Motorsport » Sporty samochodowe » GSMP: Wypowiedzi kierowców przed Banovce 2012 (dodano: Kozioł)

GSMP: Wypowiedzi kierowców przed Banovce 2012 (dodano: Kozioł)
2012-07-31 - G. Filiks Tagi: GSMP, Wyścigi Górskie, Banovce
Prezentujemy wypowiedzi kierowców Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski przed 11. i 12. rundą sezonu, które rozegrane zostaną w pobliżu słowackiej miejscowości Banovce.
Andrzej Szepieniec (Mitsubishi Lancer Evo): „Na szczęście na trasie w Banovcach są tylko dwa nawroty i to takie których się de facto nie czuje. Tym razem nie będzie driftu i pojadę tyle, na ile mi auto pozwoli. Chciałbym zaatakować drugą lokatę w generalce na koniec sezonu, ale będzie ciężko ugryźć Tomka Mikołajczyka. Koledzy mają krótkie skrzynie, które na Banovcach z pewnością zrobią swoją robotę. Słowacką trasę z Uhrovca na Jankov Vrsok lubię bardziej niż inne, a na pewno bardziej niż Sienną. Jedno co mogę obiecać to Maximum Attack, ale z drugiej strony wiem ile mogę. Jadę po prostu wykonać swoją robotę i bawić się bez zbędnej napinki. Fajnie, że znowu jedziemy ze Słowakami. To domowa trasa Martina Koisa i on może nam namieszać tak, jak Igor Drotar".
Roman Baran (Renault Clio): „To kolejny wyścig dla mnie na Słowacji po Dobsinskim Kopcu, który jechałem dwa tygodnie temu. Po Mistrzostwach Europy samochód został przejrzany, a usterki usunięte. Jak co roku nie mogłem się doczekać występu w Banovcach ze względu na wspaniałą specyfikę trasy. Nie tylko mi podoba się ten odcinek, który jest bardzo wymagający. Będę walczył o dwa tytuły - polski i słowacki, więc ten start jest dla mnie bardzo ważny i muszę dojechać jak najwyżej w mojej klasie. Organizacyjnie nawet przy tak licznej stawce w Banovcach nie powinno być problemów. Motorsport Banovce wie jak przygotować i przeprowadzić takie zawody i mają w tym duże doświadczenie. Podoba mi się ich park serwisowy, gdzie wszyscy jesteśmy skumulowani razem. To wyścigowe miasteczko żyje swoim życiem i robi wrażenie na wszystkich. Czekam na dobra rywalizację w międzynarodowym towarzystwie". Andrzej Papamichalis (Mitsubishi Lancer Evo): „Wróciłem właśnie z wakacji i jestem wypoczęty oraz głodny rywalizacji. Opuściłem rundy w Siennej i trzeba się pozbierać, przygotować i powalczyć. Banovce to moja ulubiona trasa, ale też bardzo pechowa dla mnie. Raz miałem bliskie spotkanie ze skałami, kolejny występ na tej trasie to awaria skrzyni biegów, więc tym razem liczę na mój sprzęt i jazdę po czas, który będzie mnie satysfakcjonował. Mamy po Sopocie problem z dyframi, który chciałbym, aby się już rozwiązał. Trasa jest dosyć długa, kręta i szybka, a to jest to, co ja najbardziej lubię, no i blisko 140 zawodników robi wielkie wrażenie. Takie ściganie mi się po prostu podoba, w gronie wyśmienitych zawodników na europejskim poziomie. Jak co roku Banovce powinny przywitać nas ładną pogodą oraz wspaniałym klimatem, jaki panuje podczas zawodów. Tym razem do grupy A dołącza Grzegorz Duda, więc trzeba będzie się spiąć i stoczyć walkę z kolegami".
Marcin Kózka (Peugeot 106): „Banovce już za trzy dni, a więc stopnień mojego zadowolenia rośnie z każdym dniem. To najlepszy wyścig w całym sezonie, na który chyba wszyscy czekają jak na wielkie wydarzenie. Sama trasa jest świetna - kręta, na odwagę. Trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami, bo jest też bardzo zdradliwa. Słowacki asfalt na górę Jankov Vrsok jest też bardzo specyficzny, a krawężniki straszą na całej długości. Wykonaliśmy ostatnie strojenie jednak starego silnika, bo nowego nie było czasu zamontować. Do grona zawodników A-1600 dochodzi nam Ewa Wójtowicz, czyli mocne C2R2 Max, co mnie bardzo cieszy. Największe wrażenie robi chyba lista zgłoszeń. 137 pozycji to absolutny rekord w wyścigach górskich, co pokazuje jak mocno rozwija się ten sport. Międzynarodowy wyścig Banovce to miejsce, w którym każdy z polskich zawodników czuje się jak u siebie w domu, a atmosfera wyścigowego miasteczka udziela się co roku".
Piotr Oleksyk (Renault Clio Ragnotti): „Tym razem runda GSMP odbywa się na Słowacji w Banovcach. Mamy kolejny rekord zgłoszeń w tym sezonie. To pokazuje wielką siłę wyścigów górskich, które z roku na rok stają się coraz bardziej prężną dyscypliną motorsportu. Możemy się obawiać, czy uda się przy tylu zawodnikach przeprowadzić całe zawody sprawnie, ale znając podejście organizatora, nie mamy się o co martwić. Prognoza pogody zapowiada się optymistycznie, a więc i ściganie będzie fajne. Trasa na Jankov Vrsok jest techniczna i wyścigowa, a ja właśnie takie lubię. Trzeba się nieźle nakręcić kierownicą, żeby wjechać na szczyt do mety. W sezonie 2011 nie miałem okazji wystartować podczas tych zawodów, więc trzeba będzie przypomnieć sobie trasę i jej specyfikę. Rewelacją jest park maszyn. To jakaś bajka, która w Polsce powinna zostać przeniesiona i wprowadzona. Miasteczko wyścigowe, gdzie wszyscy jesteśmy razem jest pomysłem za 100 punktów, mamy dostęp do energii elektrycznej, wody, toalet, czyli wszystko to czego nam tak naprawdę trzeba. Najważniejsze to chyba podejście organizatora do zawodników i samych zawodów. Dlatego lubię te zawody, a zwłaszcza rywalizację z naszymi południowymi kolegami na trasie, gdzie możemy się porównać (...). Mój plan na weekend to wygrać obie rundy i dojechać do mety, a wynik poznamy tak naprawdę w sobotę i niedzielę. Dziękuję kibicom za wsparcie i liczę na gorący doping dla wszystkich zawodników".
Rafał Grzesiński (Mitsubishi Lancer Evo): „Przed Banovcami nie mamy dobrych wspomnień. W ubiegłym roku mieliśmy na tych zawodach problemy techniczne z naszym Evo. Najpierw układ paliwowy, a na koniec awaria skrzyni biegów nie dała nam możliwości pełnej rywalizacji. Te awarie wytrąciły mnie z dobrego rytmu, ale tym razem będzie inaczej. Auto gotowe jest na 100% i liczę na dobrą zabawę podczas zagranicznych zawodów, które zaliczane są do FIA CEZ Trophy. Na liście zgłoszeń 137 ekip. Można powiedzieć 'łał', jest nieźle, a nawet jeszcze lepiej. Taka frekwencja zapowiada najwyższy poziom międzynarodowej rywalizacji. Szkoda, że niesmak z poprzedniego sezonu pozostał, ale chcę go szybko zmienić i dam z siebie wszystko. Tym razem ekipa Vacat Serwis wyrusza w czteroosobowym składzie. Do mnie, Igora Widłaka i Ryszarda Żyszczyńskiego dołączy Rafał Szebla w BMW E36 w klasie RWD. To bardzo utytułowany i rewelacyjnie jeżdżący zawodnik, więc liczę na jego dobry występ. Te cztery auta ze stajni Vacat Serwis, powinny znaleźć się wysoko w swoich klasach. Na Banovce przyjedziemy w piątek z rana, żeby przejść się po trasie i pooddychać górskim powietrzem".Mariusz Stec (Mitsubishi Lancer Evo): „Jesteśmy na końcówce sezonu i mam nadzieję, że kibice będą zadowoleni z moich przejazdów. Nie mam ciśnienia, więc mam nadzieję, że będzie się podobało. Lubię wyścig w Banovcach ze względu na atmosferę, dobrze zorganizowany park serwisowy i dużą ilość kibiców".
Michał Bąkiewicz (Suzuki Swift): „Zawody w Banovcach będą moim pierwszym startem za granicą. O słowackiej trasie od innych zawodników słyszałem wiele dobrego, zresztą już sama lista zgłoszeń zdaje się to potwierdzać - zgłoszonych jest aż 137 kierowców. Frekwencja bardzo mnie cieszy, bowiem nic tak nie wpływa na rozwój za kierownicą, jak silna konkurencja. Jedyne co trochę mnie niepokoi na odległość, to krawężniki przy krawędzi drogi - być może na żywo nie będzie wyglądało to tak strasznie, zobaczymy. Samochód jest już przygotowany do startu, a problem z zawieszeniem wyeliminowany. Nie mogę się już doczekać weekendu".
Marcin Bełtowski (Subaru Impreza): „Bardzo się cieszę, że to już trzeci sezon, w którym jedziemy na Słowację, ponieważ lubię wyścigi w Banovcach. Specyfika trasy bardzo mi odpowiada, a same zawody od lat są świetnie zorganizowane. Samochód przeszedł rutynowy przegląd i jesteśmy przygotowani na walkę o każdy metr trasy. Mam nadzieję na dobrą zabawę i świetne czasy".Daniel Palonka: „Jestem szczęśliwy, że udało mi się zorganizować ten start. Jest to dla mnie powrót po latach w roli czynnego zawodnika. Będę mógł wreszcie porównać co daje większą satysfakcję czy prowadzenie zespołu startującego w GSMP czy prowadzenie samochodu startującego w GSMP ;) Jako zespół PRS jesteśmy obecni w GSMP od 2004r w tym czasie zdobyliśmy kilka tytułów mistrzowskich w różnych klasach sięgając w ubiegłym roku po tytuł wicemistrza w klasyfikacji generalnej. Pora więc połączyć prowadzenie zespołu ze startem będę miał okazję od strony zawodnika sprawdzić jak działa zespół PRS tym razem pod pełnym przywództwem mojego brata Pawła.
Nie przypadkowo na swój powrót wybrałem wyścig w Banovcach uważam, że jest on jednym z najatrakcyjniejszych w sezonie. Doskonała, wymagająca trasa, super organizacja i wspaniali słowaccy i polscy kibice. W takich warunkach jazda jest prawdziwą przyjemnością.
Założenia na wyścig nie są zbyt wygórowane, doskonale zdaje sobie sprawę, że kilometry treningowe nie zastąpią adrenaliny związanej ze startem. Czuję się przygotowany i mam nadzieję, że dobrym tempem osiągnę metę wszystkich podjazdów. Przede wszystkim jednak jest to dla mnie wielkie przeżycie, że znowu staję na starcie i to jest dla mnie najważniejsze.
Chciałbym podziękować kilku osobom i firmom dzięki którym start mój jest możliwy. Przede wszystkim dziękuje żonie Patrycji, że razem z moją córeczką Gabrysią wspierają mnie, mojemu bratu Pawłowi za nieocenioną pomoc w wielu, wielu sprawach. Dziękuje też Sergio i Oscarowi Azzinim dzięki którym mam do dyspozycji wspaniały samochód. Dziękuje też ekipie PRS która przygotowała samochód do tego startu".
Artur Rowiński (Audi Quattro): „Nie mogę się doczekać kolejnych w tym sezonie słowackich rund GSMP. Tyle się nasłuchałem o Banovcach, że rozpiera mnie wielka ciekawość, zarówno do trasy jak i całej organizacji. Koledzy przedstawili mi ten wyścig w samych superlatywach, a więc teraz trzeba to przeżyć. Trasę miałem okazję zobaczyć na onboardach i wydaje się techniczna oraz kręta. Czy uda się ją zapamiętać, okaże się już w sobotę. Będąc debiutantem w tym sezonie poznaję każdy odcinek dopiero podczas zawodów i muszę się go dosyć szybko uczyć. Auto po Siennej zostało sprawdzone i naprawiliśmy przednią szperę, która uległa awarii. Czekamy cały czas na dodatkowe części, które mają poprawić funkcjonowanie i osiągi Audi. Dziękuję partnerom zespołu (...) no i Wam kibicom, którzy motywujecie mnie do szybszej jazdy. Do zobaczenia na trasie i liczę na wasz gorący doping".
Grzegorz Duda (Mitsubishi Lancer Evo): „Jesteśmy zwarci i gotowi aby zaatakować górę Jankov Vrsok. To kolejna runda Mistrzostw Europy FIA CEZ, na którą wybieram się po punkty. Będę walczył w grupie A z mocną słowacką i polską ekipą. Chciałbym również zająć wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów, ale przy tylu Openach, to będzie bardzo ciężkie. Banovce to fajna trasa znana mi bardzo dobrze. Startuję tu już od 2001 roku, a więc podchodzę trochę z rutyną do tego wyścigu. Ocinek jest szybki i techniczny i nie można go lekceważyć. Przy suchej nawierzchni słowacki asfalt dobrze trzyma, ale jak popada to jest bardzo ślisko. Cieszę się, że jedziemy na Banovce, bo mamy już tam swoich długoletnich kibiców i fanów." Rafał Grzywaczyk (Honda CRX): „Jedziemy na kolejny wyścig cyklu GSMP, tym razem na Banovce. To kultowe zawody dla każdego polskiego kierowcy wyścigowego. Trasa jest typowo pod mój styl jazdy. Kręta, z wieloma zakrętami, bardzo techniczna. Trzeba spamiętać sekwencje, które na dole powtarzają się. Ten wyścig pojadę w końcu po raz pierwszy w tym sezonie sprawnym autem. Udało się uporać z problemem, który trapił nas od Korczyny i dopiero teraz pokażę na co mnie stać. Będzie brakowało skrzyni i mocy, ale i tak będzie mnóstwo frajdy. Boję się tylko o przebieg samych zawodów. Jest 137 zawodników, co jest rekordem zgłoszeń, ale może to spowodować problemy. Chciałbym pojechać wszystkie podjazdy i liczę na doświadczenie sędziów i sprawne przeprowadzenie zawodów. Dziękuję moim sponsorom (...) Liczę na dobry polski doping i na świetne zawody".Michał Sowa (Mitsubishi Lancer Evo): „Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w odbudowie mojego samochodu po Siennej. Mariusz S. wyeliminował przyczyny porażki w Siennej i teraz auto gotowe jest na wyjazd do Banovców. Pakujemy się na wyjazd, pakujemy dodatkową skrzynię biegów, patrząc na zeszłoroczne doświadczenia z tego wyścigu. Jadę walczyć na międzynarodowych zawodach i zdobyć jak najlepsze miejsce w generalce, bo tylko to mnie interesuje. To fajna szybka i techniczna trasa, którą lubię. Do tego ścigamy się z zagranicznymi zawodnikami i to podnosi prestiż tych rund GSMP. Dziękuję mojej rodzinie za wsparcie jakiego mi udziela, firmom (...) oraz mojemu miastu Kraśnik za pomoc w tym sezonie podczas każdych zawodów. Zapraszam kibiców na trasę do Banovców na wyśmienity wyścig ze 137 zawodnikami".
Grzegorz Kozioł (Mitsubishi Lancer Evo): „Po wypadku w Siennej mój Lancer został gruntownie odbudowany i jesteśmy już w Banovcach. Dzisiejszy dzień przeznaczyłem na zapoznanie się z trasą. Jest bardzo kręta, wiele zakrętów jest podobnych, ale wydaje się ciekawa. Asfalt jest bardzo dobry i wyścigowy slick powinien dobrze się trzymać. Dzisiaj pogoda jest wyśmienita, ale zobaczymy jak będzie w sobotę i niedzielę, bo zapowiadane są opady. Nie zamierzam odpuszczać i będę rywalizował z Andrzejem Papamichalisem, Grześkiem Dudą oraz ekipą ze Słowacji w autach WRC, a jak wyjdzie na koniec zobaczymy już w niedzielę. Fajnie jest ścigać się w gronie 137 zawodników. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wspierali mnie po wypadku w Siennej, dziękuję Wam bardzo. Liczę na tak gorący doping podczas zawodów w Banovcach, które rozpoczynają się już jutro".
Andrzej Szepieniec (Mitsubishi Lancer Evo): „Na szczęście na trasie w Banovcach są tylko dwa nawroty i to takie których się de facto nie czuje. Tym razem nie będzie driftu i pojadę tyle, na ile mi auto pozwoli. Chciałbym zaatakować drugą lokatę w generalce na koniec sezonu, ale będzie ciężko ugryźć Tomka Mikołajczyka. Koledzy mają krótkie skrzynie, które na Banovcach z pewnością zrobią swoją robotę. Słowacką trasę z Uhrovca na Jankov Vrsok lubię bardziej niż inne, a na pewno bardziej niż Sienną. Jedno co mogę obiecać to Maximum Attack, ale z drugiej strony wiem ile mogę. Jadę po prostu wykonać swoją robotę i bawić się bez zbędnej napinki. Fajnie, że znowu jedziemy ze Słowakami. To domowa trasa Martina Koisa i on może nam namieszać tak, jak Igor Drotar".
Roman Baran (Renault Clio): „To kolejny wyścig dla mnie na Słowacji po Dobsinskim Kopcu, który jechałem dwa tygodnie temu. Po Mistrzostwach Europy samochód został przejrzany, a usterki usunięte. Jak co roku nie mogłem się doczekać występu w Banovcach ze względu na wspaniałą specyfikę trasy. Nie tylko mi podoba się ten odcinek, który jest bardzo wymagający. Będę walczył o dwa tytuły - polski i słowacki, więc ten start jest dla mnie bardzo ważny i muszę dojechać jak najwyżej w mojej klasie. Organizacyjnie nawet przy tak licznej stawce w Banovcach nie powinno być problemów. Motorsport Banovce wie jak przygotować i przeprowadzić takie zawody i mają w tym duże doświadczenie. Podoba mi się ich park serwisowy, gdzie wszyscy jesteśmy skumulowani razem. To wyścigowe miasteczko żyje swoim życiem i robi wrażenie na wszystkich. Czekam na dobra rywalizację w międzynarodowym towarzystwie". Andrzej Papamichalis (Mitsubishi Lancer Evo): „Wróciłem właśnie z wakacji i jestem wypoczęty oraz głodny rywalizacji. Opuściłem rundy w Siennej i trzeba się pozbierać, przygotować i powalczyć. Banovce to moja ulubiona trasa, ale też bardzo pechowa dla mnie. Raz miałem bliskie spotkanie ze skałami, kolejny występ na tej trasie to awaria skrzyni biegów, więc tym razem liczę na mój sprzęt i jazdę po czas, który będzie mnie satysfakcjonował. Mamy po Sopocie problem z dyframi, który chciałbym, aby się już rozwiązał. Trasa jest dosyć długa, kręta i szybka, a to jest to, co ja najbardziej lubię, no i blisko 140 zawodników robi wielkie wrażenie. Takie ściganie mi się po prostu podoba, w gronie wyśmienitych zawodników na europejskim poziomie. Jak co roku Banovce powinny przywitać nas ładną pogodą oraz wspaniałym klimatem, jaki panuje podczas zawodów. Tym razem do grupy A dołącza Grzegorz Duda, więc trzeba będzie się spiąć i stoczyć walkę z kolegami".
Piotr Oleksyk (Renault Clio Ragnotti): „Tym razem runda GSMP odbywa się na Słowacji w Banovcach. Mamy kolejny rekord zgłoszeń w tym sezonie. To pokazuje wielką siłę wyścigów górskich, które z roku na rok stają się coraz bardziej prężną dyscypliną motorsportu. Możemy się obawiać, czy uda się przy tylu zawodnikach przeprowadzić całe zawody sprawnie, ale znając podejście organizatora, nie mamy się o co martwić. Prognoza pogody zapowiada się optymistycznie, a więc i ściganie będzie fajne. Trasa na Jankov Vrsok jest techniczna i wyścigowa, a ja właśnie takie lubię. Trzeba się nieźle nakręcić kierownicą, żeby wjechać na szczyt do mety. W sezonie 2011 nie miałem okazji wystartować podczas tych zawodów, więc trzeba będzie przypomnieć sobie trasę i jej specyfikę. Rewelacją jest park maszyn. To jakaś bajka, która w Polsce powinna zostać przeniesiona i wprowadzona. Miasteczko wyścigowe, gdzie wszyscy jesteśmy razem jest pomysłem za 100 punktów, mamy dostęp do energii elektrycznej, wody, toalet, czyli wszystko to czego nam tak naprawdę trzeba. Najważniejsze to chyba podejście organizatora do zawodników i samych zawodów. Dlatego lubię te zawody, a zwłaszcza rywalizację z naszymi południowymi kolegami na trasie, gdzie możemy się porównać (...). Mój plan na weekend to wygrać obie rundy i dojechać do mety, a wynik poznamy tak naprawdę w sobotę i niedzielę. Dziękuję kibicom za wsparcie i liczę na gorący doping dla wszystkich zawodników".
Rafał Grzesiński (Mitsubishi Lancer Evo): „Przed Banovcami nie mamy dobrych wspomnień. W ubiegłym roku mieliśmy na tych zawodach problemy techniczne z naszym Evo. Najpierw układ paliwowy, a na koniec awaria skrzyni biegów nie dała nam możliwości pełnej rywalizacji. Te awarie wytrąciły mnie z dobrego rytmu, ale tym razem będzie inaczej. Auto gotowe jest na 100% i liczę na dobrą zabawę podczas zagranicznych zawodów, które zaliczane są do FIA CEZ Trophy. Na liście zgłoszeń 137 ekip. Można powiedzieć 'łał', jest nieźle, a nawet jeszcze lepiej. Taka frekwencja zapowiada najwyższy poziom międzynarodowej rywalizacji. Szkoda, że niesmak z poprzedniego sezonu pozostał, ale chcę go szybko zmienić i dam z siebie wszystko. Tym razem ekipa Vacat Serwis wyrusza w czteroosobowym składzie. Do mnie, Igora Widłaka i Ryszarda Żyszczyńskiego dołączy Rafał Szebla w BMW E36 w klasie RWD. To bardzo utytułowany i rewelacyjnie jeżdżący zawodnik, więc liczę na jego dobry występ. Te cztery auta ze stajni Vacat Serwis, powinny znaleźć się wysoko w swoich klasach. Na Banovce przyjedziemy w piątek z rana, żeby przejść się po trasie i pooddychać górskim powietrzem".Mariusz Stec (Mitsubishi Lancer Evo): „Jesteśmy na końcówce sezonu i mam nadzieję, że kibice będą zadowoleni z moich przejazdów. Nie mam ciśnienia, więc mam nadzieję, że będzie się podobało. Lubię wyścig w Banovcach ze względu na atmosferę, dobrze zorganizowany park serwisowy i dużą ilość kibiców".
Michał Bąkiewicz (Suzuki Swift): „Zawody w Banovcach będą moim pierwszym startem za granicą. O słowackiej trasie od innych zawodników słyszałem wiele dobrego, zresztą już sama lista zgłoszeń zdaje się to potwierdzać - zgłoszonych jest aż 137 kierowców. Frekwencja bardzo mnie cieszy, bowiem nic tak nie wpływa na rozwój za kierownicą, jak silna konkurencja. Jedyne co trochę mnie niepokoi na odległość, to krawężniki przy krawędzi drogi - być może na żywo nie będzie wyglądało to tak strasznie, zobaczymy. Samochód jest już przygotowany do startu, a problem z zawieszeniem wyeliminowany. Nie mogę się już doczekać weekendu".
Marcin Bełtowski (Subaru Impreza): „Bardzo się cieszę, że to już trzeci sezon, w którym jedziemy na Słowację, ponieważ lubię wyścigi w Banovcach. Specyfika trasy bardzo mi odpowiada, a same zawody od lat są świetnie zorganizowane. Samochód przeszedł rutynowy przegląd i jesteśmy przygotowani na walkę o każdy metr trasy. Mam nadzieję na dobrą zabawę i świetne czasy".Daniel Palonka: „Jestem szczęśliwy, że udało mi się zorganizować ten start. Jest to dla mnie powrót po latach w roli czynnego zawodnika. Będę mógł wreszcie porównać co daje większą satysfakcję czy prowadzenie zespołu startującego w GSMP czy prowadzenie samochodu startującego w GSMP ;) Jako zespół PRS jesteśmy obecni w GSMP od 2004r w tym czasie zdobyliśmy kilka tytułów mistrzowskich w różnych klasach sięgając w ubiegłym roku po tytuł wicemistrza w klasyfikacji generalnej. Pora więc połączyć prowadzenie zespołu ze startem będę miał okazję od strony zawodnika sprawdzić jak działa zespół PRS tym razem pod pełnym przywództwem mojego brata Pawła.
Nie przypadkowo na swój powrót wybrałem wyścig w Banovcach uważam, że jest on jednym z najatrakcyjniejszych w sezonie. Doskonała, wymagająca trasa, super organizacja i wspaniali słowaccy i polscy kibice. W takich warunkach jazda jest prawdziwą przyjemnością.
Założenia na wyścig nie są zbyt wygórowane, doskonale zdaje sobie sprawę, że kilometry treningowe nie zastąpią adrenaliny związanej ze startem. Czuję się przygotowany i mam nadzieję, że dobrym tempem osiągnę metę wszystkich podjazdów. Przede wszystkim jednak jest to dla mnie wielkie przeżycie, że znowu staję na starcie i to jest dla mnie najważniejsze.
Chciałbym podziękować kilku osobom i firmom dzięki którym start mój jest możliwy. Przede wszystkim dziękuje żonie Patrycji, że razem z moją córeczką Gabrysią wspierają mnie, mojemu bratu Pawłowi za nieocenioną pomoc w wielu, wielu sprawach. Dziękuje też Sergio i Oscarowi Azzinim dzięki którym mam do dyspozycji wspaniały samochód. Dziękuje też ekipie PRS która przygotowała samochód do tego startu".
Artur Rowiński (Audi Quattro): „Nie mogę się doczekać kolejnych w tym sezonie słowackich rund GSMP. Tyle się nasłuchałem o Banovcach, że rozpiera mnie wielka ciekawość, zarówno do trasy jak i całej organizacji. Koledzy przedstawili mi ten wyścig w samych superlatywach, a więc teraz trzeba to przeżyć. Trasę miałem okazję zobaczyć na onboardach i wydaje się techniczna oraz kręta. Czy uda się ją zapamiętać, okaże się już w sobotę. Będąc debiutantem w tym sezonie poznaję każdy odcinek dopiero podczas zawodów i muszę się go dosyć szybko uczyć. Auto po Siennej zostało sprawdzone i naprawiliśmy przednią szperę, która uległa awarii. Czekamy cały czas na dodatkowe części, które mają poprawić funkcjonowanie i osiągi Audi. Dziękuję partnerom zespołu (...) no i Wam kibicom, którzy motywujecie mnie do szybszej jazdy. Do zobaczenia na trasie i liczę na wasz gorący doping".
Grzegorz Duda (Mitsubishi Lancer Evo): „Jesteśmy zwarci i gotowi aby zaatakować górę Jankov Vrsok. To kolejna runda Mistrzostw Europy FIA CEZ, na którą wybieram się po punkty. Będę walczył w grupie A z mocną słowacką i polską ekipą. Chciałbym również zająć wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów, ale przy tylu Openach, to będzie bardzo ciężkie. Banovce to fajna trasa znana mi bardzo dobrze. Startuję tu już od 2001 roku, a więc podchodzę trochę z rutyną do tego wyścigu. Ocinek jest szybki i techniczny i nie można go lekceważyć. Przy suchej nawierzchni słowacki asfalt dobrze trzyma, ale jak popada to jest bardzo ślisko. Cieszę się, że jedziemy na Banovce, bo mamy już tam swoich długoletnich kibiców i fanów." Rafał Grzywaczyk (Honda CRX): „Jedziemy na kolejny wyścig cyklu GSMP, tym razem na Banovce. To kultowe zawody dla każdego polskiego kierowcy wyścigowego. Trasa jest typowo pod mój styl jazdy. Kręta, z wieloma zakrętami, bardzo techniczna. Trzeba spamiętać sekwencje, które na dole powtarzają się. Ten wyścig pojadę w końcu po raz pierwszy w tym sezonie sprawnym autem. Udało się uporać z problemem, który trapił nas od Korczyny i dopiero teraz pokażę na co mnie stać. Będzie brakowało skrzyni i mocy, ale i tak będzie mnóstwo frajdy. Boję się tylko o przebieg samych zawodów. Jest 137 zawodników, co jest rekordem zgłoszeń, ale może to spowodować problemy. Chciałbym pojechać wszystkie podjazdy i liczę na doświadczenie sędziów i sprawne przeprowadzenie zawodów. Dziękuję moim sponsorom (...) Liczę na dobry polski doping i na świetne zawody".Michał Sowa (Mitsubishi Lancer Evo): „Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w odbudowie mojego samochodu po Siennej. Mariusz S. wyeliminował przyczyny porażki w Siennej i teraz auto gotowe jest na wyjazd do Banovców. Pakujemy się na wyjazd, pakujemy dodatkową skrzynię biegów, patrząc na zeszłoroczne doświadczenia z tego wyścigu. Jadę walczyć na międzynarodowych zawodach i zdobyć jak najlepsze miejsce w generalce, bo tylko to mnie interesuje. To fajna szybka i techniczna trasa, którą lubię. Do tego ścigamy się z zagranicznymi zawodnikami i to podnosi prestiż tych rund GSMP. Dziękuję mojej rodzinie za wsparcie jakiego mi udziela, firmom (...) oraz mojemu miastu Kraśnik za pomoc w tym sezonie podczas każdych zawodów. Zapraszam kibiców na trasę do Banovców na wyśmienity wyścig ze 137 zawodnikami".
Grzegorz Kozioł (Mitsubishi Lancer Evo): „Po wypadku w Siennej mój Lancer został gruntownie odbudowany i jesteśmy już w Banovcach. Dzisiejszy dzień przeznaczyłem na zapoznanie się z trasą. Jest bardzo kręta, wiele zakrętów jest podobnych, ale wydaje się ciekawa. Asfalt jest bardzo dobry i wyścigowy slick powinien dobrze się trzymać. Dzisiaj pogoda jest wyśmienita, ale zobaczymy jak będzie w sobotę i niedzielę, bo zapowiadane są opady. Nie zamierzam odpuszczać i będę rywalizował z Andrzejem Papamichalisem, Grześkiem Dudą oraz ekipą ze Słowacji w autach WRC, a jak wyjdzie na koniec zobaczymy już w niedzielę. Fajnie jest ścigać się w gronie 137 zawodników. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wspierali mnie po wypadku w Siennej, dziękuję Wam bardzo. Liczę na tak gorący doping podczas zawodów w Banovcach, które rozpoczynają się już jutro".
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
GSMP: Wypowiedzi kierowców przed Banovce 2012 (dodano: Kozioł)
Podobne: GSMP: Wypowiedzi kierowców przed Banovce 2012 (dodano: Kozioł)


Podobne galerie: GSMP: Wypowiedzi kierowców przed Banovce 2012 (dodano: Kozioł)



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter