Podsumowanie weekendu w motorsporcie: Marquez przejmuje inicjatywę w MotoGP

Minionego weekendu fani motorsportu mogli nie tylko emocjonować się rundą WRC w Polsce, czy oglądać Goodwood Festival of Speed z udziałem Roberta Kubicy, ale też między innymi ponownie zobaczyć w akcji motocyklową serię MotoGP, która rozegrała GP Niemiec. Na torze Sachsenring przejął inicjatywę mistrz świata Marc Marquez.
As Hondy najpierw wygrał mokre kwalifikacje. Jego najbliższym rywalem okazał się imponujący ostatnio Danilo Petrucci na Ducati satelickiej ekipy Pramac. Do pierwszego rzędu trafił jeszcze zespołowy kolega zdobywcy pole position Dani Pedrosa. Słabo wypadli zaś obaj zawodnicy Yamahy - Valentino Rossi był dziewiąty, a Maverick Vinales jedenasty - lider klasyfikacji generalnej sezonu Andrea Dovizioso (Ducati), który o ile słynie z szybkiej jazdy w deszczu, o tyle tym razem wylądował dopiero na dziesiątej pozycji, czy triumfator poprzedniej czasówki Johann Zarco (Tech 3), który nie przebrnął Q1, plasując się na szóstym miejscu od końca.

W samym wyścigu - przebiegającym w suchych warunkach - Marquez na starcie utrzymał pierwszą lokatę, lecz w trakcie piątego okrążenia spadł za bohatera lokalnej publiczności Jonasa Folgera (Tech 3), przedzierającego się z piątego pola. Niemiec jednak nie nacieszył się długo niespodziewanym prowadzeniem. Na dziesiątym okrążeniu popełnił błąd i liderem z powrotem został Marquez. Później Folger drugi raz przejechał źle pierwszy zakręt. Mimo tego jeszcze zdołał zbliżyć się do Marqueza, ale ostatecznie przegrał z nim o 3,310 sekundy. Niemniej drugie miejsce to wciąż świetny wynik dla reprezentanta gospodarzy.

Na najniższym stopniu podium stanął Pedrosa. Marquez zwyciężył pierwszy raz od sześciu wyścigów i jest teraz na czele również w punktacji. Wyprzedza o 5 oczek Vinalesa, który wczoraj zdołał przebić się o siedem miejsc, finiszując czwarty.

Dovizioso spadł na trzecią pozycję w generalce, bo ukończył GP Niemiec na ósmej lokacie. Mimo, że przez jakiś czas był piąty.Nie zachwycił również jego partner Jorge Lorenzo. Po starcie przejął trzecie miejsce, lecz na mecie był jedenasty. Duży spadek zaliczył też Petrucci - z drugiej na dwunastą pozycję.

Rossi wspiął się na piątą lokatę. Na dziewiątej sklasyfikowano Zarco.

Warto wspomnieć jeszcze o zderzeniu Marqueza oraz Vinalesa w kwalifikacjach. Nie upadł ani jeden, ani drugi, ale incydent odbił się echem. Marquez przeprosił i tłumaczył, że zwyczajnie nie zrozumieli się na torze, lecz Vinales sugerował, iż rodak spowodował wypadek celowo.
Wygrane Spenglera i Martina oraz groźny wypadek w DTM

W Niemczech przeprowadzono też m. in. kolejną rundę serii DTM. Mistrzostwa samochodów turystycznych ścigały się na ulicznym torze Norisring.

W pierwszym wyścigu, rozpoczętym na mokrej nawierzchni, ale zakończonym na suchej, wygrał Bruno Spengler. Kierowca BMW odniósł pierwsze zwycięstwo od czterech lat i dokonał tego na pętli, na której jedenaście lat temu świętował pierwszy triumf w karierze.
Czempion z 2012 roku zawdzięcza swój sukces przede wszystkim świetnemu startowi z trzeciego pola. Od razu wyprzedził dwójkę zawodników ruszających przed nim - zdobywcę pole position Maxime Martina i wolniejszego od Belga w kwalifikacjach jedynie o 0,005 sekundy lidera generalki Rene Rasta.Gdy zamienił opony z rowkami na slicki, Spengler był naciskany przez Martina, ale w końcówce zdołał mu na nowo odjechać.

Martin zajął drugie miejsce wygrywając pojedynek z Mattiasem Ekstromem, który uzupełnił podium.

Rast zaś ostatecznie był dopiero 12. To pokłosie kary przejazdu przez aleję serwisową za przecięcie żółtej linii na wyjeździe z niej.

Nie zapunktował również najbliższy rywal byłego trzykrotnego mistrza Porsche Supercup - Lucas Auer. Reprezentant Mercedesa po starcie wypadł na pobocze na nawrocie, a gdy wrócił na tor, w dużym ścisku został uderzony przez popchniętego Roberta Wickensa i odpadł razem z nim.W drugim wyścigu, mającym zwariowany przebieg, wygrał Martin. Początkowo prowadził Wickens, który wyprzedził na starcie ruszającego z pole position Toma Blomqvista. Ale Martin przejął inicjatywę po pit-stopach, wraz z Auerem. Pojedynkując się z Austriakiem o zwycięstwo, pokonał go na mecie o niespełna trzy sekundy.
Trzecie miejsce zajął Edoardo Mortara - w niewiarygodnym stylu. Włoch finiszował niemal jednocześnie z Ekstromem i urzędującym mistrzem Marco Wittmannem. Szweda pokonał o...0,002 sekundy, Niemca o 0,027 sekundy.Na 24. okrążeniu doszło do stłuczki Wickensa z Rastem, która wywołała wyjazd samochodu bezpieczeństwa.

Później wydarzył się wypadek, który całkowicie przerwał zawody. Gary Paffett próbując wyprzedzić Jamie Greena wpadł w poślizg, huknął w barierę, a następnie uderzył w Mike'a Rockenfellera.Z samochodu Paffetta zostały strzępy, na szczęście on sam jest cały. Gorzej z Rockenfellerem - doznał drobnego złamania w stopie.

Po czwartej rundzie sezonu tabeli łącznej przewodzi Ekstrom. Kierowcy Audi opłacało się wystąpić na Norisringu kosztem startu przed własną publicznością w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata.Drugi - ze stratą tylko 2 punktów - jest dalej Auer. Rast nie zdobywając ani jednego oczka spadł na piąte miejsce, wyprzedzony jeszcze przez Martina i Greena.

Ciąg dalszy dominacji Kristofferssona w WRX

We wspomnianej eliminacji Rallycrossowych Mistrzostw Świata w Szwecji o ile zabrakło broniącego tytułu Ekstroma, o tyle lokalni kibice mogli cieszyć się zwycięstwem innego swojego znakomitego reprezentanta, lidera klasyfikacji generalnej trwającego sezonu Johana Kristofferssona.
Dla kierowcy Volkswagena Polo GTI to trzecia wygrana w ciągu czterech rund. Szwed prowadził w finale od startu do mety.Drugie miejsce zajął Andreas Bakkerud (Ford Focus RS), który jak Kristoffersson zaliczył Joker Lap na ostatnim okrążeniu.

Trzeci był Sebastien Loeb (Peugeot 208). Francuz razem z zespołowym kolegą Timmy Hansensem wykonał "Dżokera" od razu na pierwszym okrążeniu i spadł na piąte miejsce, ale potem wrócił przed Kevina Erikssona oraz Janisa Baumanisa, gdy ci również przejechali przez dłuższy odcinek toru w Holjes.Podium wyglądało więc identycznie jak podczas poprzedniej rundy w Norwegii.

Poza tym, w obu skandynawskich krajach nie wystąpił w finale Petter Solberg. Mistrzowi świata z lat 2014-2015 i partnerowi Kristofferssona wczoraj zgasł silnik na starcie drugiego półfinału.

Korzystając z absencji Ekstroma, Solberg odebrał mu pozycję wicelidera tabeli łącznej, ale traci do Kristofferssona już 31 punktów.