Hulkenberg obwiniony za ciężki wypadek innego kierowcy podczas 24h Le Mans

Roald Goethe obarczył odpowiedzialnością jednego ze zwycięzców 24-godzinnego wyścigu Le Mans - Nico Hulkenberga za swój ciężki wypadek w najważniejszych zawodach długodystansowych świata.Amatorski kierowca z Niemiec rozbił się Aston Martinem Vantage V8 o betonową ścianę z siłą 66G w 17. godzinie zmagań na wyjeździe z zakrętów Porsche Curves i doznał złamania dwóch kręgów.

Uraz wymagał pionierskiej operacji. Dopiero ubiegłego tygodnia 55-latek stanął z powrotem na nogi.

Chociaż na powtórkach telewizyjnych nie widać, czy przed wypadkiem doszło do kolizji pomiędzy Aston Martinem, a Porsche LMP1 prowadzonym przez Hulkenberga, Goethe poinformował, że stłuczka miała miejsce. Kontakt sugeruje także nagranie z kamery pokładowej Porsche.

Krótko po incydencie Hulkenberg zjechał do alei serwisowej, gdzie wymieniono mu uszkodzony fragment tylnej karoserii.

Goethe po wyjściu ze szpitala obwinił kierowcę Formuły 1 za całe zdarzenie.

„Chociaż na powtórce z kamery z naprzeciwka może to wyglądać, jakbym sam stracił kontrolę nad samochodem, w rzeczywistości zostałem trącony przez Porsche LMP1". - tłumaczył. „(Hulkenberg) Spowodował kontakt, który posłał mnie na brudną część nawierzchni, a ostatecznie na betonową ścianę.

„Porsche wjechało w małą przestrzeń, która cały czas się zacieśniała i już jej nie było, kiedy wykonało ruch.

„Oczywiście kolizja nie była celowa, ale efekt jest jaki jest. „(...) Hulkenberg mógł zaczekać, aż całkowicie wyjedziemy z zakrętu. Kosztowało by go to pół sekundy, maksymalnie sekundę, w momencie gdy prowadził wyścig z komfortową przewagą". - kontynuował.

„Mam dużo szacunku i podziwu dla zwycięzcy 24h Le Mans pokroju Hulkenberga, jednak szkoda, ze ten niefortunny manewr wyprzedzania w pewnym stopniu ograniczył ów podziw". - dodał.