Podsumowanie weekendu w motorsporcie: Crutchlow wygrywa GP Australii po wypadku Marqueza

Cal Crutchlow odniósł niespodziewane zwycięstwo w MotoGP drugi raz w przeciągu sześciu wyścigów, wygrywając minionego weekendu GP Australii na torze Phillip Island.

Po starcie z drugiego pola Brytyjczyk dosiadający motocykl Hondy prywatnego zespołu LCR początkowo musiał bronić się przed braćmi Espargaro, ale potem im odskoczył i ruszył za przewodzącym stawce już z dużą przewagą świeżo upieczonym starym-nowym mistrzem świata oraz zawodnikiem fabrycznego teamu Hondy - Markiem Marquezem. Na 10. z 27 okrążeń Marquez oddał Crutchlowowi pozycję lidera wywracając się. Hiszpan nie został sklasyfikowany pierwszy raz w tym roku.

Crutchlow triumfował z przewagą ponad 4 sekund nad Valentino Rossim, który przebił się na drugie miejsce z piętnastego.

Reprezentant Yamahy występując ze złamanym palcem po wypadku w GP Japonii, zdobył najgorszą pozycję startową od ponad pięciu lat pogrążony przez zmienne warunki pogodowe na treningach i w kwalifikacjach oraz utratę jedenastu czasów okrążenia na pierwszym treningu za przekroczenie maksymalnej dozwolonej długości przejazdu na supermiękkiej, deszczowej oponie Michelin. Włoch nie był jedynym czołowym zawodnikiem ruszaającym z odległej lokaty. Trzeci na mecie Maverick Vinales, który będzie mu partnerował w przyszłym roku, jednośladem Suzuki awansował o dziesięć miejsc.

Aktualny partner zespołowy Rossiego - Jorge Lorenzo startował z 12. pola. Po pierwszym okrążeniu był już ósmy, ale przez resztę zmagań zyskał jeszcze tylko dwie pozycje. Nicky Hayden zastępujący kontuzjowanego Dani Pedrosę w roli partnera Marqueza, wywalczył siódme miejsce w kwalifikacjach i jechał jako dziewiąty w wyścigu, lecz na przedostatnim okrążeniu miał kolizję z byłym partnerem, reprezentantem gospodarzy Jackiem Millerem. W efekcie wylądował na 17. lokacie.Miller wcześniej osiągnął życiowy wynik w kwalifikacjach, plasując się na piątej pozycji. Nawet był trzeci, gdy dobiegł końca regulaminowy czas Q2, ale jeszcze został przebity przez braci Espargaro.

Ostatni punkt w wyścigu za 15. pozycję powędrował do zaliczającego drugi start w MotoGP kolejnego Australijczyka - Mike'a Jonesa.



Pozostałe wiadomości

1. Na torze Estoril w Portugalii dobiegł końca sezon European Le Mans Series. Mistrzami w najwyższej kategorii LMP2 zostali w dramatycznych okolicznościach były kierowca Formuły 1 Giedo van der Garde, Simon Dolan i Harry Tincknell. Startowali prototypem Gibson 015S zespołu G-Drive Racing.Po tytuł zmierzali Mathias Beche i Pierre Thiriet, wspomagani przez Ryo Hirakawę, ale temu ostatniemu nie chciał się uruchomić samochód po drugim pit-stopie. Oreca 05 teamu Thiriet by TDS Racing miała awarię elektryki.

W LMP3 już wcześniej najlepsi okazali się Alex Brundle, Christian England i Mike Guasch, którzy jeździli Ligierem JS P3 ekipy United Autosports.

W GTE czempionami zostali Darren Turner, Alex MacDowall oraz Andrew Howard tworzący załogę fabrycznego Aston Martina Vantage GTE.

O poczynaniach Jakuba Śmiechowskiego napiszemy tradycyjnie w oddzielnym newsie poświęconym startom Polaków.