Żużel: Janowski w SGP - "Na pewno nie zamierzam tam statystować"

Maciej Janowski dostał się na 2015 rok do Indywidualnych Mistrzostw Świata w jeździe na żużlu. Były młodzieżowy czempion globu zdobył przepustkę tam 4. miejscem w turnieju Challenge, choć wywalczona pozycja nie dawała automatycznego awansu i Polak musiał jeszcze liczyć na skuteczną jazdę Mateja Zagara w dwóch ostatnich rundach Grand Prix tegorocznego sezonu. Słoweniec zaliczył bardzo dobry występ podczas GP Skandynawii w Sztokholmie i Janowski już wie, że stanie do boju o miano najlepszego żużlowca na ziemi. Z tej okazji 23-latek udzielił specjalnego wywiadu Red Bullowi. Red Bull: W ubiegłym tygodniu byłeś pewnie jednym z najzagorzalszych kibiców Mateja Zagara?

Maciej Janowski: „Dokładnie! (śmiech) Nie tylko ja gorąco mu kibicowałem - rodzina i przyjaciele też mocno trzymali za niego kciuki, także Matej zyskał ostatnio cały fan club oddanych kibiców (śmiech). Dobre fluidy pomogły, bo w Sztokholmie był naprawdę szybki".

Jak zareagowałeś na wieść, że już w następnym sezonie będziesz rywalizował o najcenniejsze żużlowe trofeum - mistrzostwo świata? „Przyjąłem to raczej spokojnie. Może dlatego, że tak naprawdę chyba to do mnie jeszcze nie dotarło. Nie ma jakiegoś wielkiego podniecenia, czy skakania pod sufit. Choć oczywiście radość jest ogromna. Przecież spełniłem swoje wielkie sportowe marzenie!"

Start w dwunastu turniejach GP na całym świecie to ogromne przedsięwzięcie logistyczne dla całego teamu. Planujesz już kolejny rok pod tym kątem? „Jeszcze nie, precyzyjne ustalenia wciąż przede mną. Zajmę się tym, kiedy skończę sezon. Odstawię motocykle do garażu, pewnie trochę odpocznę i zacznę planować przeloty, starty, podróże itd. Wiem, że to dużo większe wyzwanie niż ligi zagraniczne, ale podchodzę do tego bez stresu. Rozmawiałem wstępnie z tunerem, ale to na razie luźne ustalenia. Precyzyjne planowanie zacznę po sezonie".

Jaki cel stawiasz sobie w GP 2015?

„Na pewno nie zamierzam statystować w cyklu. Mam zamiar solidnie tam poprzeszkadzać. Na pewno będę walczyć z całych sił i dam z siebie wszystko w każdym starcie. Będę solidnie przygotowany - sportowo, kondycyjnie i sprzętowo. Chcę wprowadzić do GP trochę świeżości i pokazać światu dobry żużel".Wielu zawodników debiutujących w GP nie poradziło sobie z bezlitosnymi realiami cyklu. Nie wytrzymywali presji, konkurencji, czy licznych podróży. Nie obawiasz się tego?

„Nie. Nie ma mowy o jakiejkolwiek niepewności. Przecież ścigam się z tymi zawodnikami na co dzień w różnych ligach. Często wygrywam. I co - mam sobie wyobrażać, że nagle z dnia na dzień jeżdżą trzy razy lepiej tylko dlatego, że startują akurat w GP?! To bez sensu. Nie można sobie wkręcać, że inni są bardziej doświadczeni, lepiej przygotowani, czy szybsi... Znam swoją wartość i postaram się ją pokazać na torze".

Na start w GP nie musisz czekać do wiosny, bo już w najbliższy weekend zastąpisz Darcy’ego Warda w decydującym turnieju sezonu 2014. Cieszysz się?„Jasne! Okazja spada mi z nieba. Sprzęt pod koniec sezonu spisywał się już naprawdę nieźle, ja nie startowałem w playoffach i czuję głód jazdy, turniej odbędzie się w Toruniu, więc nie trzeba planować dalekiego wyjazdu. Wydaje się, że wszystkie okoliczności przemawiają na 'tak'. Do tego Motoarena bardzo mi odpowiada i lubię się tam ścigać. Świetnie, że pojawiła się taka okazja!"