DTM: Mercedes nie spodziewa się szybkiego wyjścia na prostą

Scenariusz odbudowy fatalnej formy Mercedesa w serii wyścigowej DTM zaprezentowanej na inaugurację sezonu 2014 już podczas drugich zawodów, które zostaną rozegrane nadchodzącego weekendu na torze Oschersleben, to "mrzonka" - uprzedza szef marki ze Stuttgartu w sportach motorowych Christian "Toto" Wolff. Dokładnie dziesięć dni temu w pierwszym tegorocznym wyścigu Deutsche Tourenwagen Masters przeprowadzonym na Hockenheim, z siedmiu Mercedesów C-Coupe sensacyjnie nie zapunktował żaden.Mercedes zareagował zwolnieniem po 26 latach dyrektora technicznego i zarazem prezesa swojego czołowego zespołu HWA, Gerharda Ungara. Jednak mimo szybkich i radykalnych zmian, Wolff nie spodziewa się zobaczyć prędko Mercedesa wychodzącego w DTM na prostą.

„Po zawodach na Hockenheim nasza załoga nie oszczędzała się w dokładnym przeczesaniu ich". - mówił Austriak.

„Celem tych wysiłków jest wyraźne poprawienie naszych osiągów na wyścig w Oschersleben.

„Wiemy, że każdy z naszych kierowców ma co potrzeba, by zajmować czołowe lokaty i wygrywać w DTM.

„Teraz musimy dać im odpowiednie narzędzia ku temu.

„Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy aktualnie daleko za rywalami, ale możemy niwelować tę stratę tylko kawałek po kawałku". - wyjaśniał Wolff

Toto Wolff

„Dlatego jakiekolwiek nadzieje na znaczącą poprawę już w Oschersleben to mrzonki". - dodał.

Dzięki obowiązującym w DTM od tego roku zasadom wyrównywania osiągów poszczególnych aut za pomocą balastu, na Oschersleben wszystkie Mercedesy będą jeździć o 5 kilogramów lżejsze od wozów Audi i aż o 10 od większości samochodów BMW.