Motorsport » Sporty samochodowe » Rallycross Cup: Toruń wyłonił pierwszych mistrzów
Rallycross Cup: Toruń wyłonił pierwszych mistrzów
2015-09-29 - G. Filiks Tagi: Rallycross Cup, Toruń, Zoll
Po dwóch zagranicznych eliminacjach, w ostatni weekend września kierowcy Rallycross Cup zawitali do Torunia na V rundę cyklu. Zawody odbywały się naprzemiennie z serią Folkrace, więc kibice mogli zobaczyli ponad 50 aut w bezpośredniej walce bok w bok.
W najmocniejszej klasie SuperCars startowało 12 zawodników. Od początku do walki o zwycięstwo włączyli się goście z Litwy. Wysokie tempo narzucił Sarunas Glikas w Mitsubishi Lancer. Wygrał trzy biegi kwalifikacyjne. Jeden zapisał na swoje konto Łukasza Zoll, lider klasyfikacji generalnej, startujący w Skodzie Fabii MKII. Jednak w samochodzie Zolla pojawił się problem z napędami i rozpoczął się wyścig z czasem na przygotowanie pojazdu do półfinału. Ostatecznie dzięki pomocy mechaników z Automax Motorsport samochód był gotowy do jazdy, a Zoll pewnie zwyciężył w swoim półfinale. Drugi półfinał padł łupem Litwina, więc zapowiadała się emocjonująca walka między tymi dwoma kierowcami w finale. Tam Sarunas Glikas po świetnym starcie utrzymał prowadzenie i ostatecznie zwyciężył w V rundzie. Łukasz Zoll utrzymywał tempo Litwina, lecz finiszował tuż za Lancerem, zajmując druga pozycję. Trzecie miejsce wywalczył Piotr Kempa w Skodzie Fabii MKI. Mając wreszcie konkurencyjne auto, od razu to wykorzystał - zanotował bardzo dobre czasy i wjechał na podium. Na czwartej lokacie minął metę Łukasz Osmański, na piątej Arvydas Galini, a na ostatnim miejscu po awarii finał zakończył Robert Czarnecki.
Po kilku kalkulacjach okazało się, że Łukasz Zoll drugim miejscem w Toruniu zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej sezonu i tym samym obronił tytuł Zdobywcy Pucharu Rallycross Cup.
Kolejnym zawodnikiem który zapewnił sobie mistrzostwo na jedną eliminację przed końcem tegorocznych zmagań jest Alan Wiśniewski, który przy nieobecności w finałach największego rywala Konrada Kacprzaka, którego wyeliminowała awaria silnia, kolejny raz wykazał się bardzo mądrą jazdą i zwyciężył w V rundzie RCCUP. Ale walka w Toruniu nie była łatwa. Do grona rywali niespodziewanie dołączył Bartek Ruszczyński, na specjalne zaproszenie kibiców. Kierowca Alfy planował pauzę szykując się na zawody w Niemczech, gdzie walczy o tytuł. Do polskiej rundy zgłosił się w ostatniej chwili. Gościnny start szybko zamienił się w rywalizację o pierwsze miejsce. Niestety z powodu problemów z elektroniką nie zdołał ukończyć finału.
Ze zmiennym szczęściem podróżował Paweł Hankiewicz. Jego Clio Williams miało tego dnia różne humory i zafundowało pełne ręce roboty serwisowi. Dopiero od czwartej kwalifikacji wszystko zagrało na 100%. Paweł zaliczył „atomowy" start i notował bardzo dobre czasy okrążeń. Efektem było pierwsze miejsce tej kwalifikacji i awans na początek stawki do półfinału.
W finale o pierwsze miejsce walczyli Marcin Perzyna (BMW), Paweł Hankiewicz (Renault Clio) oraz Alan Wiśniewski (Citroen Saxo). Fruwały błotniki i zderzaki. Wiśniewski przedzierał się z trzeciego miejsca, ale konkurenci nie dawali za wygraną. Ostatecznie po swoim Joker Lapie wysunął się na prowadzenie i jako pierwszy minął linię mety. Hankiewicz finiszował drugi, a Perzyna trzeci.
W Seicento Cup od początku świetnie sprawował się najmłodszy uczestnik zawodów - Marcel Grudziński z kartingu. Już na treningach pokazał, że ma świetne tempo, co potem potwierdził wygrywając kwalifikacje. W finale znakomicie wystartował, jednak tuż za nim cały czas podróżował świeżo upieczony Mistrz Pucharu Polski Junior Buggy - Łukasz Grzybowski.
Grudzińskiemu trochę zabrakło doświadczenia na szutrze - wykonując Joker Lap na ostatnim okrążeniu popełnił błąd, na który tylko czekał siedzący mu „na ogonie" Grzybowski. Kierowcy skrzyżowali lusterka, a Łukasz dobrze wykorzystał szansę i wygrał. Na trzecim miejscu zameldował się Marcin Lisicki.
Za niecałe dwa tygodnie, 11 października w Toruniu wielki finał tegorocznej edycji Rallycross Cup.
W najmocniejszej klasie SuperCars startowało 12 zawodników. Od początku do walki o zwycięstwo włączyli się goście z Litwy. Wysokie tempo narzucił Sarunas Glikas w Mitsubishi Lancer. Wygrał trzy biegi kwalifikacyjne. Jeden zapisał na swoje konto Łukasza Zoll, lider klasyfikacji generalnej, startujący w Skodzie Fabii MKII. Jednak w samochodzie Zolla pojawił się problem z napędami i rozpoczął się wyścig z czasem na przygotowanie pojazdu do półfinału. Ostatecznie dzięki pomocy mechaników z Automax Motorsport samochód był gotowy do jazdy, a Zoll pewnie zwyciężył w swoim półfinale. Drugi półfinał padł łupem Litwina, więc zapowiadała się emocjonująca walka między tymi dwoma kierowcami w finale. Tam Sarunas Glikas po świetnym starcie utrzymał prowadzenie i ostatecznie zwyciężył w V rundzie. Łukasz Zoll utrzymywał tempo Litwina, lecz finiszował tuż za Lancerem, zajmując druga pozycję. Trzecie miejsce wywalczył Piotr Kempa w Skodzie Fabii MKI. Mając wreszcie konkurencyjne auto, od razu to wykorzystał - zanotował bardzo dobre czasy i wjechał na podium. Na czwartej lokacie minął metę Łukasz Osmański, na piątej Arvydas Galini, a na ostatnim miejscu po awarii finał zakończył Robert Czarnecki.
Po kilku kalkulacjach okazało się, że Łukasz Zoll drugim miejscem w Toruniu zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej sezonu i tym samym obronił tytuł Zdobywcy Pucharu Rallycross Cup.
Kolejnym zawodnikiem który zapewnił sobie mistrzostwo na jedną eliminację przed końcem tegorocznych zmagań jest Alan Wiśniewski, który przy nieobecności w finałach największego rywala Konrada Kacprzaka, którego wyeliminowała awaria silnia, kolejny raz wykazał się bardzo mądrą jazdą i zwyciężył w V rundzie RCCUP. Ale walka w Toruniu nie była łatwa. Do grona rywali niespodziewanie dołączył Bartek Ruszczyński, na specjalne zaproszenie kibiców. Kierowca Alfy planował pauzę szykując się na zawody w Niemczech, gdzie walczy o tytuł. Do polskiej rundy zgłosił się w ostatniej chwili. Gościnny start szybko zamienił się w rywalizację o pierwsze miejsce. Niestety z powodu problemów z elektroniką nie zdołał ukończyć finału.
W finale o pierwsze miejsce walczyli Marcin Perzyna (BMW), Paweł Hankiewicz (Renault Clio) oraz Alan Wiśniewski (Citroen Saxo). Fruwały błotniki i zderzaki. Wiśniewski przedzierał się z trzeciego miejsca, ale konkurenci nie dawali za wygraną. Ostatecznie po swoim Joker Lapie wysunął się na prowadzenie i jako pierwszy minął linię mety. Hankiewicz finiszował drugi, a Perzyna trzeci.
W Seicento Cup od początku świetnie sprawował się najmłodszy uczestnik zawodów - Marcel Grudziński z kartingu. Już na treningach pokazał, że ma świetne tempo, co potem potwierdził wygrywając kwalifikacje. W finale znakomicie wystartował, jednak tuż za nim cały czas podróżował świeżo upieczony Mistrz Pucharu Polski Junior Buggy - Łukasz Grzybowski.
Grudzińskiemu trochę zabrakło doświadczenia na szutrze - wykonując Joker Lap na ostatnim okrążeniu popełnił błąd, na który tylko czekał siedzący mu „na ogonie" Grzybowski. Kierowcy skrzyżowali lusterka, a Łukasz dobrze wykorzystał szansę i wygrał. Na trzecim miejscu zameldował się Marcin Lisicki.
Za niecałe dwa tygodnie, 11 października w Toruniu wielki finał tegorocznej edycji Rallycross Cup.
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Rallycross Cup: Toruń wyłonił pierwszych mistrzów
Podobne: Rallycross Cup: Toruń wyłonił pierwszych mistrzów
Rallycross Cup finiszował w Toruniu »
Rallycross Cup - pełen atak w Toruniu »
Rallycross Cup finiszował w Toruniu »
Rallycross Cup - zapowiedź finału sezonu 2014 w Toruniu »
Podobne galerie: Rallycross Cup: Toruń wyłonił pierwszych mistrzów
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit