Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  Rajd Dakar 2011, dzień 14: Przemyślenia zawodników
Rajd Dakar 2011, dzień 14: Przemyślenia czołówki

Rajd Dakar 2011, dzień 14: Przemyślenia zawodników

Krzysztof Hołowczyc (BMW X3 CC): - To był bardzo trudny odcinek. Organizatorzy chcą nam do samego końca udowodnić, że Rajd Dakar jest najtrudniejszy. Mieliśmy trochę kłopotów na początku odcinka z przegrzewaniem się silnika. Później, gdy wjechaliśmy na znane mi z rajdów WRC, bardziej techniczne partie trasy, przyspieszyliśmy. Trochę odrobiliśmy, ale bardziej chcieliśmy czysto przejechać do mety. W naszej sytuacji nie ma możliwości ani zaatakować poprzedzającego nas zawodnika, ani zagrożenia z tyłu. Jutro ostatni dzień. Wierzę, że mechanicy uporają się z przegrzewaniem silnika i będziemy na mecie w Buenos. Jacek Czachor (KTM 450): - Przez pierwsze 150 kilometrów było bardzo dużo mokrego piasku i krzaków. Wyrywało mi kierownicę i ciężko się jechało. Później zaczęła się szybka część, niestety, z dużą liczbą kałuż i błota. Ostatnie 200 kilometrów już oszczędzałem motocykl i starałem się jechać z głową.

Marek Dąbrowski (KTM 690): - Na początku wpadłem w błoto przy dużej prędkości. Ślizgałem się, byłem cały umorusany, nie widziałem nic przez gogle. Później nawinął mi się drut i nie mogłem go rozplątać. Miałem też dobicie w fesz-feszu, które skrzywiło mi koło i motocykl zaczął mi wibrować. To był ciężki dzień. Carlos Sainz (Volkswagen Race Touareg 3): - Poszło nam dobrze. To zwycięstwo jest małym pocieszeniem. Jechaliśmy szybko. Musieliśmy wyprzedzać wielu zawodników. Było dużo kurzu i przebiliśmy oponę. Najważniejsze jednak, że ukończyliśmy dzień i nie zbliżył się do nas Stephane Peterhansel. To 24. etapowe zwycięstwo jest dobrą rzeczą, ale nie ono było naszym celem. Peterhansel ma 23, więc jutro zobaczymy, kto zdoła sięgnąć po rekord.
Nasser al-Attiyah (Volkswagen Race Touareg 3): - Wiecie, czułem się bardzo dziwnie, bo od startu do mety musiałem jechać maksymalnie skoncentrowany. Nie chciałem popełnić żadnych błędów. To naprawdę był najcięższy odcinek w moim życiu. Czasem jechałem szybko, czasem wolno, ale było okay. Ukończyliśmy oes bez problemów i jestem bardzo szczęśliwy. Odcinek został bardzo dobrze zorganizowany - nie mieliśmy żadnych kłopotów z kibicami. Było naprawdę fantastycznie!Stephane Peterhansel (BMW X3 CC): - Dzisiaj było tak, jak w całym rajdzie. Ciągle coś nie gra. Jak nie kamienie, to kolce - dwa razy mieliśmy z nimi kłopoty. Przebiliśmy chłodnicę i gubiliśmy wodę. Mieliśmy również kapcia. Na zmianę kół i naprawy zatrzymywaliśmy się cztery razy, co musiało nas kosztować 10 minut. Tutaj codziennie mamy jakieś kłopoty. Rano nastawiliśmy się na atak. Naprawdę chcieliśmy walczyć, a nie jechać na wycieczkę. Ale nigdy nie pada, zawsze leje jak z cebra...Marc Coma (KTM 450): - Dzisiejszy dzień był skomplikowany z powodu deszczu, który padał przez całą noc. W efekcie zrobił się bardzo techniczny odcinek, jak w enduro. Ale wszystko dobrze poszło. Pozostał jeszcze jutrzejszy, 190-kilometrowy oes. Normalnie nie powinno być żadnych komplikacji, ale musimy przejechać tę próbę. Tam się wszystko rozstrzygnie. To pokazuje, że trasa została tak wytyczona, żeby do końca nie brakowało emocji. Musimy poczekać do jutra.

Cyril Despres (KTM 450): - Musiałem nadal atakować. To trochę moja druga natura, więc cisnąłem od pierwszego kilometra. Pod koniec nieco zwolniłem. Przynajmniej nie będę niczego żałował. Dałem z siebie wszystko w tym długim dniu. Ubiegłej nocy musiało mocno padać, bo na trasie było dużo błota i panowały piekielnie trudne warunki. Mam już niewielkie szanse. Po takim dniu, z 555 kilometrami ścigania, z szansami na odrobienie strat, mniej więcej się wyzerowało. To nie jest koniec świata. Trzeba patrzeć na wszystko z pewnej perspektywy.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Dakar 2011, dzień 14: Przemyślenia zawodników

Galerie zdjęć
Newsletter