Motorsport  »  Sporty samochodowe  »  Rajd Dakar 2011, dzień 9: Oceny kierowców
Rajd Dakar 2011, dzień 9: Oceny kierowców

Rajd Dakar 2011, dzień 9: Oceny kierowców

Krzysztof Hołowczyc (BMW X3 CC): - Mechanicy zmienili nam zawieszenie w dniu przerwy. Samochód znacznie lepiej się prowadził i mniej dobijał. Na trasie minęliśmy Stephana, który zmieniał koło. Obliczyliśmy, że za około 30 kilometrów nas dogoni, doszliśmy do wniosku, że musimy ustąpić mu drogi, żeby nie jechał w naszym kurzu. On walczy o wszystko, a my mamy dość ustabilizowaną pozycję. Później na wydmach dogonił nas Terranova. Ustąpiliśmy mu drogi, po czym jechaliśmy w jego kurzu. W tym kurzu niestety, uderzyliśmy w kamień i złapaliśmy kapcia. Wymieniliśmy koło i ruszyliśmy dalej. Za 500 metrów minęliśmy Terranovę, który wyrolował i wypadł z trasy. Miłą niespodziankę sprawił nam Mark Miller, który popełnił błąd nawigacyjny. Dzięki temu odskoczyliśmy mu w generalce o ponad 40 minut. Zdaję sobie jednak sprawę, że ta przewaga to wcale nie dużo podczas Dakaru. Jacek Czachor (KTM 450): - Odcinek specjalny został skrócony. Już i tak odpadło sporo załóg, a jutro w planie jest również wyjątkowo długo etap. Jechaliśmy po typowych dla enduro trasach. Jeszcze nigdy nie było takiej trasy na Dakarze. Ciężko byłoby tu manewrować małym motocyklem, dakarówką było wyjątkowo to prawie niemożliwe. Miałem problem z odnalezieniem jednego waypointa. Trochę tam błądziłem i straciłem kilka minut. Później dobrze pojechałem i nadrobiłem stratę. Marek Dąbrowski (KTM 690): - Na trasie było trochę wydm, a później jechaliśmy szlakiem wyznaczonym wyłącznie dla motocykli. Mam dobry motocykl by rozwijać duże prędkości, tymczasem jechaliśmy po krętych, górskich ścieżkach. Zabłądziłem w ciężkim, skalistym terenie. Ciężko było mi podjechać pod wzniesienie, a następnie jeszcze zawrócić motocykl. To był wyjątkowo trudny OS.
Nasser al-Attiyah (Volkswagen Race Touareg 3): - Mamy za sobą bardzo trudny odcinek. Szybko dogoniliśmy Carlosa Sainza, ale wyprzedzenie go nie było możliwe z powodu kurzu. Postanowiliśmy nie ryzykować i zostaliśmy za Carlosem. I tak odrobiliśmy minutę 20 sekund i jestem podekscytowany etapowym zwycięstwem. Od teraz naprawdę muszę atakować. Aby uniknąć przebicia opon, musieliśmy ograniczyć poślizgi. W ubiegłym roku sześć razy przebijałem oponę. Obecnie koncentruję się na takim stylu jazdy, żeby nie doszło do przebicia i by w miarę możliwości utrzymać się na trasie.Carlos Sainz (Volkswagen Race Touareg 3): - Było naprawdę ciężko, ale w końcu jestem zadowolony. Dzisiaj nie było łatwo otwierać drogę. Na przykład, trafiały się bardzo zdradliwe partie wydm. Lucas wykonał jednak wspaniałą pracę. Jesteśmy szczęśliwi. To był z pewnością udany dzień, choć naprawdę ciężki.Stephane Peterhansel (BMW X3 CC): - Na początku jeden z Volkswagenów musiał mieć problem, bo wpadliśmy w kurz. Ciężko się jechało z prędkością 20 km/godz. Kurz utrzymywał się w powietrzu, ponieważ nie było wiatru. Pozwoliliśmy im jechać przed nami i po 15 kilometrach przebiliśmy oponę. Tego tylko potrzebowałem, żeby stracić pewność na resztę odcinka. Nie utrzymuję właściwej szybkości na tego typu kamienistym fesz-feszu. Minuty uciekają i robi się niedobrze. To moja wina. Jadę za szybko na takim terenie, nie mam właściwego tempa. Podium, drugie, trzecie, czwarte, piąte czy ósme miejsce - to bez znaczenia. Jedyne czego chcieliśmy przed startem to zwycięstwo, a ono z pewnością jest już poza naszym zasięgiem.Francisco Lopez (Aprilia RXV 450): - To nie było łatwe. Na początku odcinka mocno się kurzyło. Pojechałem trochę szybciej, ale w połowie oesu urwał się wydech. Potem obawiałem się, że wykończę silnik. Na szczęście to był krótki odcinek, bo inaczej silnik bardzo by ucierpiał. Wygrałem i to jest ważne. Miałem udany dzień. W ubiegłym tygodniu byłem przeziębiony, ale teraz jestem w pełnej formie. Czuję, że dobrze jadę.

Cyril Despres (KTM 450): - Dzień odpoczynku był dobrą rzeczą dla motocykla i dla kierowcy. Dzisiaj przeżyłem jeden z najlepszych dni ścigania się w motocrossowym stylu. Dziękuję Davidowi Casterze za tak fajne doświadczenie. To był nie tylko piękny odcinek, ale również fantastycznie się jechało. Naprawdę wspaniały dzień, nawet co do sportowej strony. Po skróceniu oesu, rano zastanawialiśmy się, czy wystarczy nam 272 km ścigania. Teraz moja odpowiedź brzmi - tak.Marc Coma (KTM 450): - To był techniczny odcinek, posiadający partię czysto motocrossową - ładny, ale wymagający. Miałem kłopoty w pierwszej części oesu, ponieważ jechałem za Rubenem Farią. Mocno się kurzyło i trudno było go wyprzedzić. W ostatniej części, na wydmach mogłem jechać moim tempem.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Dakar 2011, dzień 9: Oceny kierowców