Motorsport  »  Sporty motocyklowe  »  MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie

MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie

2016-06-30 - G. Filiks     Tagi: Miller, Assen, MotoGP
Jack Miller ostatniego weekendu sprawił wielką sensację w MotoGP, wygrywając TT Assen. 21-letni Australijczyk opowiada, jak to jest zwyciężyć po raz pierwszy w królewskiej klasie Motocyklowych Mistrzostw Świata.

„Od czego powinienem zacząć? Piszę to w momencie, gdy minęło jakieś 90 minut od mojego pierwszego zwycięstwa w MotoGP, nie jestem w stanie już mówić, a do tego jestem całkowicie mokry od szampana i deszczu. To było coś szalonego - podium, wywiady, spędzenie czasu z zespołem... nadal kreci mi się w głowie. Zaczynam się jednak do tego przyzwyczajać".
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfieMotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
„Ja jako zwycięzca wyścigu MotoGP, to jednak nadal brzmi nieco nierealnie, jeśli mam być szczery. Wydaje mi się, że mam spory mętlik w głowie i pamiętam poszczególne wydarzenia w jakiejś losowej kolejności. Kiedy wyprzedziłem Marka
(Marqueza) i objąłem prowadzenie, wiedziałem, że do końca zostało jeszcze osiem okrążeń. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo się one dłużyły. Naprawdę wydawało mi się, że przez pięć kolejnych okrążeń zdawało mi się, że nadal zostało pięć kółek do mety... Pod koniec zmagań tor szybko zaczął przesychać i zeszło nieco napięcia, ale ja jednocześnie koncentrowałem się jeszcze mocniej, nie chciałem nawet myśleć o zrelaksowaniu się i jeździe na luzie do mety".
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfieMotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
„Ostatnie okrążenie dłużyło mi się w nieskończoność, ale kiedy wyjechałem z tej ostatniej, słynnej szykany toru Assen i widziałem tych wszystkich stojących i oklaskujących mnie fanów, zdałem sobie sprawę, że przede mną już prosta droga do mety... Tak jak jednak powiedziałem, ta chwila nadal wydaje mi się nieco nierealna".


„Jakieś 45 minut wcześniej, kiedy pierwszy wyścig został przerwany z powodu warunków pogodowych, byłem całkiem zadowolony. Jechałem wtedy na ósmym miejscu, i chociaż chciałbym dalej się ścigać, decyzja o przerwaniu zmagań była odpowiednią. Widoczność była bardzo zła, a ilość stojącej wody w pewnych miejscach była po prostu szalona. Nie byłbym zły, gdyby wyścig zatrzymano nawet wcześniej. Kiedy zjechaliśmy do boksów i wyglądało na to, że możemy nawet nie mieć restartu, byłem bardzo zadowolony z tego ósmego miejsca. W poprzednim wyścigu byłem dziesiąty i to był mój najlepszy finisz w MotoGP. Poprawiając to osiągnięcie w tak trudnych warunkach, i biorąc pod uwagę nieudane kwalifikacje, byłbym całkiem szczęśliwy. Mówiąc szczerze, nie chciałem, żeby doszło do restartu. Ale poszło nam całkiem nieźle, prawda?"
„Do drugiego wyścigu świetnie wystartowałem i po pierwszych okrążeniach awansowałem już na czwarte miejsce. To w tym momencie zacząłem myśleć, że może uda mi się powalczyć o podium. Kiedy upadł Dovi (Andrea Dovizioso), pomyślałem sobie »Wow, trzecie miejsce będzie super«. Kiedy na prowadzeniu upadł Vale (Valentino Rossi), dopiero wtedy przez głowę przeleciała mi myśl »Chyba mogę to nawet wygrać«. Dobrze zdaję sobie sprawę z tego, dlaczego Marc nieco spuścił z tonu, gdy Valentino się przewrócił. W końcu Marc ma do wygrania mistrzostwo, a jeden z jego głównych rywali właśnie upadł. Moja pozycja nie była dla niego aż tak ważna, i faktycznie nie powinien się tak przejmować, na którym miejscu skończę wyścig. Jak dla mnie, nie walczę w tym roku o tytuł i nie miałem zbyt wiele do stracenia. Zdałem sobie sprawę, że jeśli go zaatakuję, on nie podejmie zbytniego ryzyka, by ze mną walczyć".
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfieMotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
„Wyprzedziłem go w ostatniej szykanie, a cała reszta opierała się już na kontrolowaniu przewagi. Tych ostatnich pięć okrążeń dłużyło się równie mocno, jakby to było pięć lat. Złapałem dobry rytm i szczerze mówiąc, nie bylo wielu momentów ryzyka - starałem się jechać tak płynnie, jak to możliwe, nie jechać zbyt ostro i utrzymać nerwy na wodzy, co jak pewnie wiecie, w moim przypadku wcale nie jest taką łatwą sprawą. Było nerwowo, ale czułem się dość spokojnie. To nie był sposób, w jaki wyobrażałem sobie, że sięgnę po pierwsze zwycięstwo w wyścigu MotoGP".
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfieMotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
„Okrążenie zjazdowe do boksu to coś, czego nigdy nie zapomnę. Towarzyszyło mi mnóstwo emocji, przez głowę przewijało mi się całe mnóstwo wyścigowych myśli. Myślałem o rodzinie, o tym jak sześć lat temu przyjechaliśmy do Europy z marzeniem o tym dniu, o wsparciu Hondy i zespołu Marc VDS, jak trudny był to start sezonu, podczas którego musiałem walczyć z kontuzją... mój umysł znajdował się chyba w innym miejscu. A ja po prostu krzyczałem. I to bardzo. Pewnie zdaliście sobie z tego sprawę, gdy przyszedł czas na mój pierwszy wywiad, w parku zamkniętym, a ja prawie nie mogłem mówić. I wiedziałem, że zaraz zacznę płakać. Hymn Australii rozwalił mnie po całości. Miło było usłyszeć go ponownie".
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfieMotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
„Co jest śmieszne w tym zwycięstwie w Assen to fakt, że w przeszłości zawsze fatalnie szło mi na tym torze. Dwa lata temu prowadziłem w Holandii w wyścigu Moto3, na mokrym torze i upadłem na drugim okrążeniu. Przed rokiem nie dojechałem nawet tak daleko i upadłem pod koniec pierwszego kółka. To był jeden z najgorszych momentów mojego debiutanckiego sezonu w MotoGP. To zatem ogromna zmiana. Jazda tutaj zawsze sprawiała mi przyjemność, a od tej chwili lubię ten obiekt jeszcze bardziej!"


„Dobrze, że do kolejnego wyścigu w Niemczech mamy prawie trzy tygodnie czasu. Dzięki temu mamy sporo czasu na świętowanie. Przyjechałem do Assen z Andorry moim vanem, którego kupiłem kilka tygodni temu, więc być może będę musiał znaleźć kogoś, kto zawiezie mnie nim do domu. W sumie nie spodziewałem się, że będę miał aż taki problem. Ale na dobrą sprawę taki problem, to nie problem".
MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfieMotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
„Bardzo dziękuję też wszystkim za wsparcie i mnóstwo wiadomości z gratulacjami. To wiele dla mnie znaczy".

Pozdro,
Jack



źródło: informacja prasowa/redbull.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie

MotoGP: Miller opowiada o swoim szokującym triumfie
Tonny7 2016-07-01 08:49
Bardzo fajna wypowiedz, zupełnie inna od standardowego marketingowego bełkotu.
Galerie zdjęć
Newsletter