MotoGP: Marquez nie chce jeździć we własnej lidze

Marc Marquez dzielący i rządzący w motocyklowej serii MotoGP powiedział, że wolałby wygrywać po emocjonujących dla kibiców pojedynkach z rywalami niż zupełnie niezagrożony, jak było ostatniej niedzieli na torze Jerez.

21-letni mistrz świata zdominował tego roku domowe GP Hiszpanii, jak i GP Ameryk. Zwyciężył również dwa pozostałe rozegrane dotąd wyścigi - GP Kataru oraz GP Argentyny. Jednak podczas tych zawodów musiał walczyć. Marquez wyjaśnił, że minionego weekendu spodziewał się kolejnego zagrożenia ze strony konkurencji i wbrew upodobaniom odjeżdżał stawce sądząc, iż jeśli tego nie zrobi, zostanie pokonany.

„Chciałbym więcej takich wyścigów, jak w Argentynie czy Katarze" - mówił „ale gdy nie jesteś pewny swego, próbujesz odskoczyć od reszty, a potem kontrolować zawody.

„Początkowo sądziłem, że to będzie taki wyścig jak w Argentynie. Spodziewałem się walki z Dani (Pedrosą) i (Valentino) Rossim.

„Martwiłem się trochę o rywalizację z Danim w końcówce zawodów, ponieważ na treningu miał tak mocne tempo na używanych oponach. Dlatego chciałem mu odjechać". - wyjaśnił.