Motorsport  »  Sporty motocyklowe  »  Żużel: Pawlicki o zdobyciu DPŚ - wywiad

Żużel: Pawlicki o zdobyciu DPŚ - wywiad

2016-08-03 - redbull.pl     Tagi: Pawlicki, Żużel, DPŚ, Drużynowy Puchar Świata
Piotr Pawlicki poprowadził reprezentację Polski w jeździe na żużlu do siódmego w historii złota w Drużynowym Pucharze Świata. Popularny "Piter" opowiedział o tym sukcesie w wywiadzie udzielonym Red Bullowi.

Co czuje zdobywca Drużynowego Pucharu Świata?
„Dumę!"

Z siebie, czy z kolegów?
„Jedno i drugie, a dodałbym jeszcze do tego kibiców! W imieniu chłopaków z drużyny dziękuję naszym fanom, którzy całkowicie zdominowali trybuny w Manchesterze. To zrobiło na nas kolosalne wrażenie i dało wielkiego kopa. Skandowane zewsząd 'jedziemy u siebie' nie było w tym wypadku przesadzone. Nigdy tego nie zapomnimy".

Mówisz w imieniu kolegów, bo zostałeś mianowany przez trenera kapitanem narodowej reprezentacji. Jakie to uczucie?
„Ciężko w ogóle ocenić takie wydarzenie. W tej edycji DPŚ debiutowałem przecież w kadrze seniorskiej, w drugim turnieju zostałem już kapitanem i do tego wywalczyliśmy złoto w tak niesamowitym turnieju. Wszystko stało się tak szybko, że nadal ciężko mi w to uwierzyć. Niesamowita sprawa. Do roli kapitana podszedłem bardzo serio, bo to ogromny zaszczyt".

W ostatnim wyścigu finału pokonałeś najlepszych zawodników turnieju, z mistrzem świata, Taiem Woffindenem, na czele. Nie było czasu na rundę honorową, bo zespół od razu ściągnął cię z motocykla i zaczął podrzucać do góry…

„To było wielkie przeżycie, po prostu eksplozja radości, wszyscy krzyczeliśmy ze szczęścia! Wiedziałem, że mam już wygraną w kieszeni, ale nie jestem typem zawodnika, który wyjeżdża na tor po to, żeby po prostu zjawić się na mecie. Starałem się utrzymać koncentrację, bo bardzo chciałem pokazać, że zasłużyliśmy na ten wynik. Kapitan polskiej reprezentacji pokonał najlepszych zawodników pozostałych drużyn - myślę, że to było niezłe zakończenie turnieju, prawda (śmiech)?"

Złoty medal to prezent dla taty, który dzień po finale obchodził urodziny?

„Tak, po powrocie do Polski złożyłem mu osobiście najlepsze życzenia…"

Choć podobno usłyszał je dzień wcześniej! Jak to możliwe?
„Dokładnie, trochę się pospieszyłem (śmiech). Na zegarku miałem złą datę, zerknąłem na nią i pomyślałem 'Hej, to już dzisiaj, tata ma urodziny, dzwonię z życzeniami!'. No i zadzwoniłem, a ojciec zdziwiony - 'O co ci chodzi, ja mam urodziny dopiero jutro'. Powiedziałem, że doskonale o tym wiem, ale jako najukochańszy syn dzwonię wcześniej, żeby mieć pewność, że moje życzenia będą pierwsze! Uśmialiśmy się z całej sytuacji i obiecałem, że w takim razie następnego dnia postaram się o jakiś prezent dla niego. No i się postarałem. Wszystko idealnie się skończyło".

Dedykujesz mu złoty medal?

„Tak, jemu i Maćkowi Janowskiemu. 'Magica' nie było z nami w Manchesterze, ale miał wielki wkład w nasz awans do finału. Wyobraźmy sobie, że jego punkty dostają Duńczycy, albo Rosjanie… Maciek wspaniale się zachował i bardzo zależy mi, żeby wiedział, jak wszyscy doceniają jego wkład w ten medal".
Jako kapitan poprowadziłeś reprezentację po najważniejsze drużynowe trofeum w świecie żużla. Masz w ogóle świadomość, jakiego formatu jest to osiągnięcie?
„No właśnie nie jestem pewien, czy do mnie to już dotarło! Po powrocie obejrzałem powtórkę, żeby jakoś to wszystko sobie ułożyć, ale to chyba jeszcze przede mną. To był naprawdę bardzo ciężki turniej, a za rywali mieliśmy zawodników z czołówki światowej. Ja dwa razy trafiłem na Woffindena i za każdym razem go pokonałem! Byłem wściekły po pierwszym biegu, ale wiedziałem, co źle zrobiłem i później było już o niebo lepiej".

Mimo bardzo młodego wieku zawodników, Polska drużyna imponowała spokojem…
„Tak, i to było szalenie ważne! Nie zagotowaliśmy się po pierwszej, słabszej serii, tylko w krótkiej naradzie ustaliliśmy, co trzeba zmienić. Już druga seria była dużo lepsza, a w trzeciej zaczęliśmy przejmować imprezę (śmiech). Doskonale wiedzieliśmy, że nerwy zaprowadzą nas donikąd. Podpowiadaliśmy sobie, pomagaliśmy i wspieraliśmy. Wygraliśmy to złoto zespołowością".

Przeżywasz wspaniały sportowy czas - osiągnąłeś niedawno najlepszy w karierze wynik w Grand Prix (awansował do półfinałów podczas GP Wielkiej Brytanii - red.), a teraz poprowadziłeś Polskę do triumfu w Pucharze Świata. Czy to jest szczyt twoich oczekiwań?
„Na pewno nie. Powiem więcej - ja jeszcze nie odważyłbym się powiedzieć, że mam teraz świetny okres! Oczekuję od siebie dużo więcej i każdego dnia pracuję nad poprawą wyników. Chcę być jeszcze szybszy i stale punktować pewnie na wszystkich frontach. Kibiców proszę o dalsze wsparcie. Ja obiecuję, że robię co mogę, by było jeszcze lepiej!"



źródło: redbull.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Żużel: Pawlicki o zdobyciu DPŚ - wywiad