MotoGP: Sezon 2013 nowym początkiem dla Ducati

Od dwóch lat fabrycznej ekipie Ducati w MotoGP mocno się nie wiedzie. Chociaż jednym z jej motocykli ścigał się dziewięciokrotny mistrz świata Valentino Rossi, nie wygrał ani jednego grand prix. Przejęta przez Audi włoska marka na 2013 rok zastąpiła dawnego czempiona Andreą Dovizioso, a także zmieniła kierownictwo swojej wyścigowej ekipy. Drugi zawodnik teamu Nicky Hayden, który zachował posadę, oczekuje że wspomniane przemeblowania dadzą oczekiwany efekt. „Jesteśmy bardzo zmotywowani, musimy ciężko pracować, aby odrobić straty". - powiedział Amerykanin na imprezie "Wrooom" we włoskich górach Dolomitach. „Ja widzę to jako nowy początek, mamy dobrą motywację i wiele świeżych pomysłów. To oczywiste, że przed nami wielkie wyzwanie. Już nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co zdołamy ugrać".

Andrea DoviziosoNicky Hayden

„Ja uważam, że musimy się zmienić o 360 stopni". - mówił ze swojej strony Dovizioso.

Hayden kontynuował: „Musimy poprawić skręcanie motocykla, bardziej go wyczuć. Wiele problemów ze skręcaniem powoduje inne kłopoty na wyjściu z zakrętów. Jeżeli nie możesz swobodnie sterować maszyną, nie masz dobrej trakcji. Wciąż trzeba też dopieścić pracę silnika, zwłaszcza w wolnych łukach". Nicky ma nadzieję, że po odejściu Rossiego, jego estyma w Ducati wzrośnie.

„Zespół może się bardziej na mnie skoncentruje, poświęci więcej uwagi moim pomysłom". - wyjaśniał mistrz świata MotoGP z sezonu 2006. „Ale posiadanie w ekipie Valentino miało i plusy. Bardzo motywował chłopaków i gdy mówił, garaż słuchał. Bez niego może nie będziemy dostawać tak szybko aluminiowych ram".Dovizioso pytany, czy przejmowanie posady tak słynnego zawodnika jak Rossi wzmaga presję, zaprzeczył podkreślając, że w Ducati 33-letni Włoch wcale nie błyszczał.

„Przejęcie motocykla Valentino jest czymś wyjątkowym, jednak przez ostatnie dwa lata u Ducati mu się nie układało". - powiedział. „Zastępowanie go teraz więc nie jest takie trudne, jak mogło być kiedyś. W przeszłości odniósł wiele sukcesów, zatem kto przejmował jego miejsce w zespole, stawiał się w trudnym położeniu. Bądź co bądź obecnie tak już nie jest".Dovizioso dodatkowo zapewnił, że ból szyi, który wykluczył go z listopadowych prywatnych testów w Jerez, nie przysporzy mu żadnych dodatkowych problemów - mimo iż nie został całkowicie wyeliminowany.

„Jest ok. Trenuję, aczkolwiek jeszcze nie jestem w stu procentach sprawny. Mam nadzieję i twierdzę, że już nie będzie z tym kłopotów".