IndyCar: Przebite opony rozdają karty - Dixon wygrywa w Phoenix

Scott Dixon po raz 39. w karierze wygrał wyścig IndyCar. Tym razem okazał się najlepszy w Phoenix, które wróciło do kalendarza po 11 latach. Drugą pozycję zajął Simon Pagenaud, a trzeci był Will Power.

Na początku prowadził ruszający z pole position Helio Castoneves, ale na 39. okrążeniu w jego bolidzie pękła opona. Liderem został Juan Pablo Montoya, ale i jemu przytrafiło się dokładnie to samo. Kolumbijczyk musiał oddać prowadzenie w ręce Dixona, który nie dał się wyprzedzić przez resztę dystansu. Walka o drugie miejsce rozegrała się podczas pit-stopów. To wtedy Pagenaud wyprzedził Powera. Świetnie poradził sobie debiutujący na owalu Max Chilton. Zajął siódme miejsce, a wcześniej był nawet piąty.

Pagenaud jest niespodziewanym liderem serii po rundzie w Phoenix, mając 83 punkty. Tylko cztery oczka traci Dixon, a trzeci Montoya ma 74 punkty. Dalej plasuje się Ryan Hunter-Reay, który był w Phoenix dopiero dziesiąty.

IndyCar, Phoenix 2016: wyścig (czołowa 10.)
	Zawodnik	Zespół	Czas
1.	Scott Dixon	Ganassi	1:49.38,3855s
2.	Simon Pagenaud	Penske	+0,6825s
3.	Will Power	Penske	+1,7264s
4.	Tony Kanaan	Ganassi	+1,9589s
5.	Graham Rahal	Rahal Letterman Lanigan	+2,5272s
6.	Josef Newgarden	Carpenter	+2,7457s
7.	Max Chilton	Ganassi	+2,9914s
8.	Sébastien Bourdais	KVSH	+3,9491s
9.	Juan Pablo Montoya	Penske	+4,4548s
10.	Ryan Hunter-Reay	Andretti	+5,2143s