Historyczna wygrana samochodu GT w Petit Le Mans

Słynny wyścig Petit Le Mans wieńczący sezon amerykańskiej serii zawodów długodystansowych United SportsCar Championship miał niecodzienny przebieg i pierwszy raz w swojej historii padł łupem samochodu GT.

Szaloną rywalizację wygrało Porsche 911 RSR, za którego sterami popis jazdy dali Nick Tandy oraz Patrick Pilet. Brytyjczyk odniósł drugi wielki triumf po zwycięstwie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans niespełna cztery miesiące temu, Francuz zaś został mistrzem USCC w klasie GT LM. Na najwyższym stopniu podium stanął z nimi Richard Lietz, ale Austriak ani razu nie był za kierownicą, ponieważ nie zdążył.

Zaplanowany na dystans 1000 mil lub 10 godzin wyścig bowiem najpierw przerwano, a potem skrócono o 2 godziny. Wszystko przez koszmarne warunki pogodowe. Na tor Road Atlanta spadła masa deszczu.

Właśnie w tak trudnych okolicznościach poległy prototypy, z których najlepszy - Corvette DP załogi Joao Barbosa / Christian Fittipaldi / Sebastien Bourdais - zajął tylko 3. pozycję. Uległ jeszcze BMW Z4 GTE powierzonemu Johnowi Edwardsowi, Lukasowi Luhrowi oraz Jensowi Klingmannowi. Na zmoczonej nawierzchni doszło do wielu incydentów.

Szkoda tylko, że tegoroczna edycja Petit Le Mans odbyła się znów bez Kuby Giermaziaka, który trzy lata temu triumfował w tych zawodach w klasie GT Challenge.