Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  GSMP Sopot - zwycięstwo Mariusza Steca
GSMP

GSMP Sopot - zwycięstwo Mariusza Steca

2011-07-09 - P. Pokwicki     Tagi: GSMP, Stec, Sopot
Wbrew prognozom pogodowym V runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski rozpoczynająca 14. edycję Lotos Grand Prix Sopot-Gdynia odbyła się przy słonecznej pogodzie. Zgodnie z oczekiwaniami zawody zdominował Mariusz Stec, poprawiając własny rekord trasy oraz odnosząc 12. w karierze zwycięstwo w sopockim wyścigu. Podczas pierwszego podjazdu treningowego niespodziankę sprawił Rafał Grzesiński, uzyskując wynik o 1,7 sekundy lepszy od narzekającego na problemy z przyczepnością Steca. Kierowca Lancera wyposażonego w pakiet modyfikacji grupy R4 już w czasie drugiego treningu nie pozostawił jednak złudzeń co do tego, kto jest królem odcinka wiodącego ulicami Malczewskiego i Sopocką. Oba podjazdy wyścigowe padły łupem Steca. Podczas pierwszego trójkę uzupełnili - zdecydowanie najszybszy w grupie N - Rafał Grzesiński (+2:07) i Andrzej Szepieniec (+3:44). Podczas drugiego Grzesiński ponownie był drugi, tracąc 2,36 sekundy, a trzecie miejsce zajął Aleksander Michałowski, dzięki czemu w klasyfikacji generalnej rundy różnicą 0,34 sekundy zepchnął Szepieńca poza podium. Pierwszy podjazd został wstrzymany po przygodzie Jerzego Gołębiowskiego, który tuż przed ostatnią prostą urwał koło w Escorcie, natomiast podczas drugiego Stec poprawił własny rekord trasy ustanowiony w 2009 roku.
Klasę N-2000 zdecydowanie wygrał wspomniany Rafał Grzesiński. W nieoficjalnej klasyfikacji aut przednionapędowych triumfował Marcin Gładysz w Seacie Leonie Supercopa, który stoczył zaciekły pojedynek z lokalnym matadorem, Pawłem Stefanickim, w Hondzie Civic.

Po wyścigu powiedzieli: Mariusz Stec (1. miejsce): Zwycięstwo i rekord trasy, plan został wykonany. Mieliśmy fajną pogodę przez cały dzień - w całej Polsce - jak wiemy - pada, a w Sopocie świeci słońce. Lesław Orski wykonał dobrą robotę. Mimo kilku dziwnych zdarzeń i wypadków zawody odbyły się szybko. Na treningach trochę się ślizgałem. W nocy padało, trasa jest śliska, więc musiałem trochę wyhamować, żeby nie uszkodzić kolejnego kitu R4. Cieszę się, że udało mi się ustanowić rekord trasy już dziś. Rafał Grzesiński (2. miejsce): Wynik jest rewelacyjny. Bardzo się z tego cieszę i mam nadzieję, że powtórzę go w dniu jutrzejszym. Na pierwszym podjeździe treningowym wygrałem z Mariuszem Stecem, ale wcale się tym nie "podjarałem". Wiadomo jak Mariusz traktuje podjazdy treningowe. Uwielbiam jeździć w Sopocie z tego względu, że trasa jest bardziej rajdowa niż wyścigowa. Jutro ma padać, na pewno będzie ciekawie, będzie też zdecydowanie bardziej niebezpiecznie. Każdy błąd gwarantuje tu "dzwona". Aleksander Michałowski (3 miejsce): Udało powtórzyć się historię z Sopotu z zeszłego roku. Popełniłem straszny błąd w czasie pierwszego podjazdu wyścigowego i byłem wściekły na siebie, bo może miałbym szansę powalczyć o drugie miejsce. Rafał Grzesiński jedzie nieprawdopodobnie szybko, nie mówiąc już o Mariuszu. Staram się, po sportowemu, nie myśleć o błędzie i robić swoje dalej. Jest trzecie miejsce. Jutro ma padać, jestem dobrej myśli, bo w deszczu może pójść trochę lepiej.

Andrzej Szepieniec (4. miejsce): Co tu dużo mówić, nie jestem zadowolony. Trasa jest dość krótka, nie umiem znaleźć tutaj rytmu i jadę zachowawczo. W pierwszym przejeździe zgubiłem bardzo dużo czasu. Na samym starcie myślę, że ponad 2 sekundy. Mam problem z ruszaniem w tempo. Mam nadzieję, że jutro będzie jechało mi się lepiej.

Grzegorz Dul (5. miejsce): Bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę niewielkie odstępy czasowe pomiędzy zawodnikami. Wszyscy mają ciśnienie i chcą zdobyć dobre miejsce. Troszkę przytrzymały nas kolizje i wypadki kolegów, ale szczęśliwie obyło się bez problemów technicznych. Pogoda była świetna. Skończyliśmy dość wcześnie, więc pewnie zdążymy jeszcze wyjść na colę.

Marcin Gładysz
(9. miejsce): Jest pierwsza dziesiątka, bardzo się cieszę. Udało mi się zrewanżować za Limanową Pawłowi Stefanickiemu. Wygrałem z nim, mimo że jest on lokalnym matadorem. Poza tym, fajnie - bardzo dużo kibiców, piękna pogoda. Jeśli chodzi o samą trasę, to jest to trasa typowo rajdowa. Odpowiada mi, ale nie odpowiada mojemu samochodowi. Jest to auto bardzo twarde, o specyfice torowej. Jutro zamierzam utrzymać pierwsze miejsce w "ośce" i wysokie miejsce miejsce w klasie Open.
GSMP Sopot - wyniki końcowe

KierowcaSamochódCzas
1.Mariusz Stec
Mitsubishi Lancer E.9
2:58,357
2.Rafał Grzesiński
Mitsubishi Lancer E.9+ 4,438
3.Aleksander Michałowski
Mitsubishi Evo HKS
+ 6,703
4.Andrzej Szepieniec
Mitsubishi Lancer E.9+ 7,045
5.Grzegorz Dul
Mitsubishi Lancer E.9+ 8,211
6.Waldemar Kluza
Mitsubishi Lancer Evo+ 9,508
7.Michał Sowa
Mitsubishi Lancer E.9+ 18,055
8.Andrzej Papamichalis
Mitsubishi Lancer + 19,530
9.Marcin Gładysz
Seat Supercopa
+ 19,533
10.Paweł Stefanicki
Honda Civic
+ 20,223



źródło: LOTOS Grand Prix

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

GSMP Sopot - zwycięstwo Mariusza Steca

Newsletter
Galerie zdjęć