Karting: Mirecki i spółka ostatni na mecie 24-godzinnego wyścigu w Lipsku

Dwukrotny mistrz Kia Lotos Race - Bartek Mirecki i jego koledzy nie będą wspominać zbyt miło startu w rozegranym tego weekendu 24-godzinnym wyścigu gokartów w niemieckim Lipsku. Polska załoga niestety zajęła ostatnie, 18. miejsce.

Mirecki zabrał ze sobą Dominika Morawskiego, Karola Lubasa, Marcina Matczaka, Karola Urbaniaka, Jana Krencisza i Jakuba Śmiechowskiego. Przed zawodami zespół BM Racing Team zapowiadał walkę o podium, ale ambitne plany zweryfikował już start. „Start był pechowy". - relacjonował szef ekipy Janusz Morawski. „Cały tor przed nami został zablokowany".

W wyniku kolizji rywali, Polacy zamiast piąć się w górę z 14. pozycji, jeszcze spadli na 16. Potem niestety stracili i pozostałe dwie lokaty. Ale przynajmniej udało im się osiągnąć metę. Pokonali łącznie 1859 okrążeń halowego toru liczącego 800 metrów. Zwycięzcy zmagań nabili przez dobę 58 kółek więcej.

„Przyjechaliśmy tutaj pierwszy raz i samo ukończenie wyścigu jest dla nas dużym szczęściem". - przekonywał Morawski. „Niestety, nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu na trening, poza tym doświadczenie z kartingu w plenerze pomagało nam tylko częściowo". - tłumaczył powody porażki.

BM Racing Team planuje wrócić do Lipska za rok, by powetować sobie przegraną.

„Popracujemy i spróbujemy uzyskać lepszy wynik". - dodał szef zespołu.