Alex Marquez - nowa wschodząca gwiazda wyścigów motocyklowych?

W motocyklowej serii MotoGP narodziła się nowa gwiazda - Marc Marquez. As Hondy ubiegłego roku został mistrzem świata jako debiutant, a podczas sezonu 2014 wygrał wszystkie siedem dotąd rozegranych zawodów. Śladami rewelacyjnego Hiszpana podąża jego młodszy brat Alex. 18-latek zeszłego weekendu odniósł drugie zwycięstwo w Moto3. Na torze Barcelona-Catalunya bracia Marquezowie zostali pierwszym rodzeństwem w historii Motocyklowych Mistrzostw Świata, które wygrało dwa wyścigi Grand Prix tego samego dnia.

Warto więc przyjrzeć się Alexowi Marquezowi. Opowiedział o sobie w rozmowie z Red Bullem.

Najwcześniejsze wspomnienie związane z jazdą

„Pamiętam, że mój pierwszy motocykl to był ten sam, co Marka: Yamaha PW50. Gdy pierwszy raz na niej jeździłem, musiała mieć boczne kółka, bo nie mogłem utrzymać równowagi! Kiedy byłem młodszy, zwykłem używać motocykli starszego brata: kiedy przestawał na jakimś jeździć, wtedy ja go dostawałem".

Pierwsze wyścigowe wspomnienie

„Myślę, że mój pierwszy wyścig zaliczyłem będąc w klubie mini-motocrossu. Ścigałem się wtedy w mistrzostwach crossowych, przeniosłem się następnie do mistrzostw Katalonii i tak to się wszystko zaczęło.

„Pierwszego zwycięstwa tak naprawdę nie pamiętam. Myślę, że moim najlepszym wynikiem w mistrzostwach motocrossu było czwarte miejsce. Pamiętam za to pierwszy triumf na asfalcie, kiedy miałem osiem czy dziewięć lat". Debiut w Mistrzostwach Świata

„Dobrze to pamiętam. Startowałem z 'dziką kartą' w Jerez de la Frontera. Wcześniej jeździłem już w mistrzostwach Hiszpanii, ale to było zupełnie inne doświadczenie.

„Trybuny wypełniły się wtedy chyba do ostatniego miejsca, a ja nigdy nie widziałem tylu ludzi na wyścigu, w którym brałem udział. Nie byłem przyzwyczajony, by widzieć naraz tylu fanów na trybunach, ale to było niesamowite!

„Finiszowałem wtedy na dwunastym miejscu, więc myślę, że to nie był zły wynik jak na debiutanta!"

Pierwsze zwycięstwo w Grand Prix

„To było GP Japonii 2013. Niesamowita chwila... Przed tym wyścigiem byłem kilka razy na podium, kilka razy prawie wygrałem, ale nie udawało się aż do tego momentu! W końcu powiodło się na torze Motegi.

„Na tamtym etapie sezonu wiele się działo. Luis Salom akurat w Japonii się wywrócił, tak samo Álex Rins, a ja na koniec wygrałem. Triumfowanie w jednym z wyścigów nie było celem gdy rozpoczynałem sezon, ale po tym, jak poszło nam w pierwszej fazie sezonu, stwierdziłem, że może się udać w drugiej części".

Idol w okresie dorastania

„Dani Pedrosa. Kiedy byłem mały, zawsze śledziłem jego poczynania. Pamiętam, że gdy byłem jeszcze dzieckiem, Dani jeździł w klasie 125cc i widziałem w nim bardzo wyrafinowanego zawodnika, zarówno na torze, jak i poza nim.

„Zawsze zyskiwał przewagę nad rywalami. Nigdy nie przejmował się tym, by być w centrum uwagi i właśnie to bardzo mi się podobało".

Wyścigowa filozofia

„Bez względu na to, jak ciężko jest coś osiągnąć, zawsze patrz na pozytywy.
Wiele zależy również od zespołu. Co prawda to ja sięgam po zwycięstwo na torze, ale dla mnie jest to triumf całej ekipy, która bardzo ciężko pracuje przez cały weekend, aby dać mi szybki motocykl. Jestem na torze dzięki nim, i to dzięki ich wspaniałej pracy jestem w stanie walczyć w czołówce".