MotoGP: Vinales zastanawia się, co mógłby osiągnąć z Hondą albo Ducati

Maverick Vinales męczący się u Yamahy w MotoGP przyznał, że bez przerwy rozmyśla, jakie wyniki mógłby uzyskiwać, gdyby dosiadał motocykl Hondy lub Ducati.

Hiszpan nie wygrał tego roku żadnego wyścigu i zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji generalnej, mając prawie dwa razy mniej punktów niż przewodzący tabeli rodak Marc Marquez, który już zapewnił sobie kolejny mistrzowski tytuł. Drugi zawodnik Yamahy - Valentino Rossi wypada lepiej, ale też nie osiąga rewelacyjnych rezultatów. Plasuje się oczko wyżej i wyprzedza zespołowego kolegę o 30 oczek.

Yamaha zaimponowała konkurencyjnością w Tajlandii, gdzie Vinales zdobył swoje pierwsze podium od przerwy wakacyjnej. Jednak była to jednorazowa zwyżka formy.

Spytany, czy kiedykolwiek zastanawiał się, jak wysoko byłby startując u Hondy albo Ducati, 23-latek powiedział: „Myślę każdego dnia, co zrobiłbym tymi motocyklami, jakie wyniki bym uzyskiwał".

„Ale to nie pomaga w mojej sytuacji, mam dwuletni kontrakt. Rozmyślam każdego dnia, lecz jaki jest sens?"

„Teraz jestem tutaj i muszę pracować z tym co mam, nie ma wymówek. Muszę pracować i stworzyć bardzo dobry motocykl na przyszły rok (...)".

„Motocykl działał wcześniej i musi działać znowu. Chciałbym wiedzieć, jak opracować motocykl". Po ukończeniu dopiero na 7. miejscy zeszłotygodniowego Grand Prix Japonii Vinales stanowczo domagał się wyjaśnień od Yamahy na spotkaniu technicznym, ale nie uzyskał satysfakcjonującej odpowiedzi.

„Spotkanie nie było dłuższe niż zwykle, ale chciałbym wiedzieć, dlaczego jestem wolny. Chciałem, żeby mi to wyjaśnili. Mówiłem, że dopóki tego nie zrobią, nie ruszam się z krzesła". - opowiadał.

„Wyjaśnienia nie przekonały mnie, chcieli sobie pójść, ale ja nie chciałem odchodzić bez wyjaśnienia".

„Nie wiem, czy Yamaha pracuje, czy nie, gdybym wiedział, już bym to powiedział, bo niczego nie ukrywam. Jedyne co chcę wiedzieć, to dlaczego nie mogłem jechać szybko w Japonii".

Vinales nie planuje zmienić swojego stylu jazdy. Oczekuje, że to motocykl zostanie dopasowany pod niego, nie odwrotnie.

„Nie zamierzam zmuszać się do jeżdżenia inaczej, uczyniłem to w zeszłym roku i było gorzej". - tłumaczył. „Niech zrobią motocykl dla mnie i będziemy mogli wygrywać wyścigi".

„Nie zmienię swojego stylu jazdy, ponieważ w ten sposób stracę istotę, która mnie tutaj zaprowadziła. Nie mogę jej stracić nigdy".