MotoGP: Bez złej krwi między Dovizioso i Haydenem po kontakcie na Indianapolis. Zobacz video z incydentu

Andrea Dovizioso i Nicky Hayden, którzy dzielą garaż fabrycznego teamu Ducati w serii MotoGP, uniknęli konfliktu po wczorajszej stłuczce na torze Indianapolis.Włoski-amerykański duet przez większość wyścigu za Oceanem walczył między sobą o ósme miejsce. Raz górą był jeden, raz drugi, aż wreszcie doszło do kontaktu - na ostatnim zakręcie finałowego okrążenia. Po ataku Haydena wewnętrzną stroną łuku, obaj wypadli z trasy i zostali wyprzedzeni przez Bradleya Smitha (Tech 3/Yamaha).

Dovizioso skrytykował postawę zespołowego kolegi, ale jak wyjaśnił nie będzie robił mu wyrzutów, gdyż nie opłaca się roztrząsać sprawy i kreować sporu. Hayden po sezonie opuści ekipę. Jego posadę przejmie Cal Crutchlow. „Chciał przejść mnie za wszelką cenę, zdecydował się na naprawdę agresywny manewr". - mówił Dovizioso. „Nie spodziewałem się tego, bo nie zostawiłem mu miejsca.

„Nicky zjawił się obok mnie i wyszedł kontakt. Zdecydowanie to nie był bezpieczny atak, ale mogę uznać go za incydent wyścigowy. Zostaliśmy wezwani do sędziów, ponieważ takie sprawy trzeba od razu wyjaśniać, by oczyścić atmosferę.

„Szczerze mówiąc zdenerwowała mnie utrata dwóch pozycji, jednak nie ma sensu tworzyć kontrowersji, więc dla mnie temat jest zamknięty".

Hayden przyznał, że stłuczka była z jego winy.

„To mój błąd". - powiedział mistrz świata MotoGP sprzed siedmiu lat.