Rajd Sardynii: Orlen Team zmierzy się z mocną stawką

W piątek rozpocznie się 3. runda mistrzostw świata cross-country, Rajd Sardynii. Zespół Orlen Team w składzie Jakub Przygoński, Jacek Czachor i Marek Dąbrowski będą rywalizować ze ścisłą czołówką Rajdu Dakar. Na włoską wyspę przyjadą Marc Coma, Cyril Despres, a nawet Stephane Peterhansel. Przez 5 dni zawodnicy zmierzą się z wymagającą trasą o 1700 km. Jest to runda dość nietypowa, ponieważ nie ma tutaj typowych sekcji pustynnych. - Nie są to moje ulubione zawody - przyznaje Kuba Przygoński. - Nie ma piachu, cały czas jedziemy po technicznych podjazdach, zjazdach i kamieniach. Muszę kontrolować tempo Heldera Rodriguesa, bo to on właśnie ma największą szansę na tytuł w Mistrzostwach Świata. Jedziemy trochę innymi motocyklami, nawigacja też jest odmienna. Przystępuję jednak w dobrym nastroju do tych zawodów i będę się starał walczyć jak najlepiej. - Ten rajd traktuję treningowo - określa Jacek Czachor. - Mam nadzieję, że będę dobrze nawigował i szybko przyzwyczaję się do innej specyfiki zawodów. Przed nami pięć bardzo wymagających dni. Odcinki liczą ponad trzysta kilometrów i są niezwykle trudne. Nie da się uzyskać zbyt dużej średniej prędkości przejazdu. Będziemy startować bardzo rano i kończyć późno. Tak, że czeka nas niezła jazda. - Jedziemy tak zwanymi małymi motocyklami - wyjaśnia Marek Dąbrowski. - Mój ma pojemność 530cc, gdyż startuję w klasie Open. Chcę dojechać w pierwszej dziesiątce w generalce i ponownie wygrać klasę. Plan jest taki by zapewnić sobie tytuł po tej eliminacji. Wówczas ostatnie zawody w Egipcie będę mógł wystartować mniejszą 450-tką i przygotowywać się do Dakaru.