Tadeusz Błażusiak - wywiad przed Red Bull 111 MEGAWATT

Do tej pory największe imprezy hard enduro w Europie odbywały się tylko w Austrii, Rumunii i Turcji. Do tego zaszczytnego grona dołączy w tym roku Polska! Zawody Red Bull 111 Megawatt odbędą się w dniach 6-7 września w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, a gospodarzem będzie nasz eksportowy specjalista od extreme enduro - Tadek Błażusiak. Co "Taddy" sądzi o organizacji tak wielkiej imprezy w naszym kraju i na co liczy? Na to pytanie i nie tylko odpowiedział Red Bullowi człowiek, który w tym co robi nie ma sobie równych. Do tego jak zawsze jest w wybornym nastroju. W miniona sobotę wygrał 4. rundę AMA Endurocrossu i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu.
 
Red Bull: Przede wszystkim gratulacje za występ w Atlancie. Lekko jednak w tym roku Ci nie jest...

Tadeusz Błażusiak: „Zgadza się, ale wszystko idzie według planu. W sobotę pojechałem bardzo dobrze w kwalifikacjach, które były naprawdę ciężkie. Wywalczyłem dobre miejsce startowe i fajnie rozpocząłem rywalizację. Później popełniłem jednak mały błąd, a Cody objął prowadzenie. Szybko odrobiłem stratę i znowu byłem na pierwszym miejscu. Na takiej pozycji dojechałem do mety, no i udało mi się objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Trzeba jednak pamiętać, że sezon w halowym enduro jest długi. Mam zaledwie punkt przewagi nad Webbem, a do zakończenia rywalizacji pozostało jeszcze sześć rund. Także będzie się działo, a sprawa mistrzostwa pozostaje otwarta. Najważniejsze, że jestem w formie".

Zanim weźmiesz udział w kolejnym przystanku AMA Endurocrossu, który 4 października odbędzie się w Denver, przylecisz do Polski na zawody Red Bull 111 Megawatt.

„Zawsze się cieszę gdy mam możliwość przylecieć do ojczyzny. Teraz satysfakcja będzie podwójna, bo w Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów odbędzie się impreza na najwyższym światowym poziomie. Mogę tylko powiedzieć, że marzenia się spełniają, bo zawsze chciałem, żeby tego typu zawody zorganizowano w Polsce".

Startowałeś w różnych zawodach hard enduro. Jakbyś ocenił lokalizację, w której odbędzie się impreza Red Bull 111 Megawatt? „Miejsce, w którym będziemy jeździć, jest absolutnie rewelacyjne. Kopalnia odkrywkowa w Bełchatowie ma wszystko, co jest potrzebne zawodnikom do szczęścia. Gratuluję organizatorom i wszystkim, którzy przygotowują teren pod zawody. To jest naprawdę coś wielkiego, zrobić taki event". O to, żeby trasa była przygotowana na najwyższym możliwym poziomie, troszczy się dyrektor sportowy zawodów - Bartosz Obłucki. Ciężkie ma zadanie?

„Bardzo, ale da sobie radę jak nikt inny. Nie jest to jednak taka prosta sprawa jak mogłoby się wydawać, ale jemu można zaufać. Z Bartkiem znamy się bardzo dobrze od wielu lat i trzymamy się blisko. Ostatnio byłem nawet u niego na weselu. Uważam, że to jedna z nielicznych osób w Polsce, której można było takie zadanie powierzyć. Był zawodnikiem teamu fabrycznego i ma ogromne doświadczenie. Wie, jak zrobić dobrą trasę na tego typu zawody, a docenią to wszyscy, którzy wezmą udział w imprezie".Każdy z zawodników będzie się musiał zmierzyć z wymagającą trzyetapową trasą, o łącznej długości 45 kilometrów. Miałeś już może okazję, żeby się z nią zapoznać?

„Niestety, jeszcze nie. Teraz startowałem w Stanach i byłem skupiony na imprezie, która odbyła się w Atlancie. Także przyjadę do Polski prosto na gotowe zawody. Wiem, że trasa będzie bardzo wymagająca i zróżnicowana. Będzie sporo piachu i kamieni, będą zarówno wolniejsze, jak i szybkie sekcje. Trzeba być bardzo wszechstronnym zawodnikiem, żeby z dobrym czasem zameldować się na mecie. Jeżeli chodzi o dystans 45 km, to nie jest to mało, tym bardziej że nawierzchnia łatwa do jazdy nie będzie. Na pewno są to bardzo wymagające zawody dla uczestników. Dlatego wszyscy, którzy planują wziąć udział w Red Bull 111 Megawatt powinni już trenować".W 2007 roku pojechałeś do Austrii na zawody Erzbergrodeo jako nieznany zawodnik. Objechałeś wszystkich i zrobiło się o Tobie naprawę głośno. Uważasz, że zawody w Polsce mogą być początkiem pięknej kariery dla jakiegoś nowego zawodnika?

„Zawsze jest taka możliwość. Na pewno taka impreza może tylko pomóc, bo zawodnicy, którzy nie mają styczności ze sportem na poziomie światowym, zobaczą jak szybko jeżdżą czołowi riderzy i będą mogli się od nich wiele nauczyć. A ci, którzy już prezentują wysoki poziom, będą mieli okazję pokazać się tym, którym trzeba się pokazać. Taka impreza zawsze jest szansą dla innych".

Do zawodów mogą się zapisywać zarówno amatorzy, jak i profesjonalni riderzy. Na liście zgłoszeń nie brakuje znanych zagranicznych nazwisk. Obawiasz się kogoś?„Ja z założenia zawsze mam taką samą zasadę, że nie rozglądam się dookoła. Jadę swoje i nie patrzę na rywali. Zobaczymy, jak się uda skończyć, ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Chcę mieć fun z jazdy i dobre wspomnienia z tej imprezy".

Na takie same wspomnienia liczą wszyscy, którzy w pierwszy weekend września odwiedzą kopalnię odkrywkową w Bełchatowie. Jak zachęcił byś tych, którzy wciąż mają dylemat, czy wziąć udział w zawodach?„Oczywiście zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w zawodach. Warto dodać, że takiej imprezy nigdy nie było nie tylko w Polsce, ale również w centralnej Europie! Cały czas możecie się zapisywać na stronie www.redbull111megawatt.pl. Jeżeli ktoś nie czuję się na siłach, by wystartować, to niech wpada pokibicować, bo na pewno będzie co oglądać. Trzymacie za mnie kciuki i do zobaczenia 6 i 7 września w Bełchatowie!"

Powodzenia, i dzięki za rozmowę.

„Dzięki również".