Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  Verva Racing Team po treningu na Monzy
Verva Racing Team

Verva Racing Team po treningu na Monzy

2010-09-11 - Ł. Łuniewski     Tagi: Monza, VERVA Racing Team, Porsche SuperCup
Podczas treningu na najszybszym w zawodach torze Monza, kierowcy Porsche Supercup jeździli z prędkościami ponad 280 km/h. Obaj debiutanci z Polski mieli problemy ze znalezieniem optymalnych punktów hamowania. Robert Lukas był 21., a Kuba Giermaziak zajął 12. miejsce. Jednak celem dla zawodników VERVA Racing Team na jutrzejsze kwalifikacje jest pierwsza ósemka. Do wyścigu na słynnej Monzie zgłoszono aż 32 samochody, więc podczas treningu było tłoczno. Analizę ostatecznych wyników utrudniła obecność włoskich kierowców, startujących gościnnie. W pierwszej dziesiątce zmieściło się ich aż czterech, a jedenasty był - także niezaliczany do klasyfikacji kierowców - Francuz Nicolas Armindo. Ich przewaga wynikała z możliwości użycia nowych opon, dających zysk rzędu jednej sekundy na okrążeniu. Regularni zawodnicy nie mają takiej możliwości podczas treningu, ale w sobotę wszyscy będą walczyli na równych prawach.

O godzinie 12:25 rozpoczną się ostatnie w tym roku kwalifikacje Porsche Supercup. Jestem przekonany, że wrócimy z Kubą do pierwszej ósemki lub nawet szóstki - zapowiada szef zespołu, Timo Rumpfkeil.
Kuba Giermaziak: Jeździło się średnio. Początki były ok, ale potem dostałem świeży komplet opon i nie udało mi się złożyć okrążenia, więc jest niedosyt. Cały czas popełniałem błędy w środkowym sektorze i to kosztowało mnie jakieś dwie-trzy dziesiąte sekundy straty. Gdyby nie ona, łapalibyśmy się w pierwszej ósemce. Nie do końca zadziałały też ustawienia, nad którymi pracowaliśmy podczas testów w Oschersleben. Na torze z większą ilością zakrętów prawdopodobnie byłoby ok, ale tutaj nasze zestrojenie samochodu powoduje, że jest on bardzo nerwowy podczas hamowania. A właśnie na dohamowaniach można tutaj najwięcej stracić, więc musimy przeanalizować dane i znaleźć dobry balans pomiędzy tym, co mamy w zakrętach, a tym, co możemy zyskać podczas hamowania. Mam też pewne problemy ze złapaniem rytmu. Kiedy jeździliśmy tutaj na testach stan toru był zupełni inny. Teraz jest o wiele bardziej przyczepny ze względu na Formułę 1 i muszę się do tego przyzwyczaić. Żeby móc się poprawiać trzeba jechać cały czas dosyć równo, a ja niestety popełniam sporo błędów. Kiedy zostaje jedno okrążenie na przejechanie dobrego czasu, to nie zawsze udaje się je poskładać. Biorąc pod uwagę, że włoscy kierowcy startujący tu gościnnie mieli nowe opony, a mimo to nie odjechali mi za bardzo sądzę, że pierwsza ósemka w kwalifikacjach jest zdecydowanie w naszym zasięgu. W to musimy mierzyć. Jeśli natomiast dopisze nam szczęście i uda się przejechać dobre okrążenia to pierwsza szóstka też będzie do zrobienia. Z jakimi jeździmy prędkościami? Co prawda na licznik nie patrzę podczas jazdy, ale z tego co wiem dochodzimy do około 280 km/h.

Robert Lukas: Monza, jeśli chodzi o konfigurację trasy i widoki jest wspaniała, ale mi jechało się dzisiaj bardzo trudno. Pierwsze rundy szły mi jeszcze jako tako, ale na dwóch kolejnych kompletach opon nie dawałem sobie rady. Nie potrafiłem znaleźć optymalnych punktów hamowania. Słabo przejeżdżałem zakręty - albo za późno, albo za wolno. Próbowałem się złapać za innymi kierowcami, aby znaleźć jakiś punkt odniesienia, ale ci z czołówki byli poza zasięgiem. Ogólnie było bardzo ciężko i w samochodzie czułem się, jakbym już od dawna nie jeździł. Nie był to mój dzień. Nie ma też co ukrywać, że jest to mój drugi dzień jazd na Monzie, a 45 minut treningu to jak dla mnie mało. Brakuje mi trochę większego doświadczenia w porównaniu z przeciwnikami. Stąd czas okrążenia jest, jaki jest. Inna sprawa, że na moich najszybszych kółkach były żółte flagi. Na najlepszym komplecie opon swój najlepszy czas zrobiłem dopiero na piątym okrążeniu. Teraz dokładnie przeanalizujemy dane. Starty czasowe nie są szczególnie duże. Do Kuby tracę pół sekundy, które znajdziemy na wykresie. Nie wiem natomiast jak nadrobić kolejną sekundę do pierwszego zawodnika. To dla mnie mała zagadka. Trzeba wyciągnąć wnioski i jutro przenieść je na tor. Jeśli nikt nie wypadnie i nie będzie żadnych żółtych flag to powinno być znacznie lepiej.

Timo Rumpfkeil, szef zespołu VERVA Racing Team: W przypadku Kuby treningi wypadły dobrze. Na początku z łatwością utrzymywał się w czołowej ósemce. Nie poprawiliśmy się niestety na świeższych oponach. Gdyby na nich złożył swoje wszystkie najlepsze czasy sektorowe to łapałby się w okolicach siódmego miejsca. Musimy też wziąć pod uwagę, że wszyscy włoscy zawodnicy startujący gościnnie używali nowego ogumienia, czego nam przepisy zabraniają. Sądzę, że mamy też pewne braki w szykanach, gdzie potrzebny jest dobry rytm. Musimy teraz popracować nad danymi telemetrycznymi oraz nagraniami wideo, aby się poprawić. Jestem przekonany, że jutro wrócimy z Kubą do pierwszej ósemki, lub nawet szóstki. Robert potrzebował dużo czasu, aby przejechać rozsądne okrążenie. Miał ogromne problemy z osiągnięciem regularnego rytmu. Nie za bardzo wiemy, z czego to wynika, ponieważ we wtorek przejechał bardzo udane testy przygotowawcze na torze Oschersleben. Musimy przeanalizować dane i sprawdzić co się działo, ale Robert miał problemy z punktami odniesienia, szukając najlepszych miejsc do hamowania i tam zaczęły się jego kłopoty.



źródło: vervaracingteam.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Verva Racing Team po treningu na Monzy