DTM: Ekstrom przyznaje, że Audi musi przyśpieszyć

Początek tegorocznych mistrzostw DTM nie ułożył się po myśli Audi. Co prawda podczas inauguracji sezonu na Hockenheim Mattias Ekstrom wywalczył podium, ale do zwycięskiego Mercedesa prowadzonego przez Gary'ego Paffeta stracił prawie 20 sekund. Na podobną skalę Szwed został zdystansowy w Lausitz, tyle że tym razem był już tylko piąty. Po triumfach Mercedesa i BMW, trzecia runda czempionatu, która zostanie rozegrana najbliższego weekendu na torze Brands Hatch, ma być odrodzeniem Audi. Marka z Ingolstadt w klasyfikacji konstruktorów obecnie ulega obu swoim rywalom. Ekstrom jest z kolei dopiero czwarty w klasyfikacji kierowców, do pierwszego Paffetta tracąc już 18 punktów. Dwukrotny czempion DTM nie ma wątpliwości, że Audi musi przyśpieszyć. „Przeanalizowaliśmy dwa pierwsze wyścigi. Trzeba znaleźć na nowo rytm, który zgubiliśmy gdzieś po drodze". - powiedział. „Możesz odzyskać błysk równie szybko, jak go straciłeś. Znalezienie go to teraz nasze zadanie". Szef Audi Sport - Wolfgang Ulrich wyjaśnił, że podczas rundy na Lausitz zespoły korzystające z wozów jego marki „nie wypracowały optymalnych ustawień, by zmusić do właściwej pracy opony". Podobno właśnie dlatego model A5 poniósł porażkę w starciu zarówno z Mercedesem, jak i BMW. Z obiektem Brands Hatch wiążą Audi bardzo miłe wspomnienia, w tym zeszłoroczne zwycięstwo Martina Tomczyka - mistrza sezonu 2011, aktualnie broniącego barw BMW. Nic więc dziwnego, że na torze tym niemiecki producent ma nadzieję przeprowadzić kontratak.

„Naszym celem jest powrót - najlepiej już w Brands Hatch - do tego, gdzie byliśmy przez wszystkie lata, czyli walki o zwycięstwo". - stwierdził Ulrich. „Właśnie dlatego dwa tygodnie przerwy między Lausitz, a Brands Hatch, przepracowaliśmy bardzo ciężko, robiąc z nich jak najlepszy użytek".