MotoGP: Podium w debiucie "spełnieniem marzeń" dla Marqueza

Marc Marquez jest nieco zawiedziony porażką ze słynnym Valentino Rossim w zeszłotygodniowym GP Kataru, ale jednocześnie wzniebowzięty, że zakończył swój pierwszy wyścig MotoGP na podium.

Mistrz Moto2 rozpoczął inauguracyjne zawody sezonu 2013 królewskiej klasy nie najlepiej, po przejechaniu pierwszego zakrętu toru Losail spadając z szóstego na ósme miejsce. Jednak utalentowany debiutant szybko odrobił straty i objął pozycję wicelidera wyścigu. Nowy zawodnik Hondy wyprzedził nawet cenionego zespołowego partnera Dani Pedrosę, mając przed sobą tylko panującego czempiona MotoGP - Jorge Lorenzo. Ale kilka okrążeń przed metą Marquez stracił drugą lokatę na rzecz rozpędzonego Rossiego. Potem jeszcze ją odzyskał od reprezentanta Yamahy, lecz rutynowany "The Doctor" zaatakował ponownie i ostatecznie dojechał przed Hiszpanem.

„Starałem się cisnąć na finałowym kółku, ale Valentino był tak mocny". - mówił Marquez. „Próbowałem mu się przeciwstawić, lecz on ma dużo doświadczenia. Było je widać po tym, w jaki sposób prowadził motocykl. Starałem się bardzo, bądź co bądź stać na podium z dwoma takimi zawodnikami to dla mnie spełnienie marzeń". GP Kataru pokazało 20-latkowi, że rywalizacja w MotoGP to nie przelewki.

„Dawałem z siebie 100% od początku do końca. Nie było miejsca na rozluźnienie". - wyznał. „Przed wyścigiem byłem trochę poddenerwowany. Pierwszy dzień w MotoGP nigdy nie jest łatwy. Potem zrozumiałem, że na starcie i całym pierwszym okrążeniu trzeba jechać agresywnie między rywalami".