Motorsport  »  Sporty motocyklowe  »  Łukasz "Kurak" Kurowski przed inauguracją MŚ SuperEnduro w Gdańsku - wywiad
Łukasz Kurowski przed inauguracją MŚ SuperEnduro w Gdańsku

Łukasz "Kurak" Kurowski przed inauguracją MŚ SuperEnduro w Gdańsku - wywiad

2014-11-27 - .     Tagi: Kurowski, SuperEnduro, Enduro
Wszyscy miłośnicy brudnego ścigania w Polsce żyją już tylko jednym wydarzeniem - inauguracją Mistrzostw Świata Super Enduro w Gdańsku. 6 grudnia najlepsi wymiatacze w branży halowego enduro zjadą się z całego globu do Trójmiasta, aby rozpocząć zmagania o tytuł najlepszego zawodnika. Oprócz takich gwiazd, jak Jonny Walker, David Knight, Taylor Robert czy Cody Webb, na starcie pojawią się również polscy zawodnicy, głodni ostrego ścigania.

Na najgłośniejszy doping oczywiście może liczyć Tadeusz Błażusiak, który na pewno czuje ostry niedosyt po porażce w AMA Endurocrossie i przed własną publicznością będzie chciał udowodnić, że to on dalej rozdaje karty w super enduro. Na wsparcie kibiców w ERGO Arenie będą również liczyli Paweł Szymkowski oraz Łukasz Kurowski. Red Bull postanowił sprawdzić, co słychać u "Kuraka” przed zawodami w Gdańsku. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Red Bull: Łukasz, jak tam forma przed mistrzostwami?


Łukasz Kurowski: „Przez ostatnie dwa tygodnie trochę chorowałem i jeszcze nie mogę dojść do siebie, więc nie jest najlepiej... Pogoda też nie pozwala na porządne trenowanie, zatem przygotowuję się na tyle, na ile tylko mogę. Nie traktuje tych zawodów mega poważnie, bo wiem, że i tak nie pojadę całego cyklu. Jadę do Gdańska, żeby pościgać się z chłopakami i przy okazji dobrze bawić. Gdybym nie wystartował, potem na pewno bym tego żałował, więc trzeba lecieć. Waham się tylko jeszcze co do motocykla, jakim będę jechał. Na pewno będzie to Yamaha, ale na razie nie jestem przekonany co do pojemności. Prawdopodobnie będzie to czterysta pięćdziesiątka..."

Skąd taka zmiana?

„Myślę, że mocniejszy motocykl może sporo pomóc. Dwieście pięćdziesiątkę na pewno łatwiej byłoby przełożyć na kamieniach, ale wydaje mi się, że tor przygotują dosyć szybki i będzie potrzebna mocna fura. W SuperEnduro bardzo ważny jest też start, a w tej kwestii 'cztery pięćdziesiąt' nie ma sobie równych. Kilka dni temu odebrałem dwie Yamahy i jesteśmy teraz na etapie przebudowywania ich pode mnie. Zostało już bardzo mało czasu, ale zbytnio się tym nie przejmuję. Najważniejszy będzie fun..."
Przeprowadzasz jakieś konkretne zmiany w swoim motocyklu pod tę dyscyplinę?

„Standardowo do wymiany pójdzie kierownica, klamki, rollgaz... Na pewno zamontuję też płytę pod silnik, żeby uchronić go przed uderzeniami w kamienie i belki. Zakładam też układ wydechowy Akrapović i na tył 18-calowe koło, bo jest to crossowy motocykl, a na torze super enduro zdecydowanie lepiej jeździ się na wysokiej oponie z miększym musem. Oczywiście zmieniam też zawieszenie, ale tutaj jest mały problem, bo nie ma czasu, żeby zrobić testy na kamieniach, więc będziemy musieli 'na czuja' dobrać jakąś miększą sprężynę. Wyścigi trwają tylko po sześć minut, ale to sprinterska konkurencja, więc na pewno będzie się sporo działo i mam nadzieję, że dzięki temu nie 'zbetonuje' mi rąk.

Do zawodów podchodzisz na pełnym luzie, ale to chyba nie znaczy, że nie masz zamiaru dać gazu w ERGO Arenie?

„Jasne, że będzie trzeba dać gazu! Nigdy nie startuję po to, żeby tylko dojechać. Do Gdańska jadę, aby się ścigać, dobrze bawić i pokazać z jak najlepszej strony, więc zrobię co tylko będę mógł. Na pewno nie będzie łatwo, bo zgłosiło się wielu szybkich zawodników i już samo wejście do finału będzie całkiem przyjemne... Jak się uda po cichu wbić w pierwszą dyszkę, to spoko, a jak bym był jeszcze wyżej, to już w ogóle będzie super!"

Kto według Ciebie będzie grał pierwsze skrzypce w Sopocie?

„Jeżeli chodzi o Europejczyków, to stawiam na Davida Knighta, Jonny’ego Walkera, Mathiasa Bellino i oczywiście Tadka Błażusiaka. Z Amerykanów na pewno Cody Webb będzie chciał dać gazu i pokazać, że tegoroczny tytuł w AMA Endurocrossie mu się należy. Jednak w ERGO Arenie nie ma takiej przestrzeni, jak w amerykańskich halach, więc tor na pewno nie będzie tak szybki, jak za Wielką Wodą, dlatego jestem ciekawy, jak sobie poradzi".

W tym roku GP Polski przeniosło się z Łodzi do Trójmiasta. Co myślisz o tej zmianie?

„Moim zdaniem to super pomysł. Osobiście marzy mi się, żeby kiedyś przystanek SuperEnduro w Polsce dotarł na Stadion Narodowy w Warszawie. Wyobrażacie sobie, co by tam można było zrobić?! Myślę, że nie jest to nierealny pomysł, więc kto wie, co będzie w roku 2015..."

Nam też się to marzy, ale na razie zostańmy jeszcze przy zawodach w Gdańsku. Wiesz, że będzie można je obejrzeć na żywo na stronie redbull.com?

„Tak, słyszałem, i bardzo się cieszę, bo to tylko pomaga w rozwoju naszego sportu. W tym roku Red Bull bardzo zaangażował się w motorsport w Polsce, czego dowodem jest chociażby Red Bull 111 Megawatt, czy właśnie ta transmisja. To oznacza, że jest zapotrzebowanie na tego typu dyscypliny w naszym kraju i mam nadzieję, że niedługo jakaś komercyjna telewizja weźmie przykład i zamiast okrojonych skrótów puści u siebie całą relację. To ściągnęłoby sponsorów do offroadu i pomogło zawodnikom się rozwijać. Myślę, że skoro jest możliwość obejrzenia całych zawodów na żywo, to na pewno znajdzie się wielu chętnych".

Dzięki Łukasz za rozmowę. Trzymamy za Ciebie kciuki i widzimy się w Gdańsku.


„Dzięki, i do zobaczenia".



źródło: informacja prasowa/redbull.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Łukasz "Kurak" Kurowski przed inauguracją MŚ SuperEnduro w Gdańsku - wywiad

Newsletter
Galerie zdjęć