Podsumowanie weekendu w motorsporcie: Druga z rzędu wygrana Dovizioso w MotoGP

Minionego weekendu fani motorsportu mogli emocjonować się nie tylko Formułą Jeden i WRC, ale też między innymi motocyklową serią MotoGP, w której niespodziewanie drugi raz z rzędu zwyciężył Andrea Dovizioso.

Tydzień po wygraniu domowego GP Włoch zawodnik Ducati okazał się najlepszy w GP Katalonii.
Dovizioso zakwalifikował się do wyścigu tylko na siódmym miejscu, ale po starcie znalazł się w grupie liderów, a później wyszedł na prowadzenie wyprzedzając obu reprezentantów Hondy - najpierw obrońcę tytułu Marka Marqueza, potem zdobywcę pole position Daniego Pedrosę. Hiszpański duet uzupełnił podium. Marquez w ciągu całego Grand Prix miał aż pięć wypadków (nie licząc pieszej wywrotki w trakcie przesiadania się z jednego motocykla na drugi podczas rozgrzewki), ale w wyścigu nie upadł i ostatecznie finiszował jako drugi.

Dovizioso dzięki triumfowi zbliżył się w klasyfikacji generalnej sezonu na 7 punktów do liderującego Mavericka Vinalesa, który na torze Barcelona-Catalunya zajął dopiero 10. pozycję - a mogło być jeszcze gorzej. Zawodnik Yamahy najpierw był dziewiąty w czasówce, potem spadł w wyścigu na szesnastą lokatę. Zdobycie 6 oczek zawdzięcza w dużej mierze problemom innych. Rozczarował również jego zespołowy kolega Valentino Rossi, sklasyfikowany na 8. lokacie. Wcześniej słynny Włoch odpadł w pierwszym segmencie kwalifikacji.

Na prowadzeniu w wyścigu było łącznie czterech zawodników - wymienieni Pedrosa, Marquez, Dovizioso i jeszcze Jorge Lorenzo, który dzień wcześniej pierwszy raz wywalczył miejsce w pierwszym rzędzie startowym na jednośladzie Ducati. "Por Fuera" ruszył okropnie z drugiego pola, mimo tego przejął pozycję lidera od Pedrosy na piątym zakręcie. Jednak później stracił pięć lokat w ciągu nieco ponad jednego okrążenia. Ostatecznie zajął 4. pozycję. Obok Pedrosy i Lorenzo z pierwszej linii startował będący na fali Danilo Petrucci - pierwszy raz w karierze. Ale Włoch jeżdżący Ducati wystawianym przez satelicką ekipę Pramac nie ukończył wyścigu, upadając na przedostatnim okrążeniu.

Do zawodów w ogóle nie przystąpili tymczasowy reprezentant Suzuki - Sylvain Guintoli (choroba) i Bradley Smith z KTM (uraz palca).

Planowano ścigać się na konfiguracji toru z nową szykaną, lecz zrezygnowano z niej ze względów bezpieczeństwa po piątkowych treningach.

Pierwsza wygrana Rosenqvista w Formule E

Felix Rosenqvist odniósł pierwsze zwycięstwo w elektrycznej Formule E, wygrywając pierwszy wyścig podczas podwójnej rundy na nieużywanym lotnisku Tempelhof w Berlinie. Szwed mógł triumfować też w drugich zawodach, ale... Ale po kolei.Rywalizacja zaczęła się od oryginalnej wygranej Lucasa di Grassiego w kwalifikacjach do sobotniego wyścigu. Wicelider punktacji, jadący z urazem kostki, pokonał w walce o pole position niewiarygodnie małą różnicą 0,001 sekundy trzykrotnego mistrza świata WTCC Jose Marię Lopeza.

Rosenqvist zajął trzecie miejsce, ale wyprzedził Lopeza na starcie zawodów, a potem dobrał się do skóry di Grassiemu krótko przed pit-stopami.
Lopez w wyścigu w ogóle nie stanął na podium - zamiast Argentyńczyka znalazł się na nim partner Rosenqvista z zespołu Mahindra (a kiedyś kolega Roberta Kubicy z ekipy BMW Sauber w F1) Nick Heidfeld. Reprezentant gospodarzy wywalczył trzecią lokatę w trzecim starcie z rzędu.

Sobota była jedną wielką katastrofą dla mistrza i zdecydowanego lidera tabeli łącznej sezonu Sebastiena Buemiego. Kierowca Renault e.Dams zajął dopiero 14. miejsce w czasówce, później przebił się w zawodach na 5. lokatę, lecz został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe ciśnienie w oponach (zbyt niskie).Los odwrócił się dla Buemiego w niedzielę. Szwajcar wygrał z pomocą pecha Rosenqvista.
Dwukrotny zwycięzca prestiżowego wyścigu Formuły 3 o GP Macau po sobotnim triumfie poszedł za ciosem i zwyciężył również niedzielne kwalifikacje. Finiszował jako pierwszy także w samych zawodach, ale spadł w wynikach za Buemiego w rezultacie 10-sekundowej kary otrzymanej za błąd w pit-stopie. Wyjeżdżając z garażu omal nie zderzył się z wjeżdżającym do niego Heidfeldem.Tak czy inaczej Rosenqvist znowu stanął na podium - podobnie jak di Grassi, który jest teraz o 32 punkty w tyle za Buemim w klasyfikacji generalnej. Rosenqvist awansował w niej na trzecie miejsce, ale jego strata do lidera to 71 oczek.

Kristoffersson umacnia się na prowadzeniu w WRX

Szwed wygrał też w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata. Runda w norweskim Hell padła łupem Johana Kristofferssona, który odniósł drugą wygraną w sezonie mimo kontuzji stopy i umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej.
W finałowym wyścigu po starcie z czoła stawki kierowca VW Polo GTI prowadził ledwie przez moment - lecz tylko dlatego, że od razu zjechał na Joker Lap. Kiedy "Dżokera" zaliczyli wszyscy inni, odzyskał pierwsze miejsce. Stało się to dopiero na ostatnim okrążeniu, ale Kristoffersson zwyciężył bezapelacyjnie.Drugi był jadący u siebie Andreas Bakkerud w Fordzie Focusie RS zespołu Kena Blocka, trzeci Sebastien Loeb w Peugeocie 208.

Do finału niespodziewanie nie dostał się Petter Solberg. Kolejny obok Bakkeruda reprezentant gospodarzy, mistrz świata z lat 2014-2015, zespołowy kolega Kristofferssona i zwycięzca poprzednich zawodów odpadł w półfinale po tym, jak został wypchnięty przez rywali na skraj toru w trakcie przejeżdżania "Dżokera".W generalce Kristoffersson teraz prowadzi z przewagą 8 punktów nad broniącym tytułu rodakiem Mattiasem Ekstromem (Audi S1), który w Hell był czwarty.

Power zwycięzcą pełnego wypadków wyścigu IndyCar

Will Power po starcie z dziewiątego miejsca wyszedł zwycięsko z naszpikowanych kraksami zawodów IndyCar na owalu w Teksasie.
Z 22 bolidów, tylko 8 przecięło metę. Drugą pozycję zajął Tony Kanaan, który spowodował karambol z udziałem ośmiu samochodów. Trzeci był mistrz Simon Pagenaud.W klasyfikacji generalnej sezonu na czele nadal Scott Dixon. Nowozelandczyk w Teksasie został wyeliminowany kilka okrążeń przed metą przez triumfatora Indianapolis 500 Takumę Sato, ale sklasyfikowano go na 9. lokacie.

Horror w BTCC

Dwóch kierowców jest w poważnym stanie po makabrycznym karambolu w kwalifikacjach Brytyjskich Mistrzostw Samochodów Turystycznych na torze Croft.Wszystko zaczęło się od wycieku oleju z jednego z samochodów na już i tak mokrą nawierzchnię. W kraksie uczestniczyło 12 aut.

Luke Davenport oraz Jeff Smith byli wycinani ze swoich pojazdów. Odnieśli liczne obrażenia, szczęśliwie w przypadku obu przynajmniej nie ma bezpośredniego zagrożenia życia. Pierwszy z wymienionych znajduje się w śpiączce.

Ranny został też Aron Taylor-Smith, ale już opuścił szpital.

Wygrane Antoszewskiego i Serafina w Kia Lotos Race

16-letni Jan Antoszewski i Kamil Serafin podzielili się zwycięstwami w emocjonujących wyścigach Mistrzostw Polski Kia Picanto na Torze Poznań.

W pierwszych zawodach startujący z pole position Antoszewski pod koniec trzeciego okrążenia wypadł na pobocze i oddał prowadzenie Serafinowi, ale odzyskał je dwa kółka później.W drugim wyścigu Antoszewski znowu finiszował pierwszy, lecz spadł na 13. lokatę w wyniku kary. Wygrana przypadła Serafinowi, który tym samym odebrał rywalowi prowadzenie w tabeli łącznej sezonu.

Razem z cyklem Kia Lotos Race w Poznaniu wystartowały m. in. Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski (WMMP), Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Strefy Europy Centralnej FIA CEZ, Endurance Mistrzostwa Strefy Europy Centralnej FIA CEZ, czy Wyścigowe Mistrzostwa Polski Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe.

Runda Drift Masters GP na stadionie w Płocku dla Karkosika

Dawid Karkosik wygrał zawody polskiej ligi driftingowej Drift Masters Grand Prix na stadionie Wisły Płock.

W dramatycznym finale na mokrej nawierzchni pokonał Pawła Borkowskiego, rewanżując mu się za porażkę z ubiegłego roku.Podium uzupełnił trzykrotny mistrz cyklu i najlepszy debiutant w amerykańskiej Formule DRIFT - Piotr Więcek. Zajął trzecie miejsce pokonując zespołowego kolegę i lidera Formuły DRIFT, Irlandczyka Jamesa Deane'a.