Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  Verva Racing Team po Monzy
Verva Racing Team

Verva Racing Team po Monzy

2010-09-13 - Ł. Łuniewski     Tagi: Monza, VERVA Racing Team, Porsche SuperCup
To był wspaniały, mrożący krew w żyłach finał sezonu Porsche Supercup, w którym wielki popis dał Kuba Giermaziak. Dziesiąty na mecie kierowca VERVA Racing Team osiągnął swój cel, którym był awans na 10. miejsce w mistrzostwach kierowców oraz na 2. w rankingu debiutantów. Robert Lukas niestety zakończył wyścig przedwcześnie, uderzony z tyłu przez jednego z rywali. Początek zmagań był pomyślny dla Lukasa, który po pierwszym kółku jechał na 13. pozycji. Wkrótce potem Robert awansował o lokatę, wyprzedzając Christiana Passutiego. Niestety ten manewr ostatecznie zemścił się na kierowcy VERVA Racing Team. Włoch próbował odzyskać pozycję i na początku okrążenia numer 6 zdecydowanie opóźnił hamowanie. Wpadł na tył Porsche Polaka, obracając je, a potem w auto Lukasa uderzyli jeszcze inni rywale. Nasz zawodnik musiał wycofać się z rywalizacji z powodu uszkodzeń swojej maszyny. Początek zmagań był pomyślny dla Lukasa, który po pierwszym kółku jechał na 13. pozycji. Wkrótce potem Robert awansował o lokatę, wyprzedzając Christiana Passutiego. Niestety ten manewr ostatecznie zemścił się na kierowcy VERVA Racing Team. Włoch próbował odzyskać pozycję i na początku okrążenia numer 6 zdecydowanie opóźnił hamowanie. Wpadł na tył Porsche Polaka, obracając je, a potem w auto Lukasa uderzyli jeszcze inni rywale. Nasz zawodnik musiał wycofać się z rywalizacji z powodu uszkodzeń swojej maszyny.
Dla Kuby wyścig ułożył się bardzo dramatycznie. Wywieziony z toru w drugiej szykanie kierowca VERVA Racing Team spadł aż na 24. miejsce. Od tego momentu podjął fantastyczną pogoń za czołówką. Polak błyskawicznie odrabiał straty, wyprzedzając kolejnych rywali i zyskując na błędach i problemach innych kierowców z przodu. Na ostatnich metrach wyścigu przebił się na 10. miejsce. Dzięki temu wspaniałemu występowi Kuba, z 56. punktami awansował na 10. miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu oraz na 2. w rankingu debiutantów. Robert ostatecznie zakończył sezon z 27. punktami na 17. pozycji w generalce oraz 5. w tabeli debiutantów.

Kuba Giermaziak: Start do wyścigu był przeciętny. Straciłem jedno miejsce, ale dzięki zamieszaniu w pierwszej szykanie udało się je odzyskać. Potem, w drugiej szykanie jechałem po wewnętrznej, lecz w drugim zakręcie wyjechałem na zewnętrznej stronie i trafiłem na dwóch Włochów po swojej prawej, którzy wypchnęli mnie na piasek. Przez to straciłem kilkanaście pozycji i wylądowałem na 24. miejscu. Od tego momentu zaczął się pościg i wyścig był naprawdę ciekawy. Trochę pomogło mi szczęście, a trochę to, że samochód był naprawdę świetnie przygotowany. Dzięki temu byliśmy przez cały czas najszybsi w całej stawce. Przez cały wyścig regularnie notowałem najlepsze czasy, więc jest się z czego cieszyć. Z drugiej strony pozostaje też niedosyt, bo gdybyśmy startowali bardziej z przodu, to z pewnością mój wynik byłby lepszy. Cieszymy się z tego, co mamy, bo dzięki dziesiątemu miejscu udało mi się awansować w rankingu debiutantów na drugą lokatę, a w klasyfikacji generalnej na dziesiątą. Szkoda, że nie udało nam się w tym roku załapać na podium, ale niestety na torach, na których mieliśmy szanse po udanych kwalifikacjach, w wyścigu brakowało tempa. Chodzi jednak o to, aby cele stawiać sobie wyżej. Ogólnie uważam, że jak na pierwszy rok w tak prestiżowej kategorii nasze wyniki były zadowalające. Sezon był bardzo wymagający, ale wyniki przyszły wtedy, kiedy ich oczekiwaliśmy. Gdzieś od połowy roku zaczęliśmy się regularnie meldować w pierwszej dziesiątce-ósemce. To zaprocentowało. Mimo wszystko uważam, że te pierwsze wyścigi powinny być trochę lepsze w naszym wykonaniu, ale zabrakło nam doświadczenia oraz testów. Trochę szkoda punktów straconych na Hockenheim i w Barcelonie, ale ostatecznie mamy się z czego cieszyć, a w przyszłość możemy patrzeć z optymizmem. Pragnę podziękować firmie Orlen oraz całemu zespołowi VERVA Racing Team, bo samochód naprawdę spisywał się rewelacyjnie. Były wzloty i upadki, ale tak naprawdę wszyscy tutaj się trochę uczyliśmy. Auta były nowe, a my najlepsze ustawienia znaleźliśmy tak naprawdę dopiero przed ostatnim wyścigiem. Na ten wynik pracowaliśmy bardzo ciężko.

Robert Lukas: Start nie był za bardzo udany, ale w pierwszej szykanie udało mi się odrobić około pięciu pozycji. Ktoś się tam obrócił i z tego właśnie skorzystałem. Przez pierwszych pięć kółek jechałem za Rosiną i byłem dużo szybszy od niego, ale nie chciałem robić zamieszania jakimś nieprzemyślanym atakiem. Niestety na początku szóstego okrążenia któryś z Włochów zahamował za późno. Odbił się ode mnie i wpadł na Rosinę, a we mnie wjechało jeszcze dwóch innych zawodników. Trochę mnie tam poobracało, a samochód był cały poobijany i to był koniec mojego wyścigu. Chciałem jechać dalej, ale moje Porsche wyraźnie nie skręcało już tak, jak powinno. Na pewno coś się złamało w układzie kierowniczym, a po trzeciej kolizji w tym jednym zakręcie uszkodzeniu uległa też chłodnica. Bez wody to auto nie jedzie, więc zaparkowałem z boku i skończyłem swój udział. Szkoda, bo było widać, że tempo mamy niezłe. Dało się utrzymać za czołówką, ale jeśli ktoś z tyłu hamuje dwadzieścia metrów za późno i chce wyprzedzić dziesięć samochodów naraz to ściganiem tego nie można nazwać. Ten sezon był trudny i ciężko było mierzyć się z zawodnikami, którzy w tym pucharze ścigają się od kilku lat. Potrzebne jest doświadczenie. Ja w tym roku na pewno go nabrałem i będę mógł je wykorzystać w przyszłych startach. W tym wyścigu jechałem za czołówką i z nie swojej winy odpadłem. Podobnie było na przykład na Hockenheim, gdzie byłem jeszcze wyżej i mogłem zgarnąć dużo punktów, ale też ktoś mi wjechał w tył. Najlepsze momenty to te, kiedy dojeżdżałem do mety. Pragnę podziękować firmie Orlen, która umożliwiła mi i Kubie starty w Porsche Supercup i wspierała nas przez cały sezon.

Timo Rumpfkeil, szef zespołu VERVA Racing Team: To był bardzo dobry wyścig. Robert miał udane pierwsze okrążenie i przesunął się na trzynaste, a potem dwunaste miejsce. Utrzymywał dobre tempo, ale niestety potem został uderzony przez jednego z Włochów startujących tu gościnnie, co zakończyło jego udział. Wielka szkoda, bo miał szansę na naprawdę dobry rezultat. Kuba też miał dobre pierwsze okrążenie, ale potem w drugiej szykanie został zepchnięty na żwir. Przez to stracił mnóstwo pozycji i był dopiero 24. Od tego momentu jechał doskonale. Jechał szybciej od liderów i przed zakończeniem wyścigu przedarł się na 10. miejsce. Znowu dogonił grupę, jadącą na czele. Z pewnością przydałyby się nam jeszcze ze dwa-trzy okrążenia, ale i tak spisał się świetnie. Trochę szkoda tej przygody na początku, bo gdyby nie ona, Kuba mógłby dojechać do mety znacznie wyżej. W takich warunkach, jakie panowały dzisiaj - kiedy jest gdzie wyprzedzać - zawsze spisuje się naprawdę dobrze. Ale takie jest życie. Obaj nasi kierowcy mogą być zadowoleni ze swojego pierwszego sezonu w Porsche Supercup. Ważne, aby teraz wyciągnęli wnioski i zobaczymy, co się stanie w przyszłym roku. Dla nas i dla nich był to pierwszy rok startów w tej kategorii. Patrząc na wyniki widać, że stale się poprawialiśmy. Już początek w Bahrajnie był dobry i mogliśmy zobaczyć, że mamy tempo na pierwszą dziesiątkę. Zapłaciliśmy też za kilka lekcji, które zawsze mają miejsce, gdy w samochodach zasiadają dwaj debiutanci. Były pomyłki i nieudane kwalifikacje, co w tej sytuacji jest normalne. Mieliśmy też udane wyścigi i przebiliśmy się do pierwszej piątki, a nasze tempo począwszy od środkowej fazy sezonu zawsze dawało nam możliwość znalezienia się w czołowej ósemce. To bardzo dobrze. Obaj kierowcy spisywali się dobrze w swoim pierwszym sezonie, choć Robert miał więcej pecha. Musimy pamiętać, że w Niemczech jechał na przykład w pierwszej dziesiątce, ale stracił szansę na dobry wynik po incydencie z Rastem. Teraz musimy przygotować dobry program przygotowań do kolejnego sezonu, ponieważ musimy się poprawić i regularnie jeździć w pierwszej piątce.



źródło: vervaracingteam.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Verva Racing Team po Monzy

Galerie zdjęć
Newsletter