Formuła E stara się o wyścig w Nowym Jorku

Formuła E organizuje zawody w kilku popularnych miastach na całym świecie, ale wciąż nie startuje chociażby na ulicach Nowego Jorku. Szef serii wyścigowej jednomiejscowych bolidów napędzanych wyłącznie energią elektryczną Alejandro Agag zdradził, że może się to zmienić i to już w następnym sezonie.

Zobacz także: Formuła E: Bird obronił się przed szarżującym Buemim w Buenos Aires (wideo) »

Hiszpan w tym miesiącu ma zacząć na poważnie ustalać kalendarz Formuły E na sezon 2016/2017 i udać się w tym celu do Stanów Zjednoczonych, ale nie tylko. Poleci również m. in. na Środkowy Wschód.

Nowy Jork

„Moim marzeniem jest wyścig w Nowym Jorku". - powiedział serwisowi Autosport.

„Aktywnie pracuję nad planem wystartowania tam. Może zorganizujemy zawody w tym mieście pod koniec trzeciego sezonu".

„Będzie to trudne, ale nie zupełnie niemożliwe".

Alejandro Agag

„Jest nadal bardzo wcześnie, lecz naprawdę musimy zacząć podejmować decyzje. Mamy dobrą, ciekawą listę miejsc".

Formuła E nie chce przeprowadzać w jednym sezonie więcej niż 12 rund, dlatego Agag jednocześnie zastanawia się nad usunięciem "jednej lub dwóch" obecnych eliminacji. Pierwsza to zawody w urugwajskim Punta del Este, druga inaugurujący sezon wyścig w Pekinie. Chociaż stolica Chin ma szansę się utrzymać ze względu na to, że Państwo Środka jest olbrzymim rynkiem dla producentów samochodów. Agag zdradził dodatkowo, że w przyszłości sezon Formuły E może ruszać później, nawet w grudniu. Chodzi o wydłużenie przerwy pomiędzy kampaniami. W tym roku trwała ona cztery miesiące, ale w następnym może być krótsza niż trzy.