósmą pozycję. W walce o czołowe miejsca przegrał z późniejszym zwycięzcą całych zawodów, rodakiem Bartoszem Stolarskim, jednak punkty za miejsce w pierwszej ósemce wystarczyły, by utrzymać trzecią lokatę w klasyfikacji całego sezonu. Najlepszym zawodnikiem EEDC 2014 okazał się partner Pawła Treli z zespołu, Łotysz Kristaps Bluss, a drugie miejsce przypadło rodakowi Blussa, Gvido Elksnisowi.
„Poziom w EEDC jest bardzo wyrównany, a w Top 16 nie ma miejsca na kalkulowanie - w każdym przejeździe trzeba starać się pojechać jak najlepiej. Nie wolno nikogo lekceważyć, bo to najkrótsza droga do porażki”. - komentuje Paweł Trela. Sezon 2014 nie należał do łatwych. Rywalizacja w ramach ligi EEDC na Łotwie, Białorusi, Litwie, Węgrzech, w Polsce i Czechach, do tego starty w trzech eliminacjach nowej polskiej serii Drift Masters Grand Prix i w Irlandii podczas Irish Drift Championship - niezwykle napięty kalendarz sprawiał, że brakowało czasu na treningi i testy sprzętu. W czasie sezonu Trela musiał zmagać się nie tylko z innymi zawodnikami, lecz także… awariami. Tak było np. podczas rundy w Mińsku, gdy zawiodła skrzynia biegów. Zerowy dorobek punktowy z tej eliminacji trzeba było nadrobić. I kto wie, może atak na pozycję lidera by się udał, ale na przeszkodzie stanął kolejny defekt, tym razem na Węgrzech, oraz przedwcześnie zakończone zawody w Karpaczu, kiedy wszyscy zawodnicy Top 8 zostali sklasyfikowani na ósmym miejscu. Dziś Trela o problemach z autem mówi spokojnie, choć - gdy się zdarzyły - bywał niezadowolony. „Obiecałem sobie na początku sezonu, że będę walczył o podium i podczas każdego startu jeździłem na 100 procent. Nawet wtedy, gdy wydawało się, że wszystko jest przeciwko nam”. - tłumaczył po zawodach w Brnie.
Stawianie sobie wyzwań i przesuwanie granic nigdy nie stanowiło dla Treli problemu. Od ubiegłego sezonu startuje nietypowym dla driftingowego świata Oplem GT, którego samodzielnie przystosował do udziału w zawodach. Silnik pochodzi z Toyoty Supry, skrzynia biegów została zmieniona na sekwencyjną, a dziełem Treli są wszystkie wahacze i przednie zwrotnice. Auto waży niewiele ponad 1100 kg, zaś moc silnika to nawet 900 KM. To jedyny taki samochód w drifcie. Okres między sezonami będzie przez ekipę Trela Motorsport wykorzystany na analizę m.in. nagrań z poszczególnych przejazdów, co pozwoli dopracować ustawienia zawieszenia.
„Znam swój samochód całkiem nieźle, ale wciąż widzę, że stać go na więcej. To dobry prognostyk, bo znaczy, że mogę jeździć jeszcze lepiej”. - podsumowuje zawodnik. Przed kolejnymi wyzwaniami rewizji zostaną poddane silnik i skrzynia biegów, przegląd obejmie także resztę układu napędowego. Na pewno największe zmiany zajdą w zawieszeniu, bo tu zdaniem Pawła Treli i jego mechanika drzemie największy potencjał. Trochę pracy wymagają także amortyzatory, będzie również czas, by zastąpić prototypowe wahacze docelowymi.W 2015 roku Trela chce rywalizować z najlepszymi w Europie, a to umożliwi udział w jednej z mocnych lig zagranicznych. Wkrótce będą znane ich kalendarze oraz lokalizacje poszczególnych rund i wtedy zapadnie decyzja, gdzie będziemy mogli oglądać zawodnika i jego Chrabąszcza (tak nazywa Opla) w akcji. W kraju kierowcę w barwach Castrol EDGE zobaczymy w zawodach cyklu Drift Masters Grand Prix, nowej serii, która ze sporym rozmachem zaczęła działać w tym roku.
Paweł Trela i jego Opel GT
Udział w lidze EEDC, w której startują czołowi zawodnicy z Europy, był najważniejszy w tegorocznym kalendarzu Treli. Podczas ostatnich zawodów tej serii, jakie odbyły się 4-5 października w czeskim Brnie, po przejazdach kwalifikacyjnych Polak zajmował solidną, ósmą pozycję. W walce o czołowe miejsca przegrał z późniejszym zwycięzcą całych zawodów, rodakiem Bartoszem Stolarskim, jednak punkty za miejsce w pierwszej ósemce wystarczyły, by utrzymać trzecią lokatę w klasyfikacji całego sezonu. Najlepszym zawodnikiem EEDC 2014 okazał się partner Pawła Treli z zespołu, Łotysz Kristaps Bluss, a drugie miejsce przypadło rodakowi Blussa, Gvido Elksnisowi.
„Poziom w EEDC jest bardzo wyrównany, a w Top 16 nie ma miejsca na kalkulowanie - w każdym przejeździe trzeba starać się pojechać jak najlepiej. Nie wolno nikogo lekceważyć, bo to najkrótsza droga do porażki”. - komentuje Paweł Trela. Sezon 2014 nie należał do łatwych. Rywalizacja w ramach ligi EEDC na Łotwie, Białorusi, Litwie, Węgrzech, w Polsce i Czechach, do tego starty w trzech eliminacjach nowej polskiej serii Drift Masters Grand Prix i w Irlandii podczas Irish Drift Championship - niezwykle napięty kalendarz sprawiał, że brakowało czasu na treningi i testy sprzętu. W czasie sezonu Trela musiał zmagać się nie tylko z innymi zawodnikami, lecz także… awariami. Tak było np. podczas rundy w Mińsku, gdy zawiodła skrzynia biegów. Zerowy dorobek punktowy z tej eliminacji trzeba było nadrobić. I kto wie, może atak na pozycję lidera by się udał, ale na przeszkodzie stanął kolejny defekt, tym razem na Węgrzech, oraz przedwcześnie zakończone zawody w Karpaczu, kiedy wszyscy zawodnicy Top 8 zostali sklasyfikowani na ósmym miejscu. Dziś Trela o problemach z autem mówi spokojnie, choć - gdy się zdarzyły - bywał niezadowolony. „Obiecałem sobie na początku sezonu, że będę walczył o podium i podczas każdego startu jeździłem na 100 procent. Nawet wtedy, gdy wydawało się, że wszystko jest przeciwko nam”. - tłumaczył po zawodach w Brnie.
„Znam swój samochód całkiem nieźle, ale wciąż widzę, że stać go na więcej. To dobry prognostyk, bo znaczy, że mogę jeździć jeszcze lepiej”. - podsumowuje zawodnik. Przed kolejnymi wyzwaniami rewizji zostaną poddane silnik i skrzynia biegów, przegląd obejmie także resztę układu napędowego. Na pewno największe zmiany zajdą w zawieszeniu, bo tu zdaniem Pawła Treli i jego mechanika drzemie największy potencjał. Trochę pracy wymagają także amortyzatory, będzie również czas, by zastąpić prototypowe wahacze docelowymi.W 2015 roku Trela chce rywalizować z najlepszymi w Europie, a to umożliwi udział w jednej z mocnych lig zagranicznych. Wkrótce będą znane ich kalendarze oraz lokalizacje poszczególnych rund i wtedy zapadnie decyzja, gdzie będziemy mogli oglądać zawodnika i jego Chrabąszcza (tak nazywa Opla) w akcji. W kraju kierowcę w barwach Castrol EDGE zobaczymy w zawodach cyklu Drift Masters Grand Prix, nowej serii, która ze sporym rozmachem zaczęła działać w tym roku.
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Drifting: Paweł Trela na podium Mistrzostw Europy Wschodniej
Podobne: Drifting: Paweł Trela na podium Mistrzostw Europy Wschodniej




Podobne galerie: Drifting: Paweł Trela na podium Mistrzostw Europy Wschodniej



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit