IndyCar: Justin Wilson zwyciężył po emocjonującej walce na Texas Motor Speedway

Justin Wilson okazał się najszybszy podczas wyścigu IndyCar w Texasie. Anglik nie tylko po raz trzeci sięgnął po zwycięstwo, ale też dokonał tego po raz pierwszy na owalnym obiekcie. Kierowca wyszedł na prowadzenie podczas przedostatniego okrążenia, na którym wykorzystał błąd świetnie dysponowanego Grahama Rahala. Pierwszą dwójkę na mecie dzieliło zaledwie 3,9 sekundy. Zespół Dale Coyne Racing dzięki temu po raz drugi w 23-letniej historii zaliczył zwycięstwo w serii IndyCar. Na starcie wyścigu zabrakło Rubensa Barrichello, którego wyeliminowała awaria pompy paliwa. Z tego samego powodu nie wystartował Simone De Silvestro. Takuma Sato uderzył w barierę na 64 okrążeniu, co doprowadziło do neutralizacji wyścigu. Do tej pory prowadził Scott Dixon, który jednak zaliczył piruet podczas dublowania Jamesa Jakesa i rozbił bolid. Podczas wyścigu tradycyjnie można było podziwiać sporo otarć o ściany i kontaktów między zawodnikami. Szczęśliwie nie doszło do poważniejszych kraks, co w IndyCar jest sporym wyczynem. Trzeci do mety w ten weekend dotarł Ryan Briscoe wyprzedzając Jamesa Hinchcliffe. Piąty na mecie zameldował się JR Hildebrand przed Simonem Pagenaudem i Helio Castronevesem. Pierwszą dziesiątkę zamknęli Will Power, Alex Tagliani oraz James Jakes.