Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  Dreszer ostatni, ale na podium w 24-godzinnym wyścigu na Paul Ricard
Dreszer ostatni, ale na podium w 24-godzinnym wyścigu na Paul Ricard

Dreszer ostatni, ale na podium w 24-godzinnym wyścigu na Paul Ricard

2015-07-14 - G. Filiks     Tagi: Paul Ricard, Wyścigi długodystansowe, Dreszer, BMW M235i, 24H Series
Po świetnych wynikach w sesjach treningowych, wygranych kwalifikacjach i znakomitych czasach w trakcie wyścigu, Maciej Dreszer dosiadający BMW M235i Racing wraz z niepełnosprawnymi kierowcami zespołu Mission Possible Racing długo walczył o prowadzenie w swojej klasie podczas 24-godzinnego wyścigu cyklu 24H Series na torze Paul Ricard we Francji. Niestety, stłuczka sprawiła, że team spadł na ostatnie miejsce. Jednak to wciąż podium. To było jedno z najbardziej niezwykłych sportowych wyzwań, przed jakimi w swojej karierze stanął 19-latek. Młody polski kierowca wyścigowy został poproszony o wsparcie austriackiego zespołu Mission Possible Racing, którego trzon tworzą... kierowcy po ciężkich urazach kręgosłupa, na co dzień poruszający się na wózkach inwalidzkich. Mission Possible Racing, fenomen w światowym motorsporcie, z powodzeniem startuje w prestiżowych imprezach samochodem BMW M235i Racing wyposażonym w specjalny system pozwalający sterować gazem i hamulcem bez konieczności naciskania pedałów. Cel na wyścig we Francji był jasny - pokonanie dwóch innych wozów bawarskiej marki w klasie CUP1.

Od początku realizacja planu szła znakomicie. W kwalifikacjach Maciej wykręcał najlepsze czasy i wywalczył dla Mission Possible Racing pole position w swojej klasie. W wyścigu BMW M235i Racing z numerem 70 prowadziło przez długi czas - do momentu pechowej nocnej kolizji, która kosztowała zespół blisko pół godziny straty na naprawę uszkodzonej chłodnicy. W tej sytuacji ekipa spadła na ostatnią pozycję.
Po wyścigu Dreszer nie był usatysfakcjonowany. „Ten rezultat pozostawia niedosyt, ale co zrobić?" - mówił. „Zostałem poproszony o wsparcie zespołu Mission Possible Racing i wykonałem zadanie - byłem najszybszy, wygrałem kwalifikacje, 'robiłem' najlepsze czasy w trakcie wyścigu. Trzeba jednak pamiętać że mieliśmy dużo trudniejsze zadanie niż kierowcy z innych zespołów - Gustav Engljahringer i koledzy korzystają z pomocy mechaników przy wsiadaniu i wysiadaniu z samochodu, więc nasze pitstopy trwały dłużej niż w przypadku innych zespołów. Staraliśmy się to nadrabiać dobrą jazdą i to się udawało, bo długo walczyliśmy o zwycięstwo w swojej klasie. Niestety kolizja zabrała nam nadzieję na wygraną”.

Ale Maciek wywozi z Francji także dobre wspomnienia: „Paul Ricard Circuit to przepiękny i niesamowicie położony obiekt - tuż nad Morzem Śródziemnym. Każdy team miał do dyspozycji luksusowy boks serwisowy z klimatyzacją i basenem! To było konieczne, bo podczas wyścigu panowały pustynne wręcz upały. W nocy temperatura przekraczała 30 stopni! Dość powiedzieć że podczas mojej dwugodzinnej zmiany podeszwa buta po prostu stopiła mi się od gorącej podłogi auta!”

Najbliższe tygodnie dla Maćka Dreszera to chwila przerwy od ścigania, ale już pod koniec sierpnia czeka go 24-godzinny wyścig w pucharze BMW na belgijskim torze Zolder, a na początku września dobowe zawody na obiekcie Barcelona-Catalunya, w ramach kolejnej rundy 24H Series.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Dreszer ostatni, ale na podium w 24-godzinnym wyścigu na Paul Ricard

Galerie zdjęć
Newsletter