Motorsport  »  Aktualności  »  Nasi po VW Scirocco R-Cup
Nasi po VW Scirocco R-Cup

Nasi po VW Scirocco R-Cup

2010-10-18 - M. Zabolski     Tagi: Scirocco R Cup, Steinhof, Gładysz
W sobotę odbył się ostatni wyścig nowej serii wyścigowej, VW Scirocco R-Cup. W pucharze wystartowało dwóch Polaków - Maciej Steinhof i Adam Gładysz.

Steinhof miał szansę na wygranie całego cyklu, ale nie udało mu się ukończyć ostatniego wyścigu na torze Hockenheim. Ostatecznie musiał zadowolić się tytułem II wicemistrza. - Gdyby ktoś zaproponował mi to miejsce przed sezonem, pewnie wziąłbym je w ciemno - komentował Maciek Steinhof. - Pierwszą część sezonu miałem bardzo dobrą, byłem liderem pucharu. Potem jednak nie wszystko się układało, ostatnie trzy wyścigi były bardzo pechowe. Na Hockenheim pech prześladował mnie od kwalifikacji, w których na przemian padało i świeciło słońce. Zacząłem od szybkich czasów, potem jednak pogoda się zmieniła i miałem niedobre ciśnienia w oponach, w związku z czym nie mogłem wykręcić szybkiego okrążenia. W wyścigu postawiłem wszystko na jedną kartę, przebiłem się na 8. pozycję. Na jednym z zakrętów dostałem jednak "strzał" z tyłu od któregoś z rywali i uderzyłem w auto z przodu. Awarii uległ intercooler w moim silniku, jazda była niemożliwa. Tytuł drugiego wicemistrza uważam za sukces. Wielokrotnie pokazałem, że potrafię jeździć na europejskim poziomie. Pokonałem na torze nawet tak znanych kierowców, jak Carlos Sainz czy Martin Brundle, którzy startowali w klasyfikacji legend. Rywalizacja z nimi wiele mnie nauczyła. Pozostaję w programie Volkswagen Junior, który ma prowadzić młodych kierowców. W czasie odebrania nagród usłyszałem, że wykonałem dobrą robotę. Cieszę się z tego, że Volkswagen docenia mój talent. W nagrodę za 3. miejsce otrzymałem testy w pucharze Porsche Carrera. To spełnienie mojego marzenia. Będę się starał pokazać, że jestem gotowy, by ścigać się tak szybkimi samochodami - podsumował.
Udany występ w Niemczech zaliczył Adam Gładysz, które pojechał pewnie i szybko, dzięki czemu finiszował na siódmej lokacie. Niestety Polak miał kłopoty w kwalifikacjach. Wynikająca z pecha, zła strategia spowodowała, że Polak startował dopiero z 15-tego pola. Sesję kwalifikacyjna została przerwana przez dwie kolizje, a po wznowieniu warunki na torze diametralnie się zmieniły.- Do momentu przerwania sesji kwalifikacyjnej wszystko układało się znakomicie - mówił Gładysz. - W późniejszej fazie przestał padać deszcz, a na pięć minut przed końcem kwalifikacji zużyłem wszystkie push-to-pass'y zwiększające moc o 50 koni mechanicznych, w wyniku czego inni zawodnicy, którzy dysponowali jeszcze doładowaniami mogli poprawić swoje czasy. Myślałem, że pogoda się pogorszy, dlatego chciałem zrobić najlepszy czas na początku kwalifikacji. Niestety jest to loteria, gdyż nie mamy wglądu na prognozy pogody, tak jak to jest w F1, a to ma w takich sytuacjach decydujące znaczenie

Przed samym wyścigiem znowu zaczęło padać. Musiałem ten wyścig rozegrać jeszcze przed startem w swoich myślach. Wszystko wyszło tak jak chciałem. W tak trudnych warunkach udało się wyprzedzić aż ośmiu rywali. Szkoda, że kwalifikacje ułożył się tak nieoczekiwanie i z 2 miejsca nagle po wyschnięciu nawierzchni bez push-to-pasów spadłem nagle na 15 pozycję, a była szansa na podium. Myślę, że jak na debiut w międzynarodowych wyścigach mamy wspaniały wynik. To był dla mnie udany sezon. Dziękuję całemu zespołowi z tatą na czele, sponsorom, mojej żonie i dzieciom oraz wszystkim fanom i kibicom, którzy trzymali za mnie kciuki
- zakończył Polak.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Nasi po VW Scirocco R-Cup

Galerie zdjęć
Newsletter