Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  Antonio Felix da Costa - wywiad rzeka ze zwycięzcą ostatniego wyścigu Formuły E
Antonio Felix da Costa - wywiad rzeka ze zwycięzcą ostatniego wyścigu Formuły E

Antonio Felix da Costa - wywiad rzeka ze zwycięzcą ostatniego wyścigu Formuły E

2015-02-14 - G. Filiks     Tagi: DTM, Wywiad, Formuła E, Da Costa
Antonio Felix da Costa dwa lata temu nie dostał się do Formuły 1, ale ostatnio wygrał zawody najważniejszej serii wyścigowej świata elektrycznych bolidów - Formuły E.

Poznajcie bliżej podopiecznego Red Bulla, który jest także kierowcą BMW w prestiżowym niemieckim cyklu wyścigów samochodów turystycznych DTM. Oto wywiad rzeka z nim, przeprowadzony przez producenta popularnych napojów energetyzujących. Pytanie: Komu zawdzięczasz najwięcej?

Antonio Felix da Costa: „Mojemu tacie. Gdy byłem dzieckiem i moi rówieśnicy osiągali słabsze czasy, ich rodzice mówili, że to tylko zabawa. Żeby wracali do nauki. Mi ojciec powtarzał zawsze, że to tylko zły dzień i mam się nie poddawać. Wierzył we mnie, w mój talent. Dodawał mi pewności i utwierdzał, że to co robię ma sens. Szukał sponosorów i zawsze był przy mnie".

Jaką dostałeś najcenniejszą radę w życiu?

„Jedną z najważniejszych rzeczy przekazał mi Helmut Marko, który współpracuje z zespołem Red Bull Racing. Austriak powiedział, że do nowego zespołu nie idzie się szukać przyjaciół, tylko jeździć. Oznacza to, że mam być miłym dla innych współpracowników, ale stanowczy. Mam robić swoje, a nie szukać poklasku. Marko to twardy gość. Gdy trzeba to pochwali, ale potrafi też porządnie zrugać i zmotywować. Zawsze mówi dosadnie, o tym co mu leży na sercu". Gdybyś miał czas na nowe hobby, czym byś się zajął?

„Zakochany jestem w jeździe off-roadowej. Uwielbiam Dakar, ale nie tylko. Mam motocykl do cross country i uwielbiam na nim poszaleć. Chciałbym w przyszłości jeździć tak, jak Carlos Sainz! Zawsze pasjonowałem się rajdami terenowymi i śledzę je na bieżąco. Zresztą jestem Portugalczykiem, a my mamy kilku fantastycznych zawodników, którzy są ekspertami od brudnej jazdy, jak m.in. Paulo Goncalves, Hélder Rodrigues czy Rubén Faria".
Czego ludzie nie wiedzą o tobie?

„Chyba tego, że kocham surfing i z zapartym tchem śledzę cały cykl ASP World Tour. Zresztą w Portugalii są niezłe warunki do pływania po falach".

Kiedy miałeś najcięższy okres w karierze?

„W 2011 roku, gdy startowałem w GP3, mój kolega z zespołu zaczął jeździsz szybciej ode mnie. Miałem doła. Na szczęście był przy mnie tata, który szybko mnie zmotywował. W konsekwencji ponownie zacząłem wygrywać. Teraz mam słabszy okres w DTM, ale wiem co zrobić, żeby zacząć jeździć na miarę oczekiwań".


Co jest dla ciebie ważniejsze - uznanie czy pieniądze?
„Uznanie! Gdy nie wygrywa się zawodów to nie ma satysfakcji. Żadna kwota nie zastąpi tego uczucia. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że pieniądze też są potrzebne".

Najprzyjemniejsza wygrana?

„Chyba w Makau, w 2012 roku podczas jednej z rund F3. Jest tam bardzo wąsko i jeździ się tam naprawdę ciężko. Do tego, przed tymi zawodami, miałem ośmiomiesięczną przerwę. Udało mi się wygrać kwalifikacje. Podczas wyścigu głównego prowadziłem od startu do mety. To był świetny weekend w moim wykonaniu".

Największy kryzys?


„Było to w 2013 roku, gdy dowiedziałem się, że nie będę kierowcą Formuły 1. Straciłem motywację. Później ponownie startowałem w Makau i znowu wygrałem. Odzyskałem wiarę. Następnie zakochałem się DTM i odnalazłem swoje miejsce. W tej serii startuje wielu świetnych kierowców".Ulubiony tor?

„Makau!"

Kto sprawia, że zawsze jesteś uśmiechnięty?


„Przyjaciele - mam trzech prawdziwych. Poznaliśmy się, gdy mieliśmy po sześć lat. Zawsze potrafią podnieść mnie na duchu. Bez różnicy czy wygrywam, czy przegrywam. Dla nich nie jestem znanym kierowcą, tylko zwykłym chłopakiem. Traktują mnie normalnie".


Jakich trzech rzeczy nie może zabraknąć w twojej torbie na wyjazd?

„Laptopa, dobrych magazynów sportowych i słuchawek!"

Z którym z zawodników dogadujesz się najlepiej?

„Jest ich kilku, ale na pierwszym miejscu jest Kevin Magnussen. Ścigamy się razem od kilku lat, i nawet kilka razy w siebie wjechaliśmy. Nie zmieniło to naszych relacji. Jak chcę mogę spać u niego w domu. On jest zawsze mile widziany u mnie. Trzymałem za niego kciuki, jak dostał się do F1. Teraz przechodzi cięższy okres, ale wierzę w niego bardzo mocno i trzymam za niego kciuki".Jaki jest Twój ulubiony pokój w domu?

„Ostatnio przeniosłem się z mieszkania do domu. W piwnicy zrobiłem sobie taki mały salon gier. Wstawiłem tam symulator, na którym uczę się m.in. torów w DTM. Mógłbym praktycznie nie wychodzić z tego miejsca".

Jak długo dochodzisz do siebie po danej rundzie?

„Generalnie to poniedziałek traktuję, jak weekend. Idę wtedy zawsze na siłownię i robię ciężki trening, podczas którego znikają wszystkie napięcia. Odpoczywam we wtorek i w środę".


Jak zmieniło się twoje życie, od momentu kiedy zostałeś zawodowym kierowcą?


„Jestem zadowolony z życia jakie prowadzę. Od kiedy związałem się z Red Bullem mogę całkowicie poświecić się swojej pasji, która jest też moją pracą. Minusem jest mała liczba dni, jakie spędzam z bliskimi, ale taką mam profesję".



źródło: redbull.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Antonio Felix da Costa - wywiad rzeka ze zwycięzcą ostatniego wyścigu Formuły E

Podobne: Antonio Felix da Costa - wywiad rzeka ze zwycięzcą ostatniego wyścigu Formuły E
Podobne galerie: Antonio Felix da Costa - wywiad rzeka ze zwycięzcą ostatniego wyścigu Formuły E
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit