Jarosław Hampel czuje się mocny przed walką o srebro mistrzostw świata

Jutro na stadionie w Gorzowie Wielkopolskim odbędzie się finałowa runda żużlowego cyklu FIM Speedway Grand Prix. Indywidualny mistrz Polski, Jarosław Hampel będzie się starał o zdobycie drugiego z rzędu tytułu wicemistrza świata. Po ostatnim Grand Prix Chorwacji, 29-latek spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji rocznej za Andreasa Jonssona. Pochodzący z Łodzi zawodnik wierzy, że jest w stanie prześcignąć Szweda, do którego traci zaledwie 1 punkt, ale nie ukrywa rozczarowania tegorocznym sezonem w SGP. - Zaliczyłem kilka turniejowych wpadek, które spowodowały, że straciłem trochę punktów - przyznał Jarosław Hampel w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. - Trzeba to koniecznie zmienić. W kolejnym sezonie muszę być bardziej regularny. Zwłaszcza na twardych torach, gdzie w tym sezonie wybitnie mi nie szło. Zaraz, zaraz. Wybiegamy w przyszłość, a przecież muszę się przede wszystkim skupić na walce o srebro. Tylko to mi zostało. I teraz ja spytam: dlaczego miałbym tego medalu nie zdobyć? Czuję się na siłach, jestem mocny. Na łamach dziennika, Jarosław Hampel zapowiedział również, że mimo zainteresowania wielu klubów nie zmieni barw na przyszły sezon. Zawodnik z najwyższą średnią biegową Speedway Ekstraligi wywalczył w tym sezonie z Unią Leszno srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Potwierdzenia przyszłego sezonu jeszcze nie udokumentowano, ale Hampel jest już po słowie z działaczami leszczyńskiej ekipy. - Zostaję w zespole Byków (przydomek Unii Leszno - przyp. red.) - zapewnił indywidualny mistrz Polski na żużlu. - Mam ważny kontrakt na kolejny sezon, a podpisanie aneksu jest już przesądzone. Spotkałem się z prezesem Józefem Dworakowskim oraz udziałowcami i już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Na papier tego jeszcze nie przelaliśmy, ale już żadnych ruchów nie będzie.