WTCC: Portimao kolejnym weekendem eksplodujących opon?

Podczas ostatniego wyścigu serii WTCC, rozegranego na torze Salzburgring, doszło do niecodziennej sytuacji; w ośmiu samochodach (wszystkie z przednim napędem) pękła opona. Poszukując przyczyn masowej awarii zespoły doszły do wniosku, że powodem były bardzo wysokie temperatury (asfalt osiągał nawet 52 stopnie Celsjusza), połączone z charakterystyką wymagającego dla ogumienia długiego prawego zakrętu Fahrerlager Kurve - to właśnie na nim opony eksplodowały. Nadchodzącego weekendu WTCC zawita do Portimao, gdzie może być równie gorąco, a miejscowy tor Algarve również posiada torturujące ogumienie zakręty. Historia z Salzburgringu się powtórzy? Firma Yokohama dostarczająca WTCC opony przekonuje że nie, ale jednocześnie radzi ekipom stronić od agresywnego ustawiania swoich samochodów. „Nie sądzę, że w Portimao pojawią się tego typu problemy, lecz poinstruujemy teamy, by nie pochylały zbytnio kół, czy stosowały niskiego ciśnienia opon". - powiedział serwisowi Autosport menedżer ds. motorsportu Yokohama Europe, Kazuyoshi Sekiguchi. Niektórzy zastanawiali się, dlaczego w Austrii ogumienie pękało tylko podczas drugich zawodów. Według Yokohamy chodziło o to, że w trakcie wyścigu nr 1 na tor ruszał samochód bezpieczeństwa, spowalniając stawkę. Jako że kierowcy podążali gorszym tempem, ogumienie w ich autach stygło. „Podczas pierwszego wyścigu mieliśmy dwukrotnie safety cara". - podkreślił Sekiguchi. „Myślę, że większość stajni nabrała pewności siebie przed drugimi zawodami i nie przestawiła wozów, a temperatura się utrzymała, albo nawet jeszcze wzrosła". W trakcie sezonu Yokohama nie może modyfikować swoich opon, ale jeśli po tym roku nadal będzie dostawcą dla WTCC, a wyścigi na Salzburgring utrzymają się w kalendarzu mistrzostw, na przyszłoroczną edycję czempionatu japońska firma być może wyprodukuje nieco zmienione ogumienie - tak, by sprostało wymaganiom stawianym przez austriacki tor.„Ale nie sądzę, by była to wielka modyfikacja, bo nasza obecna opona zapewnia ciekawą rywalizację pomiędzy samochodami przednio i tylnonapędowymi". - zastrzegł menedżer ds. motorsportu Yokohama Europe.