Drifting: Więcek odniósł największe zwycięstwo w karierze w Estonii

Podczas IV rundy Extreme Drift Allstars w Estonii na torze Laitse Rally Park w pobliżu Tallina, Piotr Więcek i jego Nissan R34 Skyline był nie do zatrzymania. Polski as driftingu dostarczył wszystkim widzom, kibicom i rywalom na torze niesamowitych sportowych wrażeń. Nie szczędził emocji już w piątek podczas kwalifikacji, a podczas zawodów w sobotę szedł jak burza. Eliminując kolejno rywali dojechał do finału gdzie pokonał znakomicie dysponowanego w tym sezonie Łotysza Janisa Eglite (BMW E46), z którym zderzak w zderzak ślizgał się już na niejednym torze, w niejednych zawodach. Bilans zwycięstw Piotrka rośnie. Zawody w Estonii zakończył na najwyższym miejscu na podium triumfując nad Eglite w zaciętym pojedynku. Sam Więcek w wywiadzie po zawodach przyznał, że było to Jego największe dotychczasowe zwycięstwo, a finałowe biegi były na naprawdę najwyższym poziomie. Estońska runda Extreme Drift Allstars, przez wielu uważana za najtrudniejszą rundę ligi, zawsze gromadzi najlepszych kierowców i kibiców. Zawodnicy chcą odważnie zmierzyć się z trudnościami estońskiego toru, który faktycznie budzi respekt (bardzo techniczny, otoczony betonowymi ścianami, z trudnymi zakrętami i zmiennymi wysokościami). Kibice nie mogą więc narzekać na brak emocji. Tym razem było podobnie, a może nawet jeszcze bardziej bezwzględnie. Dlaczego? Ponieważ wszyscy kierowcy zaprogramowawszy się na ekstremalny pokaz kunsztownego driftu, dawali z siebie absolutnie wszystko. Niemałą w tym zasługę mieli także międzynarodowi sędziowie, którzy tak zaplanowali trasę zawodów, aby było trudno, szybko i bez miejsca nawet na najdrobniejszą pomyłkę. Wszystko to razem stworzyło najlepsze i najtrudniejsze w tym sezonie widowisko driftingowe pełne sportowej pasji. Przez cały weekend Piotr Więcek był w doskonałej formie. Podczas kwalifikacji miał fantastyczny pierwszy bieg. Dzięki temu przejazdowi mimo późniejszych kłopotów zakwalifikował się do IV Rundy na wysokiej 3. pozycji. Podczas drugiego biegu jadąc jak zwykle z pasją, Więcek uszkodził auto, które do zawodów musiało przejść ekstremalną regenerację pod osłoną nocy. Dlatego w sobotę wielu nie mogło uwierzyć, że ten samochód dzień wcześniej doznał poważnych uszkodzeń po zderzeniu z murem. W TOP 32 sobotnich zawodów spotkali się czołowi drifterzy z całego świata. Wszyscy ciekawi byli przejazdów Australijczyka Luke Finka, który w TOP 8 pokonał Nigela Colfera, by następnie odpaść w półfinale, pokonany przez... Więcka. Swoje show dali także wspomniany na początku Eglite i James Deane z Irlandii. Trafili na siebie w półfinale, a do dalszej walki przeszedł Eglite. W Finale B (o trzecie miejsce) zmierzyli się więc Irlandczyk (Deane) oraz Australijczyk (Fink). Bitwę wygrał ten pierwszy.Walka o najważniejsze miejsce na podium rozegrała się między wielokrotnie rywalizującymi ze sobą Więckiem oraz Eglite. Tempo i agresja Łotysza były godne podziwu ale nasz rodak również nie odpuszczał. Piotr jest zbyt dobrym zawodnikiem, aby wystraszyć się rywala i skapitulować. Nawet w najtrudniejszych przejazdach podejmuje walkę, atakuje, dojeżdża, jedzie linią przeciwnika dochodząc go blisko, szybko, agresywnie.

Więcek jechał swoje i prowadząc bieg uzyskał na tyle wyraźny odstęp, że sędziowie ocenili jego zwycięstwo jako bezpieczne. To jego pierwsza wygrana w sezonie 2015. Jak pojedzie kolejną rundę, która już za kilka tygodnie odbędzie się na Litwie w Kownie? Dowiemy się niebawem - w ostatni weekend sierpnia.