Red Bull 111 Megawatt - są kolejne nazwiska tegorocznych uczestników zawodów

Austria ma Erzbergrodeo, Turcja - Red Bull Sea to Sky, Południowa Afryka - Roof of Africa, Rumunia - Red Bull Romaniacs, a Polska - Red Bull 111 Megawatt. I zdecydowanie nie mamy się czego wstydzić! Zawody hard enduro na terenie Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów zadebiutowały w ubiegłym roku i od razu zostały uznane przez motocyklistów za pozycję obowiązkową. Wyjątkowa lokalizacja, udział Tadeusza 'Taddy’ego' Błażusiaka oraz niesamowita atmosfera jeszcze długo po zakończeniu rywalizacji były komentowane w offroadowym środowisku. Zainteresowanie wydarzeniem przekroczyło polskie granice, a teraz najlepsi wymiatacze w branży szykują się do startu w drugiej edycji tych zmagań w pierwszy weekend września. Swój udział potwierdzili już zdobywcy wszystkich stopni podium podczas zeszłorocznych zawodów - Błażusiak, Jonny Walker i Andreas Lettenbichler. Każdy z nich nie szczędził komplementów pod adresem imprezy. Walker tak wspomina ubiegłoroczną rywalizację: „Jeśli chodzi o format sportowy, to Red Bull 111 Megawatt były nowym doświadczeniem dla wszystkich uczestników. Także pierwszy raz widziałem takie tłumy kibiców na imprezie hard enduro. Widziałem, że start przed rodakami mocno 'nakręcił' Taddy’ego na walkę o zwycięstwo. Dla mnie to była jeszcze większa motywacja, by pokrzyżować mu plany. Przez cały wyścig siedzieliśmy sobie wzajemnie na ogonie, zamieniając się na pozycji lidera. Ostatecznie, Tadek mnie wyprzedził i wygrał. Mówiąc jednak szczerze, to była wspaniała walka, a przegrana nie boli tak bardzo mając świadomość, że dało się z siebie wszystko”. Lettenbichler zapowiada, że podczas 2. edycji chce również stanąć na podium. Wśród potencjalnych kandydatów do zwycięstwa robi się coraz ciaśniej. Do grona polskich faworytów, obok Błażusiaka, trzeba dodać także wielokrotnego Mistrza Polski - Łukasza Kurowskiego czy Oskara Kaczmarczyka, który okazał się najlepszym Polakiem podczas wyścigu Red Bull Hare Scramble 2015. Kurowski jeszcze przed startem rejestracji zapowiadał, że spodziewa się, że w tym roku do Kleszczowa przyjedzie jeszcze więcej, i jeszcze lepszych zawodników. Nie pomylił się. O jak najwyższe lokaty podczas polskiego przystanku Hard Enduro powalczy cała plejada offroadowych gwiazd. Andy Noakley, Alex Salvini, Joakim Ljunggren oraz Giacomo Redondi to kolejni niezwykle szybcy zawodnicy, którzy już szykują się na 2. edycję Red Bull 111 Megawatt. Na dobry wynik i świetną zabawę w Polsce z pewnością liczy zarówno brytyjski specjalista od hard enduro Noakley, jak i rewelacyjny Ljunggren, który ostatnio zwyciężył prestiżowe zawody Battle of Vikings. Szwed, na co dzień walczący w Mistrzostwach Świata SuperEnduro oraz Mistrzostwach Szwecji Enduro, co prawda jechał niemal na swoim podwórku, ale to nie pomniejsza jego sukcesu i faktu, że pokonał takie gwiazdy, jak Grahama Jarvisa czy Walkera. Możemy być pewni, że w naszym kraju Joakim ponownie postara się powalczyć, a Andy będzie mu w tym wtórował.Niezwykle interesujące będą z pewnością również występy Salviniego i Redondiego, którzy z hardkorową odmianą enduro nie mają wiele wspólnego, ale należą do panteonu najlepszych wymiataczy w stawce rajdowych motocyklowych mistrzostw świata. Salvini, który na swoim koncie ma tytuł w najbardziej obleganej klasie E2, długo nie dał się namawiać swojemu przyjacielowi oraz dyrektorowi trasy w Kleszczowie - Bartkowi Obłuckiemu i chętnie przyjął zaproszenie. Alex jest nie tylko niezwykle szybkim, doświadczonym, czy efektownie jeżdżącym zawodnikiem, ale przede wszystkim jest zawsze wesoły i otwarty dla kibiców. Dzięki temu z pewnością w Polsce zyska wielu nowych fanów. Z kolei Redondi to wschodząca gwiazda offroadu, która ma już na swoim koncie tytuł w Mistrzostwach Świata SuperEnduro Juniorów oraz Pucharze Świata Młodzików 125cc. 22-letni Włoch przed ostatnią rundą MŚ we Francji zajmuje 2. miejsce w klasie Junior i coś nam się wydaje, że może zostać czarnym koniem Red Bull 111 Megawatt.