Psy, dziecko na torze i wielka kraksa w Stock Car Brasil (wideo)

Rozegrana ostatniego weekendu szósta tegoroczna runda serii Stock Car Brasil na torze w Kurytybie zostanie na długo zapamiętana przez kibiców. W jednym z wyścigów doszło do potężnego wypadku, a oprócz tego fani oglądali jeszcze dwa kuriozalne incydenty.Wielka kraksa wydarzyła się w pierwszych zawodach, gdy na prostej startowej Chevroleta Sonica prowadzonego przez Thiago Camilo dopadła awaria mechaniczna. Na toczący się samochód wpadli z impetem były kierowca IndyCar Raphael Matos oraz Felipe Fraga. Na całej szerokości toru fruwały odłamki karoserii i części aut.

Camilo i Frago trafili do szpitala. Szczęśliwie, pierwszego szybko wypisano, a drugiego pozostawiono tylko na obserwację.

Wcześniej, na ostatnim piątkowym treningu, kierowcom przebiegła drogę grupa bezpańskich psów. Z kolei w drugim wyścigu, krótko po restarcie na tor wtargnął mały chłopiec. Przypuszczalnie aby wziąć na pamiątkę odłamki samochodów.

I śmieszno, i straszno. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.