Motorsport  »  Sporty motocyklowe  »  4. Runda Monster Energy Supercross 2013 - Oakland. Ogromna publika, wielkie emocje i mnogość wypadków
4. Runda Monster Energy Supercross 2013 - Oakland

4. Runda Monster Energy Supercross 2013 - Oakland. Ogromna publika, wielkie emocje i mnogość wypadków

2013-01-28 - Ł. Kręcichwost     Tagi: Supercross, Monster Energy Supercross
Runda czwarta przyniosła nam drugie zwycięstwo Ryana Villopoto w 450 SX i przerwanie wspaniałej passy Eli’ego Tomac’a w 250-tkach. Z jego wypadku na whoopsach ucieszył się Ken Roczen, który w końcu stanął na upragnionym, najwyższych stopniu podium. A jako iż Tomac nie ukończył biegu głównego, nie zyskał żadnych punktów, to w klasyfikacji generalnej Roczen awansował na szczyt tabeli.  Tomac ze stratą 4 punktów do drugiego Seely’ego, spadł na miejsce trzecie. To jednak nie koniec wielkich rewolucji na O.co Coliseum. Wielki poturbowany z zeszłego tygodnia, Justin Barcia, także nie ukończył swojego biegu głównego, po kraksie mającej miejsce już na drugim zakręcie. Kilka chwil później wskutek tej samej kraksy, o zakończeniu rywalizacji zadecydował James Stewart. Oakland mimo pięknej pogody, fantastycznie przygotowanego toru i rzeszy fanów (w liczbie 46.896!), okazało się dla wielu bardzo niegościnne. Zacznijmy jednak od początku… Jak już wspomniałem, tor był świetnie przygotowany. Potwierdził to sam Marvin Musquin, który zawitał do Oakland i dokładnie przyjrzał się całej trasie. Tor jest bardzo dobry, techniczny i powinien się on przyczynić do naprawdę wielkiego wyścigu! - skomentował Musquin. Ciekawym urozmaiceniem była piaszczysta sekcja - a to zwiastowało problemy!
 
Klasa 250 SX WEST:
Pierwszy bieg, w którym faworytem był Eli Tomac, okazał się biegiem wielu wypadków. Wypadków, których statystykę podniósł m.in. Tomac i to już na pierwszym zakręcie. Skutek był taki, że trafił on na szary koniec stawki i wyścig ukończył na marnym, ale zapewniającym awans do Main Event - 7 miejscu. W początkowej fazie wyścigu bój toczył się pomiędzy Christianem Crag’em i Jessy’m Nelson’em, ale później na froncie znalazł się także Tyla Rattray. Zwycięstwo w Heat 1 przypadło jednak Nelson’owi, Rattray był drugi, a Jason Anderson trzeci.  Craig skończył jako szósty, po Canadzie i Seely’m.W biegu drugim świetny start zaliczył Zach Osborne i to on prowadził przez początkową fazę wyścigu. W pościg za nim ruszyli jednak Roczen i Martin Davalos. Drugie okrążenie okazało się tym, w którym Osborne utracił prowadzenie na rzecz Niemca. Spadł on na drugą pozycję, ale utrzymał ją już do końca wyścigu (podobnie jak Roczen pozycję lidera) nie dając szans trzeciemu w stawce Davalos’owi. Warto też wspomnieć o fatalnym lądowaniu Dillana Epstein’a, do którego doszło na drugim okrążeniu na sekwencji „triple”, eliminującym go z wyścigu. Klasa 450 SX:
Justin Brayton w Heat 1 miał chrapkę na zwycięstwo, czego potwierdzeniem był jego naprawdę dobry start. Davi Millsaps miał jednak trochę inną wizję tego biegu i szybko wskoczył na prowadzenie, po czym włączył własne tempo i zostawił resztę stawki za swoimi plecami. Drugiego miejsca przyszło więc Bayton’owi bronić przed Dungey’em i Canard’em. Ci dwaj ostatni, pod koniec okrążenia trzeciego dokonali szybkiego zamachu na Justina, spychając go na miejsce czwarte i rozpoczynając bój o pozycję wicelidera już między sobą. Canard musiał jednak uznać górę Dungey’a , który ostatecznie na mecie zameldował się jako drugi, oczywiście po pierwszym Millsapsie. Canard trzeci.W Heat 2 zwycięstwo padło łupem Villopoto - i jak warto dodać, dokonał tego bez najmniejszych problemów. Nie można jednak tego powiedzieć o Reedzie, który na drugim okrążeniu zajmował dopiero 10 miejsce! Lepiej szło Stewart’owi obstawiającemu trójkę, zaraz za drugim Alessim. Bieg ukończył on natomiast jako drugi, spychając w trakcie Alessi’ego o jedno oczko w dół. Goerke był czwarty, Chisholm piąty. Szóste zaś miejsce zdołał wywalczyć sobie Reed.Klasa 250 SX WEST - Bieg główny:
Po opadnięciu bramek startowych najszybszy start odnotował numer #176 - Joey Savatgy. Pod koniec pierwszego okrążenia na czoło wysunął się z kolei Cole Seely, a za nim podążał Ken Roczen. Eli Tomac był mniej więcej pod koniec pierwszej dziesiątki, ale na drugiej pętli zaliczył on glebę. Roczen mógł więc oddać się walce z Seelym i realizować swój plan, jakim bez wątpienia było zdobycie pierwszego miejsca.  Mimo to okrążenie trzecie jako pierwszy powitał Seely, a Roczen wciąż był drugi. Jason Anderson, Savatgy  i Davalos byli następni w stawce. Tomac dopiero 18, ale wciąż walczył! Niestety nie trwało to długo, gdyż na 6 okrążeniu na sekwencji whoopsów, Tomac znów zaliczył glebę. Glebę po której niestety już się nie pozbierał…  Sześć okrążeń później Seely ciągle prowadził. Ta jednak pętla miała być jego ostatnią jako lidera, ponieważ na jednym z zakrętów Roczen przypuścił atak, który okazał się skuteczny! Objął prowadzenie i jako pierwszy dotarł na linię mety. Seely musiał się zadowolić miejscem drugim. Trzecie z kolei miejsce na podium przypadło Jason’owi Anderson’owi. Davalos dojechał na czwartej lokacie, po nim byli dosiadający motocykli KTM, Malcolm Stewart i Savatgy.Klasa 450 SX - Bieg główny:
Przed zawodnikami klasy królewskiej było do przejechania 20 okrążeń. Start rozpoczął się o 21:57 czasu lokalnego i był to start… energetyzujący. W drugim zakręcie doszło do dużego wypadku, w którym udział wzięła znaczna część elity 450 - Barcia, Reed, Stewart, Grant.  Gdy panowie próbowali szybko się pozbierać i wrócić do walki, mimo poturbowania, to Villopoto mknął jak szalony zostawiając wszystkich biorących udział w kraksie daleko za sobą. Brayton był drugi, a Millsaps  trzeci. Po chwili Reed wrócił do gry. W jego ślady poszedł także Stewart i Grant, ale co z Barcią? Justin niestety został chyba najbardziej dotkliwie poturbowany w tym wypadku i postanowił zakończyć wyścig… Po chwili jednak i James Stewart zrezygnował z dalszego ścigania! Grant walczył i był 18. Podobnie jak i Reed - 17. Trey Canard plasował się także daleko, bo dopiero na 14 pozycji, a Ryan Dungey - 9. Z kolejnymi okrążeniami każdy przesunął się nieznacznie do przodu. I tak oto Dungey był 7, Canard 10, Reed 16.Okrążenie szesnaste potwierdzało tylko dominację Villopoto w tym wyścigu. Od  następnego w stawce Millsapsa dzieliło go blisko 10s. Do frontu zbliżył się niespodziewanie Dungey i obstawiał trzecią lokatę! Alessi był czwarty, ale po chwili dał się wyprzedzić Trey’owi Canard’owi i tym samym spadł na piątkę. Linia mety - bezapelacyjnym zwycięzcą w Oakland okazał się Villopoto! Dobre tempo drugiego Millsapsa pozwoliło mu natomiast utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Ryan Dungey dzięki trzeciemu miejscu w minionym Main Event awansował z kolei z piątego miejsca na czwarte. Barcia spadł z ósmego na dziewiąte. Reed ukończył bieg na 12 lokacie.Klasyfikacja po czterech rundach - Klasa 250 SX:
1. Ken Roczen (KTM), 91 pkt.
2. Cole Seely (HON), 80 pkt.
3. Eli Tomac (HON), 76 pkt.
4. Zach Osborne (HON), 58 pkt.
5. Jason Anderson (SUZ), 52 pkt.

Klasyfikacja po czterech rundach - Klasa 450 SX:
1. Davi Millsaps (SUZ), 85 pkt.
2. Trey Canard (HON), 78 pkt.
3. Ryan Villopoto (KAW), 77 pkt.
4. Ryan Dungey (KTM), 68 pkt.
5. Chad Reed (HON), 65 pkt.



źródło: supercross/vitalmx

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

4. Runda Monster Energy Supercross 2013 - Oakland. Ogromna publika, wielkie emocje i mnogość wypadków