Podsumowanie weekendu w motorsporcie: Marquez po raz trzeci mistrzem świata MotoGP

Marc Marquez minionego weekendu zapewnił sobie trzecie w karierze mistrzostwo świata MotoGP.

As Hondy zrobił to odnosząc pierwsze zwycięstwo w GP Japonii, czyli domowej eliminacji dla swojego zespołu.

Hiszpanowi pomogły na torze Twin Ring Motegi upadki obydwu zawodników Yamahy - przeziębionego Valentino Rossiego i rannego w lewą nogę po groźnym wypadku na treningu Jorge Lorenzo. Najszybszy w kwalifikacjach Rossi oraz broniący tytułu Lorenzo walczyli z Marquezem o triumf, ale gdy się wywracali, stary-nowy czempion już pewnie prowadził.

Odpadnięcie reprezentantów Yamahy sprawiło, że na podium obok Marqueza stanęli Andrea Dovizioso z Ducati i Maverick Vinales z Suzuki. Jak już informowaliśmy, upadek zaliczył również partner Marqueza - Dani Pedrosa. Trzykrotny wicemistrz świata w ogóle nie wziął udziału w wyścigu i prawdopodobnie ominie także kolejne dwa zawody, ponieważ złamał obojczyk.

Debiutujący w cyklu Mike Jones dosiadając stare Ducati zespołu Avintia finiszował jako ostatni. Hector Barbera, który ustąpił miejsca Australijczykowi zastępując kontuzjowanego Andreę Iannone w fabrycznym teamie Ducati, także miał wypadek - podobnie jak Jack Miller i Eugene Laverty.

Marquez zagwarantował sobie tytuł na trzy eliminacje przed końcem sezonu.

Ekstrom nowym mistrzem świata w rallycrossie

Tymczasem w Niemczech doszło do zmiany na tronie w rallycrossie. Nowym czempionem globu w tej dyscyplinie sportów motorowych został Mattias Ekstrom, pozbawiając korony Pettera Solberga w przedostatniej rundzie sezonu.

Aby wystąpić na torze Estering, Ekstrom musiał ominąć finałową eliminację niemieckiej serii wyścigowej DTM, w której był mistrzem dwa razy. Opłaciło się.Solberg, który w przeszłości był z kolei mistrzem świata w rajdach, za sterami Citroena DS3 wygrał kwalifikacje i pierwszy półfinał, ale Ekstrom dosiadający Audi S1 zwyciężył półfinał numer 2. Wobec czego obaj zaczynali finał z pierwszego rzędu.

Jednak po starcie nie prowadził żaden z nich. Zostali efektownie objechani przez Kevina Erikssona.Solberg podążał jako drugi, zaś Ekstrom niespodziewanie spadł na ostatnie miejsce. Szwed awansował na piątą pozycję po wykonaniu Joker Lap przez rodaka Kevina Hansena, lecz kiedy sam zjechał na "dżokera", z powrotem wylądował za plecami zawodnika Peugeota.

Gdyby Solberg finiszował jako drugi, a Ekstrom jako szósty, pierwszy z wymienionych zachowałby matematyczne szanse na utrzymanie tytułu. Lecz Ekstrom przeskoczył na piąte miejsce korzystając na kapciu kolejnego rodaka Johana Kristofferssona.

Nawet gdyby "Eki" nie zdobył ani jednego punktu podczas ostatniej rundy w Argentynie, Solberg ani nikt inny już i tak go nie dogoni.

Cieszył się też Eriksson, który odniósł pierwszy triumf w WRX. Poza Solbergiem, na podium towarzyszył mu inny Norweg, Andreas Bakkerud.Dodajmy, że w finale wystąpili sami Skandynawowie - czterech Szwedów i dwóch Norwegów.

Wittmann odzyskał tytuł w DTM

W ostatniej rundzie wspomnianego Deutsche Tourenwagen Masters, rozegranej na Hockenheimringu, po mistrzostwo cyklu sięgnął drugi raz w karierze Marco Wittmann z BMW, pokonując Edoardo Mortarę z Audi.Mortara zachwycił heroiczną jazdą, ale przegrał o 4 punkty.

Wittmann przed weekendem wyprzedzający Mortarę o 14 oczek, w pierwszym wyścigu powiększył swoją przewagę do 17 punktów, awansując z pozycji czwartej na drugą - został przepuszczony przez kolegów z BMW.

Mortara zaczynał zawody dopiero z ósmego miejsca i gdyby nie poprawił tej lokaty, kwestia tytułu rozstrzygnęłaby się już w sobotę. Ale Włoch przedarł się na najniższy stopień podium.W niedzielnym wyścigu Wittmann i Mortara sąsiadowali ze sobą na starcie. Obaj ustawili się w trzecim rzędzie.

Rywalizacja zaczęła się źle dla Mortary, który spadł z miejsca szóstego na siódme - a przecież musiał dojechać pierwszy lub drugi, by mieć szansę zostać mistrzem.

Jednak 29-latek przebił się na czoło stawki w mniej niż sześć okrążeń, przechodząc m. in. Wittmanna.

Lecz Niemcowi wystarczył do tytułu finisz w pierwszej piątce. I znalazł się w niej, zajmując 4. miejsce.W pierwszym wyścigu wygrał Miguel Molina. W drugim Mortarze towarzyszyli na podium dwaj reprezentanci Mercedesa - Christian Vietoris i Paul di Resta.

W obu zawodach na pole position stawał opuszczający serię Antonio Felix da Costa. Ale Portugalczyk w sobotę spadł na czwartą lokatę, zaś w niedzielę najpierw wypadł z toru, gdy został uderzony przez Gary'ego Paffetta, a następnie zgubił koło po pit-stopie.Mistrzostwo wśród producentów wywalczyło Audi.

Wielkie zwycięstwo Toyoty w WEC

Toyota odniosła pierwszą od blisko dwóch lat wygraną w Długodystansowych Mistrzostwach Świata, zwyciężając domową eliminację na torze Fuji.

Wielki i niespodziewany triumf japońskiego koncernu jest zasługą Kamuiego Kobayashiego. Były kierowca Formuły Jeden nie zmienił opon w trakcie ostatniej serii pit-stopów, a jedynie dotankował samochód. Dzięki krótszemu postojowi przeskoczył wcześniej kontrolujący rywalizację prototyp Audi z numerem 8. Potem na zużytym ogumieniu nie dał się dogonić Loicowi Duvalowi. Francuz po wizycie w boksach będący 13 sekund za Japończykiem, finiszował w 6-godzinnym wyścigu później od niego o 1,439 sekundy.Kobayashi, który zwyciężył w serii WEC po raz pierwszy w karierze, świętował wygraną razem ze Stephane Sarrazinem i Mikiem Conwayem. Duval zajął drugie miejsce wspólnie z Lucasem di Grassim i Oliverem Jarvisem.

Obrońcy tytułu i zwycięzcy trzech poprzednich wyścigów - Timo Bernhard, kończący karierę po sezonie Mark Webber oraz Brendon Hartley (Porsche), tym razem musieli zadowolić się najniższym stopniem podium.

Liderzy klasyfikacji generalnej sezonu - Marc Lieb, Neel Jani i Romain Dumas (także Porsche), uplasowali się tylko na 5. pozycji.

Emocje sięgnęły zenitu też w kategorii LMP2, w której ostatecznie wygrali Will Stevens, Roman Rusinow i Alex Brundle za kierownicą prototypu Oreca ekipy G-Drive.Stevens został ograny podobnie jak Duval przez Bruno Sennę, tworzącego załogę Ligiera JS P2 stajni RGR Sport by Morand razem z Filipe Albuquerque i Ricardo Gonzalezem. Lecz zdołał wyprzedzić Brazylijczyka. Jednak nakazano mu oddać pozycję uznając, że przeszedł siostrzeńca legendarnego Ayrtona Senny nieprzepisowo.

Stevens zastosował się do polecenia, ale pięć minut przed końcem wyprzedził Sennę jeszcze raz.

W GTE Pro zwyciężył Ford GT prowadzony przez Andy'ego Priaulxa i Harry'ego Tincknella. W GTE Am najlepszy był Aston Martin Vantage GTE załogi Paul Dalla Lana, Pedro Lamy, Mathias Lauda.
Pozostałe wiadomości

1. Richard Verschoor, który jest nową nadzieją Red Bulla w wyścigach jednomiejscowych bolidów, w swoim debiutanckim sezonie w nich drugi raz został mistrzem Formuły 4. Niespełna 16-letni Holender wygrał hiszpańską edycję tego szczebla "single seaterów". Wcześniej był najlepszy w Formule 4 SMP rozgrywanej w Rosji, Finlandii i Estonii.2. Alex Zanardi, który stracił obie nogi w wypadku podczas zawodów CART, a potem zdobył sześć medali na igrzyskach paraolimpijskich w wyścigach na rowerach z napędem ręcznym, zaliczając kolejny powrót do motorsportu zwyciężył za sterami BMW M6 GT3 finałowy wyścig Włoskich Mistrzostw GT.3. Lance Stroll już wcześniej zapewnił sobie mistrzostwo Europejskiej Formuły 3, ale nie spuścił z tonu podczas ostatniej rundy cyklu na Hockenheimringu. Niespełna 17-letni Kanadyjczyk typowany do zostania kierowcą wyścigowym Williamsa w Formule 1 na sezon 2017, wygrał wszystkie trzy zawody. Łącznie stawał na najwyższym stopniu podium 14 razy w tym roku, czyli prawie w połowie wyścigów.