Patrick Dempsey o swojej karierze wyścigowej - wywiad

Patrick Dempsey sławę zdobył pod koniec lat osiemdziesiątych. Publiczność irlandzko-amerykańskiego kojarzy aktora z takich filmów jak m.in. „Dziewczyna z Alabamy” czy „Krzyk 3”. W 2005 roku przyjął rolę doktora Dereka Shepherda w serialu „Chirurdzy”, która przyniosła mu dwukrotnie nominację do nagrody Złotego Globu. Dempsey oprócz aktorstwa ma jeszcze jedną pasję - wyścigi samochodowe. Opowiedział o niej w wywiadzie dla Red Bulla. Pytanie: Kiedy zacząłeś interesować się motorsportem?

Patrick Dempsey: „Zawsze byłem zakochany w samochodach. Jak byłem dzieckiem tata kupował mi popularne w tamtych latach matchboksy i bawiłem się nimi od rana do wieczora. Oczywiście od zawsze również oglądałem wyścigi samochodowe w telewizji, najchętniej Indianapolis 500. Generalnie wszystko, co dotyczyło motorsportu, fascynowało mnie od najmłodszych lat".

Jesteś uzależniony od ścigania?

„Jestem uzależniony od wyzwań, a każde wyścigi właśnie takie są. Podczas zawodów człowiek wychodzi ze swojej strefy komfortu. Ma jakiś cel, który chce zrealizować. Z każdym kolejnym wyścigiem jestem lepszym kierowcą i czuję, że się rozwijam. Jazda po torach wymaga dużych umiejętności technicznych, ale również daje porządny zastrzyk adrenaliny, której też potrzebuję".

Co się dzieje w Twojej głowie przed startem i podczas wyścigu?

„Przez zawodami jestem, jak każdy, mocno spięty. Rozładować emocje pomagają mi ludzie z zespołu, którzy potrafią moją koncentracje ukierunkować na to, co jest najważniejsze. Chodzi o to, żeby się nie rozpraszać. Nie myśleć o innych, tylko o tym, co jest istotne dla mnie. Muszę koncentrować się na swojej pracy - nie na innych. Sam moment startu, oprócz tego, że często jest nerwowy, jest również bardzo piękny i wdzięczny. Podczas zawodów emocje trochę opadają. Wtedy trzeba się wyłączyć i - tak jak wspomniałem wcześniej - myśleć tylko o sobie. Generalnie jazda samochodem wyścigowym mnie relaksuje. Po wyjściu z auta dalej jestem w pracy. Muszę udzielać wywiadów i, prawdę mówiąc, bardziej mnie to stresuje niż jazda samochodem". Bierzesz udział w różnych seriach zawodów. Startowałeś między innymi w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, oraz w sprintach, jak na przykład Porsche Supercup. Jaka jest różnica między tymi zawodami?

„Jeżeli chodzi o sprinty, to brałem w nich udział zaledwie kilka razy. Są dla mnie czymś nowym. Różnica jest taka, że w dobowym maratonie samochód staramy się chyba bardziej szanować, bo musi wytrzymać cały dzień. W sprintach jedzie się na sto procent możliwości auta od startu do mety".Ostatnio brałeś udział w wyścigach na niemieckim torze Hockenheim. Są tam rozgrywane wyścigi Formuły 1. Był to pierwszy w Europie tor F1, na jakim się ścigałeś?

„Tak. Po raz pierwszy wziąłem udział w zawodach na torze, po którym jeździ Formuła 1 w Europie. Wcześniej tylko testowałem samochód na Monzy. Jeździłem natomiast wiele razy na obiekcie Watkins Glen, na którym rywalizowali kierowcy F1 w latach 80’ i 90’. Jest to jednak tor położony w Ameryce".Czego oczekujesz po swoich występach w Porsche Supercup?

„Chciałbym zawsze dojeżdżać do mety. Konkurencja w tej serii zawodów jest niesamowicie silna, ale obiecuję, że będę dawał z siebie wszystko!"