Motorsport  »  Sporty motocyklowe  »  6. Runda Monster Energy Supercross 2013 - San Diego. Ekipa 250 SX WEST dotrwała do urlopu.
6. Runda Monster Energy Supercross 2013 - San Diego

6. Runda Monster Energy Supercross 2013 - San Diego. Ekipa 250 SX WEST dotrwała do urlopu.

2013-02-14 - Ł. Kręcichwost     Tagi: Supercross, Monster Energy Supercross
Po zwycięstwie Ryana Dungey’a (450 SX) i Kena Roczen’a (250 SX) podczas Anaheim III, przyszła pora powrotu na szczyt Davi’ego Millsaps’a (450 SX) i Eli’ego Tomac’a (250 SX). Tor na arenie Qualcomm Stadium w San Diego został doskonale przygotowany, jednak istniało prawdopodobieństwo, że zawodom towarzyszyć będą opady deszczu, które trwały jeszcze w noc przed imprezą. Na szczęście ten scenariusz się nie spełnił, a tor zdążył obeschnąć, co zapowiadało wysokie tempo wyścigów. Klasa 250 SX WEST Heat1/Heat2:
Zwycięstwa w biegach poprzedzających Main Event w klasie 250 SX podzielili między siebie Kyle Cunningham dosiadający Yamahy YZ250F (Bieg 1) oraz rider zespołu Monster Energy/Pro Circuit/Kawasaki - Martin Davalos (Bieg 2). Cunningham okazał się bezkonkurencyjny ponieważ od objęcia prowadzenia na pierwszym okrążeniu, nie oddał go już nikomu. Walka toczyła się głównie za jego plecami. I tak o drugą lokatę walczyli Eli Tomac i Jeoy Savatgy, jednak linię mety szybciej przekroczył ten pierwszy. Bardzo słabo wypadł z kolei Cole Seely, który ukończył bieg na 12 miejscu. W biegu 2 droga Davalosa do zwycięstwa była nieco dłuższa niż Kyle’a, ponieważ pierwsze dwa okrążenia należały do Christiana Craig’a z Troy Lee Design/Lucas Oil/Honda. Davalos był drugi. Jason Anderson i Ken Roczen byli kolejni w stawce i napierali. Anderson w szczególności, dzięki czemu po chwili wskoczył na drugą pozycję zaraz za Davalosa, który zdołał już wysunąć się na czoło stawki. Craig spadł więc na trzecie, ale na tym poprzestał. Zatem Davalos, Anderson, Craig i Roczen.

LCQ:
Last Chance Qualifier na dystansie czterech okrążeń, miał wyłonić dwóch spośród 22 zawodników, którzy zostaną dopisani do listy startujących w biegu głównym. Na tę „szansę” zasługiwał przede wszystkim wspomniany już wyżej, Cole Seely. A był on naprawdę zdeterminowany, co potwierdził dobrym startem i szybkim wybiciem się na prowadzenie. Od tej pory nie mógł mu już nikt zagrozić, nawet Jessy Nelson, który plasował się zaraz za nim. Po czterech okrążeniach różnica między obydwoma riderami wynosiła już ponad 4s., co jednak nie zmienia faktu, że obaj zapewnili sobie wejściówki do finału.Klasa 450 SX Heat1/Heat2:
Gdy bramki opadły w dół, sygnalizując tym samym rozpoczęcie pierwszego biegu eliminacyjnego ekipy 450, najszybszy start zaliczył Davi Millsaps. Davi, który już po pierwszym zakręcie wysunął się na prowadzenie. James Stewart i Trey Canard byli następni, a po piętach deptał im Ryan Dungey - zwycięzca podczas Anaheim III. Początkowe pięć okrążeń prowadził Millsaps, ale przed wjazdem na okrążenie szóste atak na niego przypuścił „Bubba” Stewart - i to jak najbardziej skuteczny. Od tej pory już do końca wyścigu na prowadzeniu był zawodnik Yoshimura Suzuki Factory Racing. Z niewielką stratą drugi dojechał Davi, przed trzecim Canardem i czwartym Dungey’em.Bieg 2 w pięknym stylu - zdobywając Holeshota - rozpoczął Justin Barcia. Andrew Short był drugi w stawce, Chris Blose trzeci, a Villopoto czwarty. Moment później jednak Barcia popełnił błąd (i wylądował poza torem), co kosztował go spadek na szóste miejsce, a walka o prowadzenia rozpoczęła się między Shortem i Villopoto, przy czym po krótkiej chwili numerem #1 stał się broniący tytułu jeździec Kawasaki. Gdy po czterech okrążeniach przewaga Villopoto rosła i wszystko wskazywało na to, że to właśnie on doprowadzi stawkę do mety, w ruch poszła dawno już niewidziana czerwona flaga. A to oznaczało jedno… Poważną kontuzję któregoś z zawodników i przerwanie wyścigu.Przed nami zapowiadał się więc powtórny start Heat 2. Nie miał to być jednak tradycyjny start z bramek. Jako iż minęła praktycznie połowa biegu i między zawodnikami wypracowały się dość spore różnice, start musiał uwzględniać owe czasówki - przynajmniej w pewnym stopniu. Warto jednak dodać, że nie zdarza się to zbyt często. Zawodnicy ustawili się w rzędzie z Ryan’em Villopoto na przedzie. Flaga w dół i wyścig został wznowiony! Po czterech okrążeniach ścisła czołówka nie uległa zmianie. Villopoto wygrał bieg, a Short ze stratą 3s. był drugi. Awans odnotował jednak Chad Reed - na mecie zapisał się jako trzecie. Blose czwarty i Barcia piąty.Swoją szansę w LCQ wykorzystali z kolei Joshua Hill i Kyle Partridge.

Klasa 250 SX WEST - Bieg główny:
Kto zdobędzie Holeshota - Roczen, czy Tomac? Ten kto zadawał sobie to pytanie, nie uzyskał na nie odpowiedzi. Prestiżowy start wpadł bowiem na konto Jasona Andersona. Tomac po pierwszym okrążeniu był natomiast drugi, a Roczen trzeci. Seely wskutek małego zamieszania, znajdował się w tyle stawki. Minęło pięć okrążeń i sytuacja na froncie pozostawała bez zmian. Anderson, Tomac i Roczen. Różnica między pierwszą dwójką z każdą chwilą topniała, a wszystko po to, by na jednym z zakrętów Tomac mógł przypuścić atak po wewnętrznej i objąć prowadzenie! Roczen trzeci, a Malcolm czwarty.Po pewnym czasie Ken „Kroc” zaczął wywierać coraz większą presję na Andersonie, w efekcie czego na okrążeniu ósmym Jason uległ Niemcowi. Tomac, Roczen i Anderson. Tak prezentowała się więc pierwsza „trójca” i w takiej też kolejności dotrwała ona do końca wyścigu. Austin Politelli, Kyle Cunningham i Travis Baker dopełnili pierwszej szóstki.To był wspaniały wyścig i niesamowity tor. Runda w San Diego była dla mnie naprawdę udana. Teraz przerwa. Słodki powrót nastąpi w Seattle (4.20.2013 - dop. red.). - powiedział zwycięzca biegu głównego klasy 250 SX w San Diego, Eli Tomac.

Walczyłem całą rundę. Nie wiem jednak dlaczego zacząłem przymierzać się do ataku na Eli’ego dopiero pod koniec biegu głównego. To był dobry wyścig. Najważniejsze jest, że wciąż zachowuję czerwoną tablicę lidera i 17 punktów przewagi. - Ken Roczen.Klasa 450 SX - Bieg główny:
Po raz kolejny swoim świetnym przygotowaniem do sezonu 2013 pochwalił się Davi Millsaps -  i to zaraz po opadnięciu bramek. Davi wysunął się na prowadzenie i utarł nosa Broc’owi Tickle’owi, Chad’owi Reed’owi, Justin’owi Brayton’owi i Justin’owi Barcii, którzy w takiej właśnie kolejności podążali za nim. Pod koniec trzeciego okrążenia Davi ciągle utrzymywał prowadzenie. Do przetasowania doszło jednak za nim. Reed awansował na drugie miejsce, a Barcia na trzecie. Dungey plasował się na szóstce, tuż przed Stewartem, Goerke i Villopoto. Na dziesiątym okrążeniu Reed coraz bardziej napierał na Millsapsa aż w końcu wdali się w bezpośredni pojedynek.Wszystko przebiegało pomyślnie, aż do pewnego felernego nawrotu, na którym to Reed zaliczył delikatny uślizg. Choć delikatny, to kosztowało go to spadek aż o 5 pozycji! Na błędzie tym skorzystał Barcia, który wskoczył teraz na drugie miejsce po Millsapsie. Dalej byli Brayton, Ryan Dungey, James Stewart i Ryan Villopoto. W końcu rozpoczęło się 20 okrążenie. Choć Davi ciągle pozostawał w zasięgu wzroku Barcii, to nie został zdetronizowany. Millsaps wygrywa! Barcia dojechał drugi z dużą przewagą nad trzecim Dungey’em. James Stewart czwarty, Reed zdołał się pozbierać i ostatecznie był piąty, a Villopoto dopiero szósty.Klasyfikacja po sześciu rundach - Klasa 250 SX WEST:
1. Ken Roczen (KTM), 138 pkt.
2. Eli Tomac (HON), 121 pkt.
3. Cole Seely (HON), 95 pkt.
4. Jason Anderson (SUZ), 88 pkt..
5. Kyle Cunningham (YAM), 83 pkt.

Klasyfikacja po sześciu rundach - Klasa 450 SX:
1. Davi Millsaps (SUZ), 132 pkt.
2. Ryan Dungey (KTM), 113 pkt.
3. Ryan Villopoto (KAW), 105 pkt.
4. Trey Canard (HON), 105 pkt.
5. Chad Reed (HON), 97 pkt.A siódma runda z cyklu 2013 już 16 lutego. Tym razem gospodarzem imprezy będzie Cowboys Stadium w Arlington w stanie Texas. Jeśli mowa o klasie 450 SX, to możemy dywagować na temat, czy Millsaps znów odnotuje tak doskonały start i powiększy swoją przewagę nad drugim Dungey’em? A może to Villopoto przypomni, kto tak naprawdę tu rządzi? Odpowiedź uzyskamy już niedługo! Nieco inaczej sprawa wyglądać będzie w 250 SX, ponieważ jesteśmy już po 6. rundach, a to oznacza, że ekipa WEST udaje się na odpoczynek. Ich miejsce zastąpią chłopaki z EAST, z takimi talentami na pokładzie jak: Marvin Musquin, Blake Wharton, czy też Darryn Durham.



źródło: supercross

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

6. Runda Monster Energy Supercross 2013 - San Diego. Ekipa 250 SX WEST dotrwała do urlopu.