DTM: Tomczyk ukarany za wypadek z Paffettem na Zandvoort. Straci 5 pól startowych

Po niedzielnym wyścigu serii DTM na torze Zandvoort sędziowie wystosowali w kierunku Martina Tomczyka karę przesunięcia o 5 pól do tyłu na starcie następnych zawodów, który zostaną rozegrane 16 września w Oschersleben. Podczas wczorajszych zmagań broniący mistrzowskiego tytułu Niemiec przekroczył przepisy kolidując z liderem klasyfikacji generalnej Garym Paffettem. Tomczyk i Paffett starli się podczas 28. okrążenia, gdy zaczęło padać. Próbując odebrać kierowcy Mercedesa czwarte miejsce, reprezentant BMW uderzył w jego wóz. Paffett zaliczył piruet, ale potem odrobił część strat finiszując siódmy. Tomczyk natomiast rozbił swoje auto na tyle, że musiał wycofać się z rywalizacji.

„Osobiście sądzę, że kara nałożona na mnie jest zbyt ostra, lecz akceptuję ją". - powiedział Tomczyk. „Jestem uczciwym sportowcem i natychmiast przeprosiłem Norberta Hauga (szefa działu sportu Mercedesa - przyp. red.). Przyjął moje przeprosiny. Rozmawiałem także z Garym".

„Przeprosił, ale to nie załatwia sprawy. Gdy robisz coś tak głupiego, przeprosiny to za mało". - skomentował całą sprawę zdenerwowany Paffett, którego przewaga w tabeli nad resztą stawki po Zandvoort zmalała z 20 do 16 punktów.